Otyłość to choroba, która dotyka coraz więcej kobiet, mężczyzn, jak i dzieci. Wszystko przez to, że każdy żyje w biegu, nie ma czasu na zdrowe gotowanie i coraz popularniejsze są dania gotowe, które tylko trzeba odgrzać, bądź też jedzenie w restauracjach, które z kolei serwują gigantyczne porcje. Wszystkie te czynniki prowadzą do jednego do chorób, na skutek których może wystąpić zawał serca, czy cukrzyca. Osobiście sama stosowałam kilka diet w moim życiu, efekt był, ale niestety krótkotrwały. Szybko wracałam do dawnych nawyków żywieniowych, a po kuracjach odchudzających czułam się wyczerpana. Zatem czy istnieje skuteczna dieta, która nie tylko pozwoli na utratę zbędnych kilogramów, ale i pozwoli zachować efekt na dłużej? Badania naukowe wykazują, że tak.
Dieta 50 na 50 dotychczas była znana mieszkańcom Ameryki i Wielkiej Brytanii. W Polsce nakładem wydawnictwa Vivante można już poznać jej tajniki, autorami tejże diety są: doktor Krista Varady, która uzyskała stopień doktora w zakresie nauk o żywieniu oraz Bill Gottlieb, który także związany jest z tematyką żywieniową. Co najważniejsze dieta została udowodniona naukowo, zatem jest bezpieczna, ale póki co tylko dla osób dorosłych.
Publikacja składa się ze wstępu oraz sześciu rozdziałów, które stopniowo zapoznają czytelników z tajnikami diety. Na samym początku zostaje przedstawiony zakres diety, który polega na jednym dniu tak zwanym poszczenia, czyli w ciągu dnia można spożyć jedynie 500 kalorii, ale następnego dnia jesz co chcesz i co najważniejsze bez ograniczeń. Brzmi niewiarygodnie? A jednak odchudzasz się co drugi dzień i co najistotniejsze są tego efekty, a dowodzi o tym następny rozdział, który został poświęcony przedstawieniu badań, analiz, zatem przekonuje, że dieta jest naprawdę skuteczna. Następnie dokładnie omówiony został dzień diety, w którym spożywa się tylko lunch bądź danie obiadowe oraz niewielką jedną przekąskę. Brzmi niewiarygodnie, ale to kwestia przyzwyczajenia. Tenże rozdział opatrzony jest w cenne uwagi i wskazówki, które mają pomóc w uzyskaniu upragnionej wagi. Rozdział trzeci poświęcony został z kolei dniu ucztowania, zatem jesz na co masz ochotę bez ograniczeń. Przy czym udowodniono, że po dniu postu, w dniu ucztowania zjadasz mniej niż przed dietą. Według badań spożywa się nawet 110 % kalorii, ale nigdy 200%, czyli pełnego zapotrzebowania. Następnym etapem jest przestrzeganie diety 50:50, czyli gotowe przepisy, szybkie i smaczne, z obliczoną zawartością kalorii. Kolejny rozdział zachęca do aktywności fizycznej, gdyż dieta + ćwiczenia sprawiają, iż chudnie się dwa razy szybciej. Co najważniejsze nie musisz torturować się ćwiczeniami, wystarczą spacery, bądź szybki marsz codziennie przez 30 minut. Dlaczego? Ponieważ badania udowodniły, że przemierzając 10000 kroków dziennie, zachowuje się szczupła sylwetkę. Autorzy książki polecają zakup krokomierza, który skrupulatnie policzy nasze kroki. Ostatni rozdział to przedstawienie programu skutecznej kontynuacji, czyli wskazówki jak utrzymać obniżoną wagę ciała przez długo czas. Trzeba pamiętać, że to bardzo ważny etap, gdyż aż 5 osób na 6 powraca do dawnej wagi.
"Dieta 50 na 50" to publikacja, która traktuje o ciekawej diecie. Uważam, że układ dzień postu i dzień ucztowania, to sprawiedliwy kompromis w odchudzaniu. Wszystkie informacje zostały jasno i rzeczowo przedstawione. Co ciekawe publikacja zawiera mnóstwo przypisów, a wiąże się to głównie z różnymi badaniami. Dieta jest bezpieczna i zdrowa, mało tego utrata wagi nie powoduje utraty masy mięśniowej, a tylko tłuszczu! Dieta ta również pozytywnie wpływa na ciśnienie krwi, czy cholesterolu. Do minusów zaliczyłabym zastosowanie niektórych produktów, których nijak nie znajdziecie w Polsce, wprawdzie można znaleźć jakieś zamienniki, ale wtedy trzeba uważnie czytać etykiety z kaloriami. Czyli książka w pewnym stopniu nie została przystosowana do rynku polskiego, a szkoda.
Powyższa publikacja przekonała mnie do siebie i myślę, że kiedyś, gdy będę potrzebowała pozbyć kilku dodatkowych kilogramów to skorzystam z powyższych porad, jak i samej diety. W końcu taka naprzemienność postu z ucztowaniem jest jak najbardziej do zaakceptowania.