Do trzech razy śmierć recenzja

Do trzech razy śmierć

Autor: @renata.chico1 ·3 minuty
2024-02-23
Skomentuj
4 Polubienia
NOSIŁ WILK RAZY KILKA

Wiele czytelniczych serc zwiększa rytm swego bicia kiedy na rynku ukazuje się nowa powieść Jenny Blackhurst. Autorka przyzwyczaiła nas do mocnego poziomu swoich książek i głębokiej analizy psychologicznej postaci. Tym razem Blackhurst poznajemy w zupełnie nowej odsłonie. „Do trzech razy śmierć” to pierwsza jej powieść detektywistyczna i początek serii. Jak wypadła w nowej roli ?

Tess pracuje w wydziale kryminalnym i stara się o awans. Kiedy zostaje wezwana na miejsce zbrodni, gdzie ktoś brutalnie zamordował mężczyznę, widzi w tym szansę dla siebie. Jej entuzjazm szybko mija, gdy okazuje się, że wie kim była ofiara, a osobą podejrzaną o dokonanie zabójstwa jest przyrodnia siostra Tess - Sarah. Wiele lat temu kobiety stanęły w obliczu sytuacji, która na zawsze odmieniła ich życie. Później ich drogi się rozeszły, ponieważ Tess stoi po stronie prawa, a Sarah jest... oszustką. Czy widmo starego grzechu na nowo połączy siostry? Komu mogło zależeć na tym, aby obudzić stare demony?

Brawurowo napisana powieść, w której zagadki mnożą się w szaleńczym tempie, a akcja nie zwalnia nawet na chwilę. Jenny Blackhurst udało się napisać książkę, która łączy elementy powieści przygodowej, kryminału i dramatu, a to wszystko w bardzo przystępnym stylu i z dużym poczuciem humoru. Tajemnicze morderstwa stanowią niezwykłą łamigłówkę i naprawdę dobrze można wczuć się w specyficzny klimat tej książki. Autorka miała bardzo oryginalny pomysł, który zaprezentowała w totalnie nieszablonowy sposób. Czegoś takiego jeszcze nie było. Blackhurst wyciągnęła esencję z tego, co w kryminale najlepsze : czarne charaktery, zagadkowe miejsca zbrodni, nieoczywiste motywy i genialnie skrojone postaci. Znając wcześniejsze książki autorki kompletnie nie spodziewałam się po niej takiego uderzenia. Nie jest rzeczą łatwą wyjść poza swoją strefę komfortu i napisać coś zupełnie innego niż dotychczas. Ona się odważyła i naprawdę bardzo dobra rzecz z tego wyszła.

Mocnym punktem „Do trzech razy śmierć” jest relacja między Sarah i Tess. Blackhurst dogłębnie analizuje złożone zależności występujące między dwiema przyrodnimi siostrami stojącymi po dwóch stronach barykady. To bardzo interesujący koncept. U Jenny Blackhurst zawsze ważna jest warstwa obyczajowa i psychologiczne rysy bohaterów, ale uważam, że w tej powieści wspięła się na szczyt. Motyw przedstawiony w sposób niezwykle intrygujący i głęboko przeanalizowany. Warto zwrócić uwagę na kompozycję tej opowieści. Pisarka bawi się konwencjami, miesza style, robi gatunkowy kipisz i bardzo jej to zgrabnie wychodzi. Pomieszanie z poplątaniem, ale wykonane z głową i powieść nadal pozostaje kryminałem. Motyw morderstwa w zamkniętym pokoju, z którego nikt nie mógł wyjść, wielokrotnie już przewijał się w literaturze. Chyba jednak oprócz E.A. Poe i Jenny Blackhurst nikt go tak ciekawie nie rozwiązał.

To jest w ogóle bardzo interesujące, że autorka przyzwyczaiła nas do określonego typu powieści, a tym razem zaprezentowała coś odmiennego i to w takim dobrym stylu. Cechuje tę książkę pewna nonszalancja. Jest jak gdyby eksperymentem, zabawą. Mnie się ogromnie podoba ten styl narracji : lekkość, łatwość w operowaniu słowem, zwinne zwroty fabularne i humor, który przebija z kart tej powieści. Jest tak dobrze, że nic nie mogło pójść źle, prawda? A jednak zaskoczyły mnie końcowe sceny. Nie sądziłam, że autorka pójdzie w takim kierunku i niekoniecznie mi się to podoba. Jednakże wybaczę to zakończenie, ponieważ całościowo „Do trzech razy śmierć” jest historią nietuzinkową i bardzo udaną. Na pewno sięgnę po następny tom tej serii. Czuję, że Jenny Blackhurst kolejny raz mnie zaskoczy.

Polecam tę książkę ze względu na jej indywidualność. Jestem przekonana, że takiej historii jeszcze nie czytaliście. Jest świeża, porywająca i uroczo staroświecka jednocześnie. Bardzo dobra rozrywka przy której nie można się nudzić i która stanowi nie lada wyzwanie intelektualne. Jeżeli lubicie niesztampowe opowieści i łamigłówki, to jest to idealna książka dla Was.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-16
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Do trzech razy śmierć
Do trzech razy śmierć
Jenny Blackhurst
7.5/10
Cykl: Niemożliwe zbrodnie, tom 1

Pierwsza powieść detektywistyczna z Tess Fox w roli głównej. Klasyczna zagadka morderstwa – z nowoczesnym twistem. Policyjna detektyw i zawodowa oszustka na tropie zbrodni! Jedna z sióstr je...

Komentarze
Do trzech razy śmierć
Do trzech razy śmierć
Jenny Blackhurst
7.5/10
Cykl: Niemożliwe zbrodnie, tom 1
Pierwsza powieść detektywistyczna z Tess Fox w roli głównej. Klasyczna zagadka morderstwa – z nowoczesnym twistem. Policyjna detektyw i zawodowa oszustka na tropie zbrodni! Jedna z sióstr je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Do trzech razy śmierć" - Jenny Blackhurst To pierwsza książka autorki, która nie jest thrillerem psychologicznym, tylko kryminałem, a do tego pierwszym tomem serii. Tess Fox pracuje w policji i cz...

NO
@nocna_gwiazdka_reads

„Dobre kłamstwo to w dziewięćdziesięciu procentach prawda” Jenny Blackhurst przyzwyczaiła mnie do mocnych thrillerów psychologicznych. A tutaj niemałe zaskoczenie, coś innego, coś nowego – powieść d...

@malgosialegn @malgosialegn

Pozostałe recenzje @renata.chico1

Tańcząc na prochach zmarłych
TO, CO IM ZABRAŁEŚ

W czerwcu ukazała się nowa powieść Ludwika Lunara „Tańcząc na prochach zmarłych”. Nie czytałam wcześniejszych książek autora, a więc z dużym zainteresowaniem sięg...

Recenzja książki Tańcząc na prochach zmarłych
Cierniogon
FANTASMAGORIE WIELKICH ILUZJONISTÓW

FANTASMAGORIE WIELKICH ILUZJONISTÓW Wydawnictwo Alegoria przyzwyczaiło nas do tego, że swą marką sygnuje książki odmienne od tego, czym karmi nas wydawnic...

Recenzja książki Cierniogon

Nowe recenzje

Słodycz zapomnienia
Ocalona pamięć
@m_opowiastka:

Powieść ta robi wrażenie piorunujące. Po ostatniej kropce zostaje się bez słowa, w nostalgicznej zadumie i tak trochę z...

Recenzja książki Słodycz zapomnienia
Miłość zostawiłam w getcie
"Miłość zostawiłam w getcie"
@tatiaszaale...:

“Człowieka poznaje się w ekstremalnych sytuacjach.” Świat pogrążony w wojennym chaosie. Niemieckie represje i okrucień...

Recenzja książki Miłość zostawiłam w getcie
Dwór Króla Zorzy
Szukanie zaginionego artefaktu, historia Króles...
@burgundowez...:

„Dwór króla Zorzy” Nishy J. Tuli to drugi tom serii „Artefakty Uranosa”, który rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie końc...

Recenzja książki Dwór Króla Zorzy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl