Profesjonalną, dobrze funkcjonującą firmę, instytucję, służby, armię buduje się długo. Zniszczyć można je bardzo szybko.
Edyta Żemła, dziennikarka specjalizująca się w tematyce wojskowej napisała ważną książkę o znamiennym i bardzo trafnym tytule „Armia w ruinie”. Jak się czyta o tym, co się działo w polskiej armii za czasów dwóch ministrów obrony znanej partii prawicowej, która straciła władzę w 2023 roku, to włos jeży się na głowie.
Po lekturze tej książki przychodzi człowiekowi do głowy naiwna refleksja.
Kim powinien być polityk ?
Osobą, która dba o dobro oraz bezpieczeństwo państwa i jego obywateli. Szczególnie ważne jest bezpieczeństwo. Właśnie teraz, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna w Ukrainie. Ale również w kontekście naszego położenia geopolitycznego.
Dlaczego tak bardzo zniszczono polską armię? Czy to skrajna niekompetencja cywilnego dowództwa i podporządkowanie się polityce? Czy kryję się za tym coś więcej?!
Armia powinna być apolityczna. Od dowodzenia wojskiem są kompetentni generałowie, a nie politycy. Dobrze, że powstała ta książka.
„Armia w ruinie” to jest też świetny materiał na film. Nie thriller polityczny, a komediodramat, z naciskiem na słowo dramat. Przykładem może być przesłuchiwanie oficerów na wariografie, czyli wykrywaczu kłamstw !!!
Cyt.: „oficer sztabu: Zrobił się duży ruch w interesie. Jednych zdejmowano, innych wyznaczano. Każdego, kogo zdjęto ze stanowiska, a potem chciano przywrócić wcześniej wysyłano na druty.
Edyta Żemła: Czy ja dobrze słyszę? Dowódcy przechodzili badanie na wykrywaczu kłamstw?
Dowódca dywizji: Tak władza do tego stopnia nie ufała generałom, że byliśmy badani na wariografie przez służby…
Oficer ze sztabu: Jak chcieli kogoś udupić, to go najpierw o coś oskarżali. Jak nie chciałeś przepaść, to mówili, że musisz iść na druty. To było masakryczne. Mieliśmy wtedy dwa wyjścia: albo dać się upokorzyć i pójść na te druty, ale nadal funkcjonować, albo zabrać swoje zabawki i już z tym wojskiem nie mieć nic wspólnego. W ten sposób wykończyli kilku ludzi. Dobrych porządnych oficerów.”
Czy w nowej sytuacji politycznej, po wyborach parlamentarnych w 2023 roku pojawiła się strategia zmian w polskim wojsku?! Czy jest jakaś wizja, jak powinna funkcjonować nasza armia, w wojennej rzeczywistości ? Wypowiedzi oficerów nie są optymistyczne.
Świetną puentą książki opisującej skalę demolki, niespotykanej dotąd w historii polskiej armii, są słowa autorki ze wstępu:
cyt.: „ O wojsku piszę od prawie dwudziestu lat. Armia przeżyła w tym czasie wiele ekip rządzących. Ale żadna z nich nie zrujnowała wojska tak, jak zrobił to PIS.
Kiedy zaczynałam rozmawiać z żołnierzami do tej książki, nie zdawałam sobie sprawy ze skali zniszczenia. Wielokrotnie pisałam o różnych aferach w wojsku, o nieprzemyślanych decyzjach Macierewicza czy Błaszczaka. Ale to nie dawało obrazu całości. Dopiero te rozmowy uzmysłowiły mi rozmiar katastrofy. Wszystko podporządkowane zostało polityce. Dobrzy dowódcy zostali zdymisjonowani, na ich miejsce wyznaczono miernych, ale wiernych. Dawne ścieżki kariery, kiedy trzeba było żmudnie pracować na kolejny awans, zostały odwołane. Oficerom zaoferowano błyskawiczne kariery za lojalność albo koniec kariery za brak lojalności….
Dawniej intrygi były marginesem, teraz były prowokowane od góry przez samego ministra obrony. W strukturze wojska nastąpiło trzęsienie ziemi. Hierarchię zastąpiła wojna o władzę. Usłużni generałowie walczyli o swoją pozycję intrygą, donosem, dyspozycyjnością. Te praktyki z czasem wędrowały w dół. Przez osiem lat rządów PIS apolityczna z zasady armia została przeżarta rakiem polityki. I jak mówią sami żołnierze – nikt już nie wie, czy posiada jeszcze zdolności bojowe.
A wszystko to w momencie, kiedy Polska stała się państwem przyfrontowym.”
Smutne, tylko niestety prawdziwe ...