W ciągu ostatnich kilku lat na całym świecie zaobserwowano niezwykły wzrost liczby porwań dzieci. Również w Polsce ilość ofiar kidnapingu stale wzrasta. Większości przypadków porywaczom zależy tylko i wyłącznie na pieniądzach lub wyrównaniu osobistych rachunków. Zdarzają się także o wiele gorsze przyczyny np. wywóz do domu publicznego, albo wykorzystanie małoletnich osób, jako nielegalnych dawców organów. Jak w takiej sytuacji radzi sobie rodzina i najbliżsi w obliczu straty ukochanej osoby, kiedy ból i rozpacz przyćmiewa wszystko?
Anna Reszela w swojej debiutanckiej powieści ,,Dla ratowania życia’’ wydanej pod nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej, postanowiła pokazać historię Diany i Andrzeja, zwyczajnej, kochającej się rodziny, w której ich pięcioletni synek Damian nieoczekiwanie pada ofiarą porywacza. Powierzchowne śledztwo policyjne nie przynosi żadnych efektów a zrozpaczona kobieta popada w depresje. Z pomocną przychodzi jednak Marek-szef Diany, próbując wyrwać ją z letargu rozpaczy, by zmusić do normalnego funkcjonowania. Mężczyzna przyprowadza ze sobą swojego syna Roberta, zdegradowanego policjanta, który postanawia wszcząć nieoficjalne śledztwo. Okazuje się, że podobne przypadki uprowadzeń miały już wcześniej miejsce. Ofiarami były trzy małe dziewczynki, zaś matką jednej z nich okazuje się być Kasia- sąsiadka Diany. Kobiety wspólnie łączą swoje siły pomagając policjantowi. Razem zdobywają coraz więcej znaczących dowodów kładących cień na wiarygodność pracy policji, jak również niektórych przedsiębiorców oraz lekarzy. Sprawa zaczyna przybierać coraz większe i poważniejsze rozmiary. Nieoczekiwanie sprawca daje o sobie znać w postaci anonimowego wpisu sprayem na ścianie:
,,Wtrącanie nosa w nie swoje sprawy tylko zaszkodzi twojemu dziecku.(…) Chcesz, żeby żył? Przestań się mieszać zdziro!’’.
Jak w takiej sytuacji postąpi zrozpaczona matka? Czy posłucha ostrzeżeń porywacza zostawiając sprawę przypadkowi? A może nie bacząc na nic, konsekwentnie wraz z grupą nowo poznanych przyjaciół będzie dążyć do odzyskania synka? Jedno jest pewne, nic nie jest takie proste i oczywiste jakby się mogło wydawać.
Anna Reszela swoją przygodę z pisarstwem zaczęła całkiem przypadkowo. Jak sama przyznała się w pewnym wywiadzie ,,podczas wakacji, gdy zabrakło mi już książek do czytania zasiadłam do komputera i zaczęłam pisać. To przyszło samo z siebie. Wcześniej nie podejmowałam żadnych prób literackich’’.
Potrzeba dużo siły, odwagi, chęci i samozaparcia, by stworzyć ,,coś’’ z niczego. Czy Ani Reszela się to udało? Uważam, że tak, choć nie obyło się bez drobnych potknięć. Na duży plus na pewno zasługuje fabuła powieści ,,Dla ratowania życia’’. Wyróżnia się z tłumu swoistą niepowtarzalnością i oryginalnością. Osobiście pierwszy raz spotkałam się z motywem porwania dzieci, które mają być dawcami organów. Świetny, nowatorski pomysł. Wątek kryminalny także jest ciekawie, umiejętnie poprowadzony budząc zainteresowanie od samego początku aż do końca finałowej mety. Akcja toczy się stopniowo, umiarkowanie zaskakując niekiedy mocniejszymi akcentami wywołującymi niepokój oraz lęk, natomiast brak zbędnych opisów daje naszej wyobraźni duże pole do popisu.
Pomimo wielu pozytywnych aspektów wyłapałam parę niedociągnięć, które może nie stanowią jakiegoś wielkiego znaczenia, lecz ich brak zdecydowanie podniósłby na wartości książki. Uważam, że podłoże psychologiczne bohaterów jest nieco mało dopracowane. Zabrakło mi np. dramatycznych dialogów między małżonkami po utracie syna, przez co nie czułam tego szaleństwa i rozpaczy tak realnie i namacalnie jakbym chciała. Drugi minusik, to rozwój poszczególnych wątków. Myślę, że niektóre sceny były zbyt otwarcie i prosto poprowadzone. Czasami śledztwa toczą się latami nie wnosząc nic konkretnego do sprawy, zaś tutaj mamy w niezwykle szybki i łatwy sposób osiągnięty cel poprzez zdobycie coraz więcej dowodów i poszlak prowadzących do sprawcy całego zamieszania. Może czepiam się szczególików, ale osobiście lubię, kiedy w powieści bohaterowie mają przez większość wątków pod ,,górkę’’. Wspomnę jeszcze o szacie graficznej. Według mnie jest ona ciekawa, ale brakuje jej mocniejszego podkreślenia klimatu, które bardziej przykułoby oko czytelnika. Początkowo myślałam, że mam do czynienia z książką historyczną, bądź reportażem i dopiero po zapoznaniu się z treścią wiedziałam, że jest to ciekawy, emocjonujący kryminał.
,,Dla ratowania życia’’ uważam mimo wszystko za interesujący debiut pokazujący trudny, ale niezwykle ważny temat kidnapingu. Szukając głębiej zobaczymy również, przed jakimi wyborami muszą stawać niektórzy ludzie w obronie własnego życia działając często wbrew sobie i prawu.
Wszystkim bez wyjątku śmiało polecam debiutancką książkę Anny Reszeli. Znajdziesz w niej całą gamę różnorodnych emocji. Razem z głównymi bohaterami poczujesz nie tylko ból, rozpacz i bezsilność, lecz również dobroć, współczucie oraz lojalność innych osób. Jeśli chcesz poznać świat, w którym panuje nierząd, porwania, nielegalny burdel i morderstwa, ta książka jest dla ciebie. Zapraszam.