Wraz z moimi podopiecznymi wybraliśmy się do przepięknej krainy Brabacji na spotkanie z nieszczęśliwą i niestety brzydką królewną Bereniką. Książka wpadła mi w ręce za pośrednictwem i podpowiedzią bibliotekarki, do której udałam się, aby wypożyczyć coś na zajęcia z biblioterapii.
Historia ta zaczyna się tak jak powinna każda książka o królestwie czyli byli sobie król i królowa, urodziła się im córka, ale jak to w baśniach bywa pojawiła się zła czarownica Namira, która w odwecie zabiera Berenice urodę. Dziewczynka staje się tak brzydka, że rodzice zamykają ją w odosobnionym pokoju i zachowują tak jakby ta umarła. Do tajemnicy dopuszczona zostaje tylko służąca Roja. Dziewczynka mieszkając samotnie domyśliła się, że jest coś nie tak z jej osobą. Wykorzystuje pożar w pałacu do ucieczki z samotni i wyruszyła w drogę do złej czarownicy aby błagać o cofnięcie klątwy.
W czasie drogi poznaje wiele wspaniałych osób dla których jej brzydota nie stanowi żadnego problemu. Nowi przyjaciele to nie tylko ludzie, ale także sympatyczne zwierzęta jak uratowany z pułapki piesek nazwany przez bohaterkę Psiuńcio, a także baśniowe stwory smokiery, które także odegrały niemałą rolę w całej historii.
No i oczywiście jest także książe Sandi, a właściwie Palisander, który także ma sprawę do czarownicy lub kogokolwiek znającego się na medycynie. On również nieszczęśliwie podpadł złej czarownicy i został ukarany zrośnięciem powiek przez co jest niewidomy. No ale skoro jest zła czarownica to pojawia się również ta dobra Marina, która swoimi kartami powoduje niezłe zamieszanie.
Baśń ta przeznaczona jest dla czytelników według okładki w kategorii 9+ ale spokojnie i młodsze dzieci odnajdą się w treści. A na pewno wzbudzi ich sympatię rodzinka smokierów z uroczo mówiącym Zefirkiem. Podczas czytania ma się cały czas wrażenie, że historia ta jest zbudowana z wielu już znanych do tej pory. Choćby watek ze spotkaniem z Namirą no wypisz wymaluj to Królowa Śniegu chłodna, nieprzystępna, zła do szpiku kości. Ale z drugiej strony Berenika jest tak obrotna i jakoś nowoczesna, że brakuje tylko żeby wyjęła z plecaka telefon komórkowy i zaczęła szukać drogi za pośrednictwem GPS.
Autorka bardzo przystępnie pokazuje małemu czytelnikowi nieładne zachowania wobec tych, którzy są dotknięci jakąkolwiek innością. Przybliża świat niewidomych - piękna scena powrotu Sandiego do swojego królestwa i funkcjonowanie na pamięć w znanym środowisku.
Dodatkowego uroku dodają książce piękne, kolorowe ilustracje.