Lokatorka recenzja

Moje drugie podejście do twórczości JP Delaney okazało się bardzo udane. Sięgając po "Lokatorkę" po lekturze "Perfekcyjnej Żony", trochę się obawiałam, że mi się nie spodoba. Ale na szczęście okazało się, że nie miałam się czego bać. Książka jest świetna. Bardzo przyjemnie i szybko mi się ją czytało. Historia zawarta w książce jest tak nieprawdopodobna - ja osobiście jakbym miała zamieszkać w tak sterylnym domu, to zapewne bym nie dała rady :) bez książek, zwierząt, dzieci i w totalnej czystości - nieee, to nie dla mnie. 
W książce równocześnie poznajemy historię dwóch kobiet, które mieszkały w tym samym domu ale w innym czasie. 
Obie są po przejściach i chcą rozpocząć nowe życie. Po czasie okazuję się, że mają ze sobą więcej wspólnego niżby mogło się wydawać. Z każdym rozdziałem ich historia jest coraz ciekawsza, zaskakująca a nawet momentami szokująca. Niektóre rzeczy są tak absurdalne, że aż śmieszne - np umowa z warunkami najmu mieszkania. Kto o zdrowych zmysłach tworzy taką umowę?? I co ważniejsze - kto by się na takie coś zgodził ? :) Książka jest bardzo wciągająca, przez co czyta się ją w mgnieniu oka, pomimo 460 stron. A postaci są tak dobrze wykreowane, że do końca nie wiadomo kto, z kim i dlaczego... Polecam :)

Jane jest samotną kobietą, która szuka mieszkania do wynajęcia. Niestety z jej wypłaty, na luksusy nie może sobie pozwolić. Agentka nieruchomości pokazuję jej ofertę mieszkania przy Folgate Street 1, który jest dość tani, a to ze względu na pewien mały szkopuł... do tego właściciel jest dość specyficzny... Dlaczego to lokum jest takie tanie? I czemu w takim razie nikt tam nie mieszka? 

Parę lat wstecz, Emma wraz ze swoim chłopakiem, również poszukiwali mieszania i tak jak Jane zainteresowali się domem przy Folgate Street 1. Aby w nim zamieszkać musieli spełnić wiele warunków, potem przejść proces weryfikacji i na sam koniec spotkać się z właścicielem, który podejmował ostateczną decyzję. Gdy im się to udaje, wprowadzają się do mieszkania, które po czasie okazuje się ich koszmarem...bynajmniej dla jednego z nich... co takiego się wydarzy, że to mieszkanie będzie później znowu do wynajęcia?