Diabeł kontra paragraf recenzja

UWAGA SPOILER!!!!!!!!!

Tytuł: Diabeł kontra paragraf

Autor: Aldona Skrzypoń-Powroźnik

„Kiedy zakochasz się w drugiej dziewczynie i będziesz się zastanawiał, którą wybrać… Wybierz tą drugą, ponieważ gdybyś kochał tą pierwszą, nie zakochałbyś się w tej drugiej”. Ten cytat idealnie opisuje zachowanie Dagmary względem Marcela i… No właśnie kogo?

Dagmara po skończeniu studiów prawniczych zaczyna pracę w jednej z najbardziej zacnych kancelarii. Gdy pewnego wieczoru idzie ze swoją koleżanką do klubu poznaje tajemniczego nieznajomego, który okazuje się byłym więźniem skazanym przez jej ojca. Pomaga mu, żeby dowieść prawdy. Prawdy, która może zniszczyć jej relację z ojcem.

Relacja Dagmary i Marcela pojawiła się nie wiadomo skąd. Ostatnio coś mam pecha do książek, bo miłość głównych bohaterów pojawia się jak grom z jasnego nieba. Wydaje mi się, że ciągnęło ich do siebie tylko fizycznie, do łóżka, a tak to nie. Dogadywali się w sferze intymnej i postanowili podciągnąć to pod miłość.

Mimo tego, że Daga zaciekle obwieszczała, że kocha Marcela tego nie było widać. Może i szczyciła się tym, przeciwstawiła się swojemu ojcu, który nie był przychylny tej relacji, ale… Żeby brać na ślub przyjaciółkę, kiedy ma się chłopaka? Mówić, że się go nie wstydzi, ale boi się że ktoś z gości go rozpozna? Moim zdaniem to jest wstyd. Wstydziła się go, chociaż mówiła inaczej.

Tak go kochała, że pozwoliła innemu mężczyźnie się pocałować i dotknąć. Myślała o innym, chociaż była z Marcelem. Gdyby go kochała nie zdarzyło się tak jak się zdarzyło. Po wyznaniu prawdy spotkała się jeszcze z nim, a po zbliżeniu, które ona zainicjowała płakała, bo mężczyzna ją odrzucił. Nie polubiłam głównej bohaterki.

Była egoistką, ponieważ jak Marcel gadał ze swoją byłą od razu dostawała szału, a on nic nie mógł powiedzieć, gdy ta rozmawiała z Piotrkiem. Taka pani prawnik, która od razu zwątpiła w swojego ojca, bo poznała przystojnego mężczyznę. Czy za każdym razem widząc przystojniaka w sądzie będzie ulegać jego czarowi?