Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój recenzja

Do szczęścia przez łzy

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @BookMolik ·3 minuty
2020-03-24
1 komentarz
6 Polubień
Stwierdzam jednoznacznie, że czasem z recenzją trzeba się przespać, żeby wiedzieć co konkretnie chcemy napisać. Przychodzę dziś do was z recenzją książki Marianne Williamson "Do szczęścia przez łzy", którą otrzymałam od Wydawnictwa Kobiecego. I przyznam wam się, że pierwsze kilka kartek tej książki zraziło mnie do niej na około tydzień. Później ochłonęłam
i zaczęłam czytać jeszcze raz.

Marianne Williamson to znana międzynarodowa mówczyni, aktualnie kandydatka na prezydenta USA. Jest autorką 13 książek podejmujących tematykę duchowości, a 7 z nich to bestsellery "New York Timesa".

Książka, którą mam przed sobą ma za zadanie wskazać drogę, dzięki której czytelnik odnajdzie spokój, jej opis brzmi "Książka, która pomogła tysiącom ludzi zrozumieć sens cierpienia i przekuć je w wewnętrzną siłę! Czym jest ból emocjonalny? Gdzie szukać pocieszenia i spokoju ducha? Jak otworzyć się na nowy rozdział w swoim życiu? Marianne Williamson, ceniona mówczyni i autorka książek, przekonuje, że unikanie cierpienia blokuje proces uzdrawiania duszy. Prawdziwego szczęścia można doświadczyć jedynie dzięki stawieniu czoła życiowym trudnościom i wyciągnięciu lekcji z tego, co przynoszą. Napisana z ciepłym współczuciem i głęboką mądrością książka "Do szczęścia przez łzy" to odważna droga do ukojenia myśli oraz spokojnego, szczęśliwego życia. Zajrzyj do najdalszych zakątków swojej duszy i przekonaj się, że znajdziesz w niej nie tylko przyczyny własnych emocji, ale także rozwiązania, dzięki którym pozbędziesz się blokad przed odczuwaniem radości."

Bycie człowiekiem to nie choroba. Życie ludzkie jest pełne prób, które czasami bywają bolesne. Jednak traktowanie bólu emocjonalnego jak patologii jest dysfunkcyjną reakcją na doświadczenie bycia człowiekiem.

Autorka w swojej książce zwraca szczególną uwagę na pojęcie depresji, smutku i bólu. Wszystkie te trzy pojęcia rozumiane są w świecie, jako coś złego, jako choroba, którą trzeba leczyć. Bez względu na to, że każde z tych pojęć ma swoje fazy i zależnie od osoby powinny być podejmowane odpowiednie kroki. Niestety w większości lekarze te trzy stany emocjonalne traktują jako wsparcie koncernu farmaceutycznego, przepisując swoim pacjentom góry leków, które być może będą musieli przyjmować do końca życia, by żyć. Pani Marianne Williamson odwołując się do swoich osobistych doświadczeń pokazuje, że nie każdy stan emocjonalny trzeba od razu leczyć poprzez farmaceutyki. Czasem wystarczy zajrzeć w głąb siebie i odnaleźć swoją duchowość. Dla autorki duchowość jest lekiem na wszystko. To właśnie duchowości i Bogu zawdzięcza swoje uzdrowienie.

Mam nadzieję, że nikt nie zrozumie mnie źle, ale ja nie odnalazłam w tej książce żadnych wskazówek, które pomógłby mi w moim obecnym stanie emocjonalnym. Znalazłam w niej ogrom wiedzy, chociażby z zakresu buddyzmu. Znalazłam w niej dużą ilość modlitw, które również będą dla mnie przydatne, ponieważ jestem osobą wierzącą. Znalazłam w niej kilka cytatów, które do mnie przemawiają, ale niestety nie znalazłam w niej tego czego szukałam. Jak już wspomniałam jestem osobą wierzącą. Wierzę w moc modlitwy i wierzę w moc pozytywnego myślenia. I tutaj w tej książce zabrakło mi właśnie takiego praktycznego podejścia do tematu. Autorka skupiła się głównie na tym, że Bóg jest wszystkim i odnajdując swoją duchowość odnajdziemy siebie. Ja jestem osobą, która wierzy w potęgę własnego umysłu, nikt prócz mnie nie jest w stanie wejść w moją głowę i naprawić w niej tego, co się zepsuło. Z racji tego, że wiara, to sfera dość intymna dla sporej ilości osób, pozwolę sobie nie podejmować dalszych dywagacji na ten temat.

Dla mnie "Do szczęścia przez łzy" nie jest poradnikiem. Jest to przedstawienie poglądów autorki na temat depresji w oparciu o głęboką wiarę i potęgę umysłu opartą na duchowości. Autorka spisała swoje doświadczenia i przemyślenia w związku z przebytą depresją. I powtórzę to jeszcze raz. Moja recenzja nie jest recenzją negatywną, ponieważ książka napisana jest bardzo dobrze, zawarty został
w niej ogrom wiedzy, zarówno z zakresu religii, jak i psychologii. Polecam Wam tę książkę, ponieważ z pewnością, ktoś inaczej postrzegający pewne sprawy spojrzy na nią zupełnie inaczej
i odnajdzie w niej to czego poszukuje, a nawet i to czego nie szukał. Jak ja.

~Molik

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-23
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój
Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój
Marianne Williamson
5.3/10

„Ta książka może zmienić twoje życie! Nowe spojrzenie na cierpienie i smutek jako niezbędne lekcje na drodze do szczęścia. • Czy zdarza się, że czujesz przygniatający smutek bez konkretnej prz...

Komentarze
@evela_reads
@evela_reads · ponad 4 lata temu
No na mnie wciąż czeka do przeczytania😊
Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój
Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój
Marianne Williamson
5.3/10
„Ta książka może zmienić twoje życie! Nowe spojrzenie na cierpienie i smutek jako niezbędne lekcje na drodze do szczęścia. • Czy zdarza się, że czujesz przygniatający smutek bez konkretnej prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @BookMolik

Powrót do Gruzji
Powrót do Gruzji

Czy można zakochać się w jakimś miejscu poprzez czyjeś słowa i własną wyobraźnię? Oczywiście, ze można ! Tak zakochałam się w Gruzji dzięki Pani Ani. Pamiętam, że „Gruzi...

Recenzja książki Powrót do Gruzji
Spełnione życzenie
Spełnione życzenie

Tytuł ten, poza „Krainą zeszłorocznych choinek”, których nadal nie przeczytałam, miał być ostatnim świątecznym tytułem. Dlaczego ostatnim? Nie wiem. Gdzieś podświadomie ...

Recenzja książki Spełnione życzenie

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl