Mroczne więzy recenzja

Nadia Brooks dobrze wiedziała, że proszenie Dante Caruso o pieniądze to czyste szaleństwo. O mężczyźnie krążyły niepokojące plotki, jednak dziewczynę przepełniała determinacja. Musiała zdobyć środki, żeby pomóc dzieciakom. To było ważniejsze niż jej strach.
Mogła spodziewać się wszystkiego, ale na pewno nie tego, że ten facet, chociaż dużo starszy od niej, będzie tak diabelsko przystojny. Dokładnie tak o nim pomyślała, że jest diabłem. Niestety właśnie takich mężczyzn lubiła, a on jej odmówił i musiała odejść z kwitkiem.
Kiedy już myślała, że nigdy więcej go nie zobaczy, nagle rozpętuje się piekło. Po wszystkim Dante dotyka jej ciała, żeby… sprawdzić, czy nie jest ranna. Jak do tego doszło?
Haley Clark – przyjaciółka Nadii – w tym samym czasie idzie na spotkanie z innym milionerem – Desmondem Beckiem. Nadia ma nadzieję, że Haley pójdzie znacznie lepiej niż jej.

Książka "Mroczne więzy" została podzielona na dwie zasadnicze części, w pierwszej razem z @sarahbrianne powracamy do serii #mademen i jest to dziewiąta część tego cyklu, czytałam kilka tomów i muszę przyznać, że bardzo mi się podobały, natomiast druga część książki to historia bohaterów @jamiebegley, która prywatnie jest córką @sarahbrianne i jej powieści w niedalekiej przyszłości pojawią się w Polsce. Książkę najlepiej oczywiście czytać ze znajomością poprzednich tomów serii, aby wszystko dobrze zrozumieć. Bardzo zaskoczyło mnie takie połączenie obu historii i jestem naprawdę pod wrażeniem tego jak losy obu par świetnie ze sobą współgrają. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do tego niebezpiecznego i nieprzewidywalnego świata bohaterów, którzy zostali w naprawdę świetny sposób wykreowani. Obaj mężczyźni są bardzo tajemniczy, mroczni, wiedzą czego chcą i nie cofną się przed niczym żeby osiągnąć swoje cele, natomiast Nadia i Haley to bardzo proste pełne empatii i pomocne kobiety, które chcą pomóc dzieciom i właśnie w tym celu zwracają się o pomoc do Dantego i Desmonda, nie wiedziały jednak jak te spotkania wiele zmienią w ich życiu. Autorki w bardzo intrygujący i emocjonujący sposób przedstawiły budująca się relację pomiędzy bohaterami, w obu przypadkach będzie namiętnie, poruszająco i nieprzewidywalnie. Akcja oby historii pędzi jak szalona i nawet na chwilę nie zwalnia tempa, dostarczając tym samym całej palety skrajnych emocji, nie zabraknie również niebezpiecznych momentów oraz zwrotów akcji, które wielokrotnie sprawiają, że serce zaczyna bić zdecydowanie szybciej. Szkoda, że ta książka kończy serię #mademen, bo była to naprawdę świetna przygoda literacka, nie mogę jednocześnie doczekać się kolejnych książek spod pióra @jamiebegley, bo zapowiada się obiecująco. Polecam! Moja ocena 8/10.