Delirium recenzja

[Miłość]. Jedno słowo a tak wiele znaczy. Uczucie, które zmienia całe życie. Sprawia, że tęsknimy za drugą osobą, pragniemy przebywać w jej towarzystwie, razem śmiać się i płakać. Pod jej wpływem zmieniamy się także my, widzimy świat w inny, nowy dla nas sposób. Często zdarza się, że z jej powodu odbieramy sobie życie.

Wyobraź sobie teraz, że świat w którym obecnie żyjesz, pozbawiony jest [miłości]. Kochanie, tęsknota, bliskość - tego wszystkiego nie ma, a bycie szczęśliwym to oznaka choroby. To znak, że zaraziłeś się amor deliria nervosa. Jednak na każdą chorobę jest lekarstwo. Lekarstwem na wirus delirii jest zabieg, podczas którego otrzymasz remedium, które uchroni Cię od [miłości].

"ZE WSZYSTKICH CHORÓB, NAJGORSZE SĄ TE, KTÓRE POZWALAJĄ CZŁOWIEKOWI WIERZYĆ, ŻE MA SIĘ DOBRZE"

Lena Haloway od dziecięcych lat przygotowywana jest na swój wielki dzień. Dzień osiemnastych urodzin będzie dla niej ważny. Najważniejszy w życiu. Zostanie poddana zabiegowi a potem: sparowana, ukończy studia, weźmie ślub, urodzi dzieci. Będzie szczęśliwa w nowy sposób, bez delirii.

Los jednak płata jej figla. Na jej drodze pojawia się Alex, który ma jej "otworzyć" oczy i pokazać co jest prawdą a co kłamstwem. To wszystko sprawia, że Lena zaraża się amor deliria nervosa. Jednak ta [miłość] w świecie, w którym żyje panna Haloway jest zakazana.

Czy to uczucie ma szanse przetrwać w zakłamanym świecie Leny? Czy dadzą rade uciec przed zabiegiem, który kiedyś był marzeniem a teraz jest koszmarem spełniającym się na jawie? Co zwycięży: [miłość] czy żelazne zasady systemu?

[delirium] rozpoczyna dobrze zapowiadającą się trylogie Lauren Oliver. Dowiadujemy się, jak wygląda świat gdzie [miłość] jest uczuciem surowo zakazanym.

Książkę zakupiłam pod wpływem szumu, który się wokół niej zrobił. Każdy na każdym kroku opowiadał o [delirium]. Na początku żałowałam, że zakupiłam tę książkę, gdyż strasznie ciężko mi się ją na początku czytało. Samo przeczytanie pierwszej połowy książki zajęło mi kilka dni. Na szczęście w dalszej części akcja mocno mnie wciągnęła, powodując zmianę opinii na jej temat.

Na słowa uznania zasługuje zjawiskowa okładka książki, która dosłownie z daleka rzuca się w oczy. Twarz młodej dziewczyny do połowy zanurzonej w wodzie ma swoją symbolikę, którą odkryć można dopiero po przeczytaniu [delirium]. Dodatkowy, ledwo zauważalny motyw na tylnej części okładki to kolejny plus!

Książkę polecam każdemu. Sama na pewno jeszcze nie raz do niej powrócę. Jednak zanim sięgniecie po [delirium] odpowiedzcie sobie na pytanie:

"CZY GDYBY MIŁOŚĆ BYŁA CHOROBĄ, CHCIAŁABYŚ SIĘ WYLECZYĆ?"