Debit recenzja

Hannah budzi się uwięziona wraz z innymi studentami w rozbitym autobusie, nie wszystkim udało się przeżyć wypadek, a ci którzy ocaleli będą musieli bardzo się starać, by sprostać licznym niebezpieczeństwom. Meg budzi się uwięziona wraz z pięcioma nieznajomymi osobami w wagoniku kolejki górskiej, daleko od stacji. Szybko staje się jasne, że pomoc może nie nadejść na czas. Carter budzi się w schronisku narciarskim. Szwankujący generator i konieczność uzupełnienia zapasów nie wzbudzają jego entuzjazmu. Przed bohaterami stoją liczne wyzwania, a szalejącą zamieć tylko wszystko utrudnia.

"Debit" to tak naprawdę trzy thrillery w jednej książce. Ca najważniejsze każda z historii jest tak samo porywająca i angażująca. A naprzemienna narracja sprawia, że od powieści nie sposób się oderwać, bo jak najszybciej chce się poznać dalsze losy bohaterów.

Już pierwsza strona jest mocna i odrobinę mroczna, ale moment kiedy znamy już wydarzenia i Autorka ponownie sięga po te same słowa wywarł na mnie ogromne wrażenie i sprawił, że ponownie musiałam przemyśleć to co właśnie przeczytałam.

Momentami jest to historia "dla widzów o mocnych nerwach" i wcale nie ma w tym przesady, zwłaszcza, że Autorka sięgnęła po temat tajemniczej epidemii. Mi osobiście on nie przeszkadza, jednak świat jaki wykreowała pisarka jest mroczny, brutalny i pełen wcale nie tak oczywistych wyborów, a bohaterowie nie są tak kryształowi jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Wiele scen czytałam z zaskoczeniem, a nawet pewnym niedowierzaniem. To jest naprawdę mocna pozycja! Bardzo nieoczywista, angażująca czytelnika i wzbudzająca ogromne emocje. W kilku momentach byłam pewna, że rozgryzłam koncept C.J. Tudor, jednak nic bardziej mylnego - za każdym razem pisarka wymyślała coś na co sama bym nie wpadła.

Twórczość Autorki już od pewnego czasu była moim wyrzutem sumienia, dlatego cieszę się, że mogłam zapoznać się z książką. Teraz już wiem, że czas bym poznała jej wcześniejsze powieści.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.