Początkowo niepozorna historia: kelnerka z Manhattanu, ledwo wiążąca koniec z końcem, żadna piękność z wybiegów Victoria’s Secret. Zwyczajna dziewczyna, nudna praca, życie, jak wiele innych. Aż do dnia, gdy w trakcie jednonocnej przygody zostaje… dźgnięta nożem przez demona, próbującego ukraść jej ciało. Ała, cios prosto w ego.
Wtedy to dopiero zaczyna się niezwyczajne życie, zwłaszcza gdy ów złośliwy i sarkastyczny demon zagnieżdża jej się w głowie, a egzorcyści zabierają ją… dość na niekonwencjonalną pogadankę do swojej akademii.
Trigger warnings: seksowny poskramiacz demonów, czy uwodzicielski demon?
Od razu ostrzegam, mamy tutaj do czynienia z guilty pleasure: ale za to całkiem przyjemnym guilty pleasure!
Zacznijmy od tego, że powieść potrzebuje dość dużo czasu, żeby się rozkręcić i nabrać konkretnego tempa akcji, przez, co ciężko się wgryźć w historię i poczuć większe zainteresowanie. Nie ma punkt zaczepienia, który pcha nas dalej. Jednak gdy to już to nastąpiło, a zwłaszcza moment, gdy główna bohaterka, Leaf, przekracza mury akademii, nie mogłam się oderwać.
To co mnie najbardziej urzekło w historii to oczywiście rola złośliwego demona rzucającego niewybredne uwagi z zakątków umysłów Leaf. Rozmowy między nimi czytałam z bananem na ustach, choć to chemia do innego bohatera budowała napięcie i podkręcała tempo.
Pomimo pewnych widocznych schematów, autorce udało się całkiem dobrze je ograć i na bazie motywów, które dobrze znamy stworzyć wciągającą i intrygującą historię. Zwłaszcza dla osób uwielbiających motyw akademii, w której bohater przygotowuję się do walki z siłami zła.
Autorka w ciekawy sposób rozbudowała świat egzorcystów, przedstawiła ich historię oraz filary działania instytucji. Zwłaszcza motyw, że ich magia nie bierze się z powietrza, ale coś muszą poświęcić, a to w fantastyce zawsze doceniam. Niestety, drugoplanowi bohaterowie byli ciekawsi niż Leaf, która momentami była zbyt naiwna, dziecinna, nie potrafiła się adekwatnie zachować do sytuacji. Brakuję jej charakteru.
Również Falco, kolejny męski seksowny-tajemniczy-z trudną przeszłością bohater (którego uwielbiam i potrzebuję więcej), miał kilka dziwnych zachowań, po których miałam ochotę go zdzielić po twarzy, żeby się ogarnął.
Nie do końca potrafię też zrozumieć to, kogo jest kierowana powieść, ponieważ relacja i sceny między bohaterami sugerują raczej starszych czytelników, może dorosłych, ale napisana jest bardziej, jak young adult.
Zabrakło mi również większego rozbudowania motywu akademii, szkolenia Leaf i po prostu, zajęć. Domyślam się jednak, że pierwszy tom jest zaledwie zarysem historii i podłożem dla kolejnych części.
Po zapowiedzi i opisie książki spodziewałam się więcej, ale, mówiąc szczerze, po prostu świetnie się bawiłam. Uwielbiam humor Lore, motyw demonów, chemie między bohaterami a plot twisty i cliff hanger były wprost idealne. Skończyłam książkę, będąc w gigantycznym szoku i krzycząc, że potrzebuje na już kolejnej części. Czy było idealnie? Nie. Ale jeśli szukacie dobrego guilty pleasure i niewymagającej rozrywki, to ta książka może Wam to zapewnić.