Bardzo przyjemna książka, szczególnie dla tych, którzy już dawno chcieli zaznajomić się z japońskim folklorem, ale bali się zapytać, od czego powinni tę przygodę zacząć. „Kwaidan”, a właściwie kaidan, to bardzo łagodnie wprowadzające czytelnika w temat, opowieści grozy poświęcone duchom, upiorom, demonom i wszelkim niesamowitościom, które nawiązują do starych, ludowych wierzeń. Wierzcie mi: nic więcej na początek nie trzeba, by przeniknęła was na wskroś oniryczna atmosfera japońskiej przeraźliwości.
Autor tego niesamowitego zbioru, Lafcadio Hearn, był urodzonym w Grecji irlandzkim pisarzem, dziennikarzem i wykładowcą. Po ślubie z rodowitą Japonką, sam przyjął japońskie nazwisko: Koizumi Yakumo i poświęcił się poznawaniu kultury oraz sztuki Kraju Kwitnącej Wiśni. Jego pasja zaowocowała m.in. wydanym w 1904 roku zbiorem. Znajdziemy w nim w większości tłumaczenia powstałych wcześniej tekstów, jeden oryginalny zapis zasłyszanej historii i, dodatkowo, spisane wspomnienie z dzieciństwa autora. Lafcadio Hearn swój wybór tekstów niesamowitych opatrzył również zaskakującymi studiami o owadach, których bohaterami są motyle, komary i mrówki. A to muszę się wam przyznać, temat niezwykle mi bliski odkąd dowiedziałam się, że właśnie trwa ich wielkie wymieranie. Wyobrażacie sobie świat bez owadów? Zostanie po nich ślad tylko w książkach? O ile będzie je miał jeszcze kto czytać…
Teksty, które znajdziecie w „Kwaidan”, nie są nazbyt rozbudowane i szybko docieramy do ich puent, o ile takowe posiadają - bo nie jest to norma, mamy w końcu do czynienia z literaturą z innego kręgu kulturowego. Opowiastki, przypominające niejednokrotnie szkice, z jednej strony bazują na delikatnej równowadze pomiędzy strachem przed śmiercią a fascynacją tym, co z nią związane, a z drugiej prezentują konsekwencje - dla żyjących najczęściej nieprzyjemne - jakie wynikają z przenikania się światów: ludzkiego i nadnaturalnego. Dlatego niezwykle utalentowany, niewidomy grajek, traci uszy, które brutalnie odrywają mu bezlitosne duchy; empatyczny podróżnik, chcący pomóc płaczącej kobiecie, musi szybko brać nogi za pas, gdy tylko ujrzy oblicze „nieszczęśnicy”; a szlachetny bogacz, nieświadomie żeni się z drzewem. W tym przesiąkniętym niezwykłością świecie, nawet jeśli Kobieta Śniegu daruje komuś życie i trwa u jego boku przez długie lata, to i tak nadchodzi dzień, w którym tajemnica zacznie bohaterowi ciążyć, w wyniku czego możemy od razu zapomnieć o tym, że wszystko skończy się dobrze. Na szczęście nie każda z opowiastek ma tylko smutny wydźwięk. Do teraz ogarnia mnie wesołość na wspomnienie samuraja, który został zaatakowany przez głowę demona (podkreślam: samiusieńka, zaciekle atakująca głowa), z którą musiał stoczyć walkę o życie.
„Kwaidan”, to oszczędny i klimatyczny przewodnik po tradycji oraz kulturze, który pozwoli oderwać nam się, chociaż na chwilkę, od naszej europejskiej codzienności i określonego sposobu myślenia. To jedna z tych książek, które warto poznać, gdy chce się poszerzać horyzonty oraz lepiej rozumieć - chociażby japońskie kino i rządzące nim motywy.
[współpraca barterowa]