Bajki o księżniczkach często kończą się zdaniem ,,Żyli długo i szczęśliwie''. Co się jednak dzieje w chwili, gdy opada kurtyna? Czy postacie wciąż kroczą tą samą ścieżką, która pierwotnie była im przeznaczona? Wciąż potrafią ze sobą rozmawiać, cieszyć się z bliskości drugiego człowieka? Czy miłość z biegiem czasu jest wciąż tak samo mocna, jak na początku? I czy dwa serca biją wciąż tym samym rytmem? Życie często weryfikuje takie uczucia, wystawia je na próbę, wprowadza wiele utrudnień i od osób zainteresowanych zależy, czy będą w stanie pokonać przeszkody, które stanęły im na drodze.
Gdybyśmy żyli w bajkach, nasza rzeczywistość usłana by była różami. Prosta, łatwa, nieskomplikowana. Świat bywa jednak okrutny. Daje wiele radości, ale i tyle samo smutku, cierpienia i złości. Wystawia naszą cierpliwość na próbę, sprawdza naszą wytrzymałość, podrzucając liczne przeszkody, nieraz boleśnie ukłuje, gdy nadepniemy na nierówność, przydziela szczęście i je odbiera. Obdziela miłością czystą, nieraz zaborczą, toksyczną. Może i czasami los jest niesprawiedliwy, okrutny, to uczy nas pokory, radzenia sobie ze stratami, przeciwnościami. Buduje nasze poczucie wartości, obdarza siłą i wiarą, że po burzy wzejdzie słońce.
Autorka oddała w nasze ręce do bólu szczerą historię relacji dwójki osób. Gdzie tajemnice, niepewność, strach, przysłaniają, to co powinno być dobre, a brak rozmowy, zaufania, pojawiające się niedomówienia, co się w duszy dzieje, coraz bardziej oddalają dwa serca, które wcześniej biły wspólnym rytmem. Do tego rozterka czy rzeczywiście trafiliśmy w odpowiednie miejsce, które miało się ostatecznie stać naszą ostoją, chęć uciekania przed niewygodami, które stają na przeszkodzie i demony przeszłości, które zostawiliśmy daleko za sobą, na nowo dają o sobie znać w najmniej odpowiednim momencie. Łatwiej uciekać niż stawić czoła temu, co nas osacza i bez problemu można to dostrzec w powieści autorki. Jak również fakt braku rozmowy wpływa na relacje dwójki osób lub wścibstwo sąsiadów, którzy wiedzą, jak najlepiej postępować, taka ,,ciocia dobra rada'', której nikt nie potrzebuje i powoduje złość, rezygnację.
Bohaterowie z bagażem doświadczeń, których ukształtowały niełatwe wybory, sytuacje. Starający się żyć razem, jednak strach przed odtrąceniem, niezrozumieniem sprawia, że zamykają się w sobie, pozostawiają wydarzenia domysłom, nie wyrażają na głos swoich myśli, licząc na to, że druga osoba rozszyfruje, o co nam konkretnie chodzi. Najbardziej polubiłam Olę, mocna, charakterna, z ciętym językiem. Która nie potrzebuje męskiej ręki, by coś osiągnąć, ma swoje zdanie i nie pozwoli nikomu decydować o tym, jak ma żyć.
Dajcie się porwać lekturze. Uzmysłowi, jak ważne są wzajemne relacje, wysłuchanie, co druga osoba ma do powiedzenia w konkretnej sprawie. To, że gdy coś się wali, to trzeba zawalczyć o to, by na nowo je odbudować. Starać się pokonać demony przeszłości, bo ucieczka od problemów przyniesie chwilowe ukojenie i wiele innych. Gorąco polecam!