Prosper's Demon recenzja

Życie egzorcysty to ciężki kawałek chleba. Co gorsza, dostaje się go bez pytania i trzeba go dźwigać w chlebaku czy ci się to podoba, czy nie. Niekończący się cykl wyrzucania (czy raczej wyplątywania z układu nerwowego z chirurgiczną precyzją) tych samych demonów z kolejnych ludzi. Dobrze, gdy ci ludzie to pospólstwo, gorzej, gdy na twojej zmianie zostaje wdrożona opętaniowa intryga na arystokratycznym szczeblu i próbujesz uwalić ją tak, by nie trafić na stryczek.

Pierwsze, co ujmuje w “Prosper's Demon”, to świat przedstawiony – fantasy w renesansowej otoczce to nie jest coś, co zdarza się codziennie. Początkowo wydawałoby się prosty świat różniący się od pseudohistorycznej krainy tylko standardowym egzorcyzmowym elementem stopniowo wprowadza kolejne interesujące aspekty (głównie okołoreligijne). Sama fabuła kręcąca się wokół nierównego starcia jest interesująca i potrafi zaskoczyć, ujmują opisowe fragmenty wyższych sfer jak z baśni dotyczące czy to genialnego mędrca, czy ślubu, czy imponującego projektu technologiczno-artystycznego.

"As if Deadpool had slipped into the body of the Witcher Geralt", reklamuje bohatera The New York Times. Zupełnie od czapy, nie wiem, skąd wytrzasnęli to porównanie, gość nie jest w niczym do tych dwóch podobny. Generalnie nie przepadam za cynicznymi bohaterami, ale bezimienny narrator to po prostu dobrze skonstruowana postać z twardą etyką pracy i niegodnymi pochwały, ale zrozumiałymi ze względu na jego doświadczenia poglądami na świat (zresztą przedstawionymi przez zręczne wplecenie retrospekcji). Lubię jego gorzkie poczucie humoru (ta książka jest zabawniejsza, niż ci się wydaje), wiarygodną psychologicznie alienację, podoba mi się, jak zaskakującym (co wynika raczej z przyjemnego uśpienia czytelniczej czujności) zwrotem kończy się jego wątek.

"Prosper’s Demon” to solidne dark fantasy z ciekawym ujęciem motywu łowcy potworów – początek mnie nie zachęcił, ale im dalej, tym zdecydowanie lepiej. Mnie ujęło na tyle, że drugą część mam już kupioną.

[Recenzja została po raz pierwszy opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]