Śmiertelni nieśmiertelni recenzja

Depresja ustępuje wraz z prawidłową diagnozą

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Asamitt ·4 minuty
2024-04-02
3 komentarze
23 Polubienia
"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przypomina pamiętnik, wspomnienia pisane z punktu chorującej Terry oraz Kena będącego osobą wspierającą na tym wyboistym szlaku. Tej książki nie łykasz, a poddajesz kontemplacji każde jej słowo.

Oto książka, którą odczytać można na rożnych poziomach, a trafi do czytelnika w zależności od stopnia jego wrażliwości. Uważam, że nie ma znaczenia czy wywodzimy się z kultury Zachodu i jesteśmy przypisani do religii chrześcijańskiej, bo możemy czerpać z różnych kultur by rozwijać swego ducha. Zdarzało mi się usłyszeć, że oddając się rozważaniom nad innymi religiami zdradzamy naszego Boga. Skąd takie pojmowanie? Ucząc się, poznając i doświadczając nowego zgłębiamy przy okazji własną wiarę, przyglądamy się kulturze, w której wzrastamy, nie pozostając jedynie w sztywnych ramach nakreślonych ideologicznie, kulturowo czy społecznie, a sięgamy dalej i dalej. Ta książka Wilbera pokazuje, że poszukiwanie, medytowanie, transcendencja, odwoływanie się do innych kultur, metod i wierzeń nas nie zabija, a przeciwnie, buduje pełny obraz rzeczywistości i rozwija naszą świadomość. Wszelkie systemy mogą być sprzymierzeńcem w walce z wrogiem, który nas bezpośrednio atakuje. Książka powinna uświadomić nam, że tu gdzie żyjemy duch nie istnieje bez ciała, ale i cielesność stanowi integralność z duszą, więc gdy coś psuje się w ciele nie można tylko skupiając się na cielesnej postaci choroby. Jeśli mamy silną motywację do przeżycia, którą być może dają nam najbliżsi, ich zaangażowanie i szczere oddanie albo wcześniej założony cel do osiągnięcia, a może wiara tak nas buduje, że pokonujemy przeszkody, a szczęśliwcy mogą mieć to wszystko razem i jeszcze więcej, gdy przychodzi im zmierzyć się z nieuleczalną chorobą, to już jesteśmy wygrani bez względu na ostateczny wynik.

W ujęciu Kena Wilbera dostajemy szeroki szeroki plan, w którym rozgrywa się najtrudniejsze pięć lat jego życia jako osoby wspomagającej podczas choroby jego żony Terry. Niezwykle emocjonujące i dramatyczne mierzenie się w walce z nowotworem poprzez sięganie do chemioterapii, naświetleń, leków przeciwnowotworowych oraz różnych alternatywnych metod skutecznego oddziaływania na guzy, jak wzmacniająca dieta, witaminy, ruch, medytacja, wizualizacja, odwiedzanie różnych miejsc i ludzi mogących pomóc, ale nie skupianie się tylko na guzie. A w tym wszystkim postawa i przemiana Terry, która w swoje czterdzieste urodziny przyjmuje imię Treya (wybór nie bez znaczeni), która wsłuchuje się w siebie, podejmuje decyzje, walczy, zmienia się jej świadomość, postrzeganie pewnych prawideł, bo znajduje w tym wszystkim to, co daje jej siłę, co ostatecznie ukierunkowuje jej ducha.

Dzięki tej książce zahaczymy o różne teorie, m.in tę zbudowaną przez Levensona, o sensie której rozmyśla zarówno Treya, jak i Ken z punktu widzenia swojego życia, a która głosi:
"ludzie są bardziej podatni na raka, jeśli jako dorośli mają trudności w kontaktach z ludźmi, przejawiają tendencje do hiperindywidualizmu, zbyt są skupieni na sobie, nigdy nie proszą o pomoc, zawsze usiłują wszystko robić na własną rękę. Stres, który się w nich gromadzi, nie uwalnia się w związkach z innymi ludźmi, kiedy prosi się o pomoc czy uzależnia się od kogoś. Ten skumulowany stres nie ma więc żadnego ujścia i dlatego tacy ludzie, jeżeli mają genetyczne skłonności do raka, pod wpływem napięcia mogą zachorować." (s.296)

Natomiast "Nowa szkoła psychoneuroimmunologii znalazła przekonywujące dowody na to, że myśli i emocje wywierają bezpośredni wpływ na układ odpornościowy.(...) Udowodniono zwłaszcza, że wyobraźnia i wizualizacja są najważniejszymi składnikami tego "niewielkiego, ale istotnego" wpływu umysłu na ciało i układ odpornościowy." (s.323/324). To podkreśla, jak istotne jest spojrzenie na człowieka jako całość, co przez cały czas robią bohaterowie.

Jednak najwyższą wartością tej publikacji jest ukazanie zarówno świata Trey, jej walki fizycznej oraz przemyśleń przelanych na papier, a jednocześnie pokazanie, jak funkcjonuje partner, osoba wspierająca, która również cierpi, zmaga się z wysokim stresem na co dzień, a która przez innych może być postrzegana jako ta, która nie ma prawa do użalania się, bo to nie jego zabija nowotwór. A przecież przezywanie głębokiego cierpienia jest równie destrukcyjne i rujnujące zdrowie. Przy czym Kena rzeczywiście w pewnym momencie dopada nieznana choroba, czemu ten przypisuje znamiona depresji, jednak ta ustępuje wraz z prawidłowo postawioną diagnozą.

Czytając pewien rodzaj książek mamy szczególną predyspozycję do oceniania postaw bohaterów, gdy nie zgadzamy się z ich decyzjami, bo my byśmy tak nie postąpili, bo to niemądre, bo tak nie można, przemawiał przez nią/niego egoizm i tak dalej. Uważam, że po przeczytaniu "Śmiertelnych nieśmiertelnych" takich głosów pojawiła się znikoma ilość. Nie wiemy na pewno jakich decyzji możemy spodziewać się po sobie, nawet jeśli w tej chwili mamy ugruntowane podejście do zasadniczych spraw. A jeśli nadal z całym przekonaniem wierzymy, że w danej sytuacji postąpilibyśmy w określony sposób, to prawdopodobnie nie zrozumieliśmy treści tej książki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-29
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmiertelni nieśmiertelni
4 wydania
Śmiertelni nieśmiertelni
Ken Wilber
9.8/10

Śmiertelni nieśmiertelni, najpopularniejsza i najbardziej chyba poruszająca książka Wilbera, stanowi zapis niezwykłej historii miłości dwojga ludzi, którzy pokochali się „od pierwszego dotknięcia”. Cz...

Komentarze
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 8 miesięcy temu
zawsze chory pacjent będzie "nobilitowany", jest chory musi cierpieć, a jego opiekun, osoba, która widzi jak na jej oczach umiera partner nie moze czuć? bardzo potrzebna książka!
× 2
@Asamitt
@Asamitt · 8 miesięcy temu
Tak, Wilber uświadamia nam jak ważna i trudna jest rola osoby wspomagającej na co dzień. Pisze o tym dokładnie, pisze o własnych odczuciach. I to,że w tym wypadku chodzi o pomoc osobie z chorobą nowotworową to nie znaczy, że tak samo nie będzie przy każdym innym przewlekłym schorzeniu, jak np Alzheimer.
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 8 miesięcy temu
bardzo się cieszę, że takie spojrzenie zostalo uchwycone, to bardzo pokrzepiające ;)
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 8 miesięcy temu
Bardzo interesująca recenzja. Z przyjemnością i z zainteresowaniem sięgnę po tę książkę.
× 2
@Asamitt
@Asamitt · 8 miesięcy temu
Nie jest lekka w odbiorze. Choć to, iż pisana na wielu poziomach mocno angażuje:)
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 8 miesięcy temu
Bardzo dobra recenzja.
Przy okazji podzielę się taką uwagą: dlaczego chorobę nowotworową nazywamy nieuleczalną? Gdyby nawet jednemu pacjentowi na stu udało się wygrać z nią walkę, to właśnie ze względu na tego jednego nie powinniśmy tak jej nazywać. Już samo nazewnictwo odbiera człowiekowi nadzieję i siły! Wydaje mi się, że jest to choroba, którą jednak się leczy, a odsetek ozdrowieńców jest wyższy niż ten przeze mnie podany.
× 1
@Asamitt
@Asamitt · 8 miesięcy temu
To nawet mówią onkolodzy, iż taka choroba jest jedynie odroczona. Nie ma dokładnych narzędzi by móc wykluczyć, iż w danym momencie komórki nowotworowe znajdują się tylko w jednym miejscu. Czasem guz jest, a badania nie dają jednoznacznych wyników, obrazowanie nie daje efektów, a gdy staje się oczywiste co się dzieje, jest już za późno (obecnie przypadek nie tylko w mojej rodzinie).
A w przypadku bohaterki, jest wiadome niejako od początku, iż nie rokuje pomyślnie. Tak jest też dzisiaj u mojej znajomej, która po prawie 20-latach spokoju wróciła do tematu..
W nowotworach jelita grubego, jajnika i piersi jest bardziej niż kiepsko. Podobno w przypadku nowotworów krwi jest "najlepiej" z przywracaniem do zdrowia. I chce w to wierzyć, bo począwszy od przedszkola miałam w otoczeniu kolegów i koleżanki z białaczką i żadne z nich nie przeżyło dłużej niż kilkanaście lat od diagnozy.
Czy to nie jest przerażające? No jest! Ale każdy ma prawo wierzyć, że jego przypadek będzie inny. Ma prawo korzystać z różnych metod, wspomagać się dostępnymi terapiami, a nie tylko fundować sobie chemię, która zabija w nas to co toksyczne, jak i zdrowe. Ma uwierzyć w cud, żeby chciało się w ogóle podjąć walkę!
Śmiertelni nieśmiertelni
4 wydania
Śmiertelni nieśmiertelni
Ken Wilber
9.8/10
Śmiertelni nieśmiertelni, najpopularniejsza i najbardziej chyba poruszająca książka Wilbera, stanowi zapis niezwykłej historii miłości dwojga ludzi, którzy pokochali się „od pierwszego dotknięcia”. Cz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem