Demoniczny mecenas recenzja

Cześć. Co powiecie aby zajrzeć do jaskini wysłannika piekieł? Czarne włosy i oczy, intensywne spojrzenie, wypisz wymaluj demon.

Clara drży z nerwów stojąc przed mężczyzną, którego trzy lata temu pokochała namiętnie, jednak porzuciła bez słowa wyjaśnienia, zostawiając po sobie krótki liścik.

I tym sposobem przedstawiam Wam książkę, którą mam zaszczyt obejmować patronatem medialnym „Demoniczny mecenas” ostatnia część cyklu „Co za para!” autorstwa Melisy Bel.

Pod z jednym z postów autorki napisałam, że nie mogę się doczekać, kiedy Mecenas zapuka do moich drzwi. A Melisa, na to że on na pewno nie zapuka. I powiem Wam, że dokładnie tak zrobił wtargnął przez okno, rozsiadł się w fotelu i nic sobie nie robił z mojego męża, który obserwował go z pod przymrużonych powiek. Jak już po niego sięgnęłam to przepadłam, nie wiem nawet kiedy znalazłam się na ostatniej stronie powieści. Otrzymałam jak zwykle piękna historię pełną emocji, tajemnic ukrytych w zakamarkach dusz bohaterów, a także dozę namiętności, i pięknych, wyważonych scen zbliżeń pomiędzy nimi, a do tego dialogi i riposty, które niejednokrotnie wywoływały salwy śmiechu. A w całą historię zostały wplecione i poruszane takie tematy jak aranżowane małżeństwo, odmienność seksualna, zdrada, trudne relacje rodzinne, tajemnice rodzinne. Autorka pokazuje, jak cienka granica jest pomiędzy głębokim uczuciem jakim jest miłość do nienawiści. Jednak bardzo ważne jest aby zawalczyć o szczęście, które jest na wyciągnięcie ręki.

Clara wydaje się być delikatna, a zarazem krucha, można ją porównać do miłego kociaka, tylko nikt nie podejrzewa, że w odpowiednim momencie potrafi wyciągnąć pazury. Życie dziewczyny nie oszczędzało, musiała poświęcić wszystko dla rodziny, przekładając swoje szczęście.

Victor zraniony przed laty, wydaje się jak dziki zwierz, ponury, jego postawa nieprzestępnego powodowała, że z jednej strony kobiety go pożądały, a z drugiej bały.

Konsekwentny w swoich czynach, jako adwokat profesjonalista w każdym calu.

Co się wydarzy jak ta dwójka znajdzie się w zasięgu swojego wzroku? W jednym pomieszczeniu? Ja już wiem, a Ty niezwłocznie sięgnij po „Demonicznego Mecenasa”.

Jeśli nie znasz cyklu romansów historycznych „Co za para!” to polecam z całego serca przeczytać i przenieść się z bohaterami książek na wytworne salony, pełnych pięknych dam odzianych w urocze stroje, a także przystojnych dżentelmenów gdzie konwenanse i dobre maniery schodzą na drugi plan, a czyny i słowa wywołują u nie jednej kobiety szkarłatny rumieniec.

Szkoda, że ten cykl właśnie dobiega końca, ale coś się zaczyna. Melisa szykuje dla czytelnika nowy cykl i już jestem go bardzo ciekawa.

A Ty?