Wyobraź sobie : prowadzisz spokojne, dostatnie życie jako badaczka zaginionych miejsc, masz swój dobrze rokujący na przyszłość kanał na YouTubie i to jest twoja wymarzona praca. No może i z mężem nie do końca ci się układa ale takich związków jak wy jest przecież mnóstwo. Jesteś sobą- dość awangardową dziewczyną, pewnie kroczącą po ziemi. Pewnego dnia otrzymujesz wiadomość od fana o nowym terenie do zbadania- wyruszasz bez namysłu żądna przygody. To kolejna akcja, która nabije ci jeszcze więcej obserwatorów. Co masz do stracenia? Okazuje się, że wszystko.
W twoim mieście od wielu lat grasuje seryjny morderca "Kolekcjoner kości". Działa według jednego schematu, porywa kobiety o określonych cechach wyglądu. Policja oczywiście bada ten trop od bardzo długiego czasu- bezskutecznie. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że nie znaleziono ani jednego ciała, jakiekolwiek poszlaki też są znikome. Jednak ty się nie martwisz bo nijak masz się do jego wymarzonego typu. Udajesz się na wyznaczone miejsce, obładowana w sprzęt do nagrywania, nową latarkę. Brawo! jesteś naprawdę dobrze przygotowana. Stara fabryka farb brzmi bardzo obiecująco, podniecona rozpoczynasz swoje poszukiwania. Wszystko idzie zgodnie z planem, razem z rosnącą w zawrotnym czasie liczbą obserwujących relacji na żywo, odsłaniasz tajemnice fabryki. Zwyczajne miejsce, ale liczysz na jakiś traf, tajne przejście, pozostawione rzeczy niosące ze sobą może przerażające historie, może jakieś zjawiska parapsychologiczne? Schodzisz coraz niżej, kolejne piętra ukazują ci stare maszyny, odrapane ściany, napięcie rośnie z każdą chwilą. Kolejne pomieszczenia stają się coraz bardziej ciekawsze, zauważasz dziwne, bardzo głębokie ślady pazurów, jakby ktoś zamknął tu jakąś dziką bestie, zwierze? W pewnym momencie gdy podniecenie i przerażenie zaczynają się ze sobą łączyć wydaje ci się, że słyszysz czyjeś kroki, prosto za sobą. Nic nie ma teraz dla ciebie większego znaczenia niż ucieczka, trochę nieprzemyślana, na oślep. Przerażona trafiasz do kolejnej sali i stajesz osłupiała, bo to co właśnie ujrzałaś nie jest wytworem twojej wyobraźni. Ten obraz mógłby zostać wykorzystany do bestialskiego, obrzydliwego horroru. Ciała kobiet wiszące jak mięso w rzeźni, ponadgryzane, okaleczone, ubrane tylko w bandaże zasłaniające miejsca intymne, podłączone do dziwnych rurek, wężyków i aparatury jakiegoś dr. szaleńca. Jest ci niedobrze, chcesz krzyczeć, uciekać a jednak nie możesz, sparaliżowana strachem tego okrucieństwa czujesz nagły ból i tracisz świadomość. Kończysz na haku jak one. Wyobraź sobie, że w tej makabrycznej sytuacji to co później będzie się działo z twoim ciałem będzie dziełem wampira-naukowca, którego jedynym celem w wiecznym życiu jest zlikwidować wszelkie choroby- wyleczyć cię.
Cała fabuła książki " Przedsionek piekła" Agnieszki Czerwińskiej wydawnictwa Agrafka jest bardzo ciekawa, widać dobrze przygotowany scenariusz, przemyślane postaci, wypracowany warsztat literacki. Mamy tu całą historie rodu Bedlingtonów, głównego bohatera psychopatę- wampira. Wiemy kim jest, znamy wydarzenia związane z jego przekleństwem. Mamy tutaj też dobrze dopracowany wątek romantyczny. Świat naszego oprawcy też nie ma niczego sobie do zarzucenia. Cała posiadłość, ten ogromny labirynt, mający tajne pomieszczenia z przerażającą zawartością- szczególnie w mojej pamięci zapadło pomieszczenie pełne średniowiecznych machin i narzędzi tortur opisane z taką dokładnością, że uchylam czoła pisarce za przygotowanie i znajomość historii- ukryte przed światem potwory, mutanty, uboczne skutki eksperymentów, samo piekło tylko wie czego jeszcze jest opisana z wielką precyzją. Autorka doskonale bawi się zmysłami czytelnika, fantazjami, skrajnymi emocjami.
Poświęcę teraz kilka słów o naszej porwanej bohaterce- Roxannie. Jak już wspomniałam młoda, pełna energii i ambitna dziewczyna, twardo krocząca po ziemi staje w obliczu wielkiej próby człowieczeństwa. Chce walczyć, za wszelką cenę odzyskać wolność, planuje i analizuje ucieczkę. Z drugiej strony wychodzi na jaw jej gorsza cecha- naiwność. Jej pyskaty język coraz bardziej zaczyna się podobać oprawcy, do tego więzi krwi które ich łączą działają na jej korzyść, bo tylko do niej zwraca się po imieniu, tylko o nią dba trochę inaczej. Co jest zadziwiające w tej postaci? Ulega potworowi i mamy romans. Z jednej strony staram się ja usprawiedliwić, bo w końcu to wampir- a każdy miłośnik tego gatunku wie, że w każdej historii zawsze ulega się jego pokusie. Moc wampirza jest wielka. Z drugiej to tak jakbyśmy się zakochały, pożądały psychopatę, który nie dość, że nas nieustannie krzywdzi to jeszcze karmi nas mięsem innych ofiar. Czy na pewno każda kobieta jest aż tak głupia?
Zakończenie tej historii jest bardzo zaskakujące i trzyma czytelnika w napięciu (nie będę go zdradzać) zaręczam jednak, że będziemy chcieli więcej niczym wampir krwi. Książkę oceniam bardzo dobrze pod względem fabuły i bardzo przemyślanej akcji, trochę gorzej z perspektywy Roxann. Nie jest to jednak najgorsza damska postać jaka mi się trafiła, lecz kwalifikuje się do typowego wątku dla romansów. Na dużym plusem są dołożone przemyślenia naszej bohaterki o człowieczeństwie, zapewne będzie wiadrem zimnej wody na kart dla większości ludzi. Patrząc pod tym katem na całą historię mamy tu dowód tego do czego jest skłonny człowiek w obliczu szaleństwa, miłości, strachu, okrutności, tlącej się wizji ocalenia.
(współpraca barterowa)