„Ulica Pazurkowa” to jeden z moich ulubionych cykli książek dla dzieci. Niedawno ukazała się trzecia część serii pt. „Matylda i Klopsik” i nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Bardzo lubię sposób, w jaki autorka – Aleksandra Struska-Musiał opowiada o relacjach między dziećmi i ważnych dla nich sprawach. Na przykładzie najnowszej bohaterki, Matyldy, pokazała, że nie warto zadzierać nosa.
Mieszkańcy ulicy Pazurkowej nie mogą się doczekać wakacji. Kiedy w końcu nadchodzą, rozpoczyna się czas beztroskiej zabawy i codziennych spotkań w domku pod drzewem. Zapowiada się wspaniały czas. Niespodziewanie do jednej z dziewczynek przyjeżdża kuzynka – Matylda z mopsem Klopsikiem, który jest cały czas noszony na rękach i pachnie fiołkami. Dziewczynka próbuje narzucać swoją wolę przyjaciołom, ma o wszystko pretensje i ciągle podkreśla swoją wyższość. Niechętnie dołącza do zabawy w podchody, podczas której okazuje się, że jej piesek nie jest tak delikatny, jak jej się wydawało. Przeciwnie, Klopsik uwielbia zabawę z innymi psami i bieganie.
Obrażona i rozzłoszczona na wszystkich Matylda próbuje odejść do domu, jednak przez przypadek upada i skręca kostkę. Mimo że była dla wszystkich niemiła i traktowała ich z góry, banda z Pazurkowej pomaga jej dotrzeć do domu i nadal zaprasza do wspólnej zabawy. Początkowo Matylda woli zostawać w domu, jednak wkrótce samotność zaczyna jej doskwierać.
Matylda szybko dostrzega jak ważna jest przyjaźń. W grupie zawsze można lepiej się bawić, a przede wszystkim otrzymać pomoc, kiedy się jej potrzebuje. Choć zdarzają się kłótnie, to szybko się kończą. Wspólnie spędzany czas jest przyjemniejszy, uczy rozwiązywania konfliktów oraz szukania kompromisów. Dziewczynka zaczyna rozumieć, że jej życie jest w zasadzie smutne i samotne, bo brakuje w nim prawdziwych przyjaciół. Grafik wypełniony zajęciami dodatkowymi nie zastąpi pozytywnych relacji, które można nawiązywać z rówieśnikami.
Taki właśnie jest wniosek płynący z książki. Przyjaźń jest najważniejsza. Wymaga ona dostrzegania potrzeb innych członków grupy i spojrzenia dalej niż na czubek swojego nosa. Banda z Pazurkowej doskonale opanowała sztukę współpracy i pokazuje, że rezygnacja z własnych ambicji często przynosi wiele korzyści.
Serdecznie polecam serię o Ulicy Pazurkowej czytelnikom w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Jest naprawdę świetna.