Ta niewielka książka jest zapisem rozmów księdza i znanego aktora; ma być o cierpieniu i śmierci, ale przede wszystkim panowie rozprawiają o swoich fascynacjach kulturalnych, głównie filmowych. Ponieważ obaj są w zaawansowanym wieku, to mówi się wyłącznie o filmach sprzed dziesiątek lat, oczywiście dobrych, ale obecnie historycznych, dla ludzi żyjących obecnie to obrazy deczko stare i zmurszałe. Może wymieńmy te filmy: 'Popioły', 'Człowiek z marmuru' czy 'Panny z Wilka' Wajdy, 'Iluminacja' Zanussiego, 'Wodzirej' Falka, 'Amator' Kieślowskiego, 'Kabaret' Boba Fosse'a, 'Habemus papam' Morettiego. Stuhr sporo mówi też o swoich obrazach: ‘Duże zwierzę' i 'Historie miłosne'. Może to wszystko być ciekawe dla kogoś, kto przeżył w swoim czasie te filmy, dla innych to czysta egzotyka, mało interesująca prawdę mówiąc.
Gdy zaś starsi panowie rozprawiają o cierpieniu, miłości i śmierci, czyli o rzeczach ważnych, to niestety ksiądz Luter mówi albo banały, albo rzeczy kompletnie mętne. Niestety Kościół czy teologia mają w tej dziedzinie niewiele do zaoferowania. Wolę refleksje Stuhra, który wyszedł z ciężkiej choroby i dzieli się swoim doświadczeniem. Mówi „Ja jestem przygotowany w każdej chwili. Mam gotowość! Z dużym spokojem myślę teraz o tym, co mi się udało w życiu, to mnie uspokaja. Jak przyszedł strach, że mogę umrzeć, to uspokajała mnie myśl: co mi się udało. Mogę odejść.” Piękne słowa...
I jeszcze, napisał Stuhr trzynaście przykazań dla chorych zatytułowanych 'Przyjąć cierpienie' (opublikowanych w książce), to mądre i ważne zalecenia warte przeczytania, zresztą rozpowszechniają je w szpitalach.
Co ciekawe, mimo że dyskusja toczy się głównie o filmach, w pewnym momencie Stuhr mówi:„Najważniejsze jest słowo pisane, dlatego chcę spisać, to co pamiętam, bo to zostanie. Spisać, koniecznie spisać. Literatura unieśmiertelnia.” No nie wiem, po pierwsze on sam lepiej pamięta filmy, po drugie jego obrazy są lepsze od jego książek (w których ostatnio bardzo się powtarza), więc może lepiej, żeby kręcił filmy?
Strasznie dużo w książce zdjęć obu panów, po co? Jakoś to mi pachnie narcyzmem albo chęcią zwiększenia objętości.
Spodziewałem się po tej pozycji więcej, parę mądrych słów Stuhra i jego trzynaście przykazań dla pacjentów to trochę za mało.