"Cienie Między Nami" to kolejna książka z tych, które wybiły się na TikToku, i jedna z niewielu z nich, która mnie faktycznie zaciekawiła. Głowna bohaterka villain? Nie jestem w stanie przejść obok tego obojętnie! I choć starałam się nie mieć jakichś wysokich oczekiwań, to jednak na trochę liczyłam. Jak więc CMN wypadło?
Bawiłam się wyśmienicie, choć nie jest to książka pozbawiona wad. Ale po kolei!
Pierwsze zdanie książki i od razu zaczynamy z grubej rury. Autorka momentalnie przykuła moją uwagę, dając mi do zrozumienia, że ma do pokazania coś niecodziennego. I faktycznie w dużej mierze tak było - główna bohaterka, Alessandra, jest zdecydowanie postacią nietuzinkową, zwłaszcza jak na narratorkę. A dzięki temu, że napisana jest dobrze, budzi niemałe emocje.
Większość oryginalności niestety w tym miejscu się wyczerpuje. Kallias, choć ciekawy (i totalnie widzę w nim inspirację Damonem z TVD 💚), to wpisuje się w archetyp skrzywdzonego, samotnego młodzieńca. Przyznać jednak muszę, że lubię ten archetyp postaci... wpadłam więc w jego sidła, a rozwijający się romans bohaterów pochłaniałam jak dzika. Ich interakcje i dialogi były świetne, bawiłam się tak dobrze, że nie zauważałam kiedy przewracałam strony. Bo przez tę książkę się po prostu płynie! Ta powieść napisana jest lekko, z humorem, można ją przeczytać w jeden-dwa wieczory i porządnie się przy niej zrelaksować.
"Cienie Między Nami" wciągają, głównie właśnie tą relacją między bohaterami, bo ogólna fabuła... jest dość typowa jak na tematykę. I powierzchowna. Jest raczej narzędziem dla rozwinięcia romansu, niż "farszem" powieści. Problemy z jakimi mierzy się młody król są błahe bądź naciągane, a każdy, kto ma minimalne pojęcie o działaniu kraju o ustroju monarchicznym zauważy sporo nielogiczności w polityce świata. Do tego rozwiązania tych problemów wydają się tak oczywiste, że ciężko nie przewrócić oczami, gdy na ich rozwiązanie wpada nie kto inny, jak główna bohaterka.
Najciekawsze wątki związane są właśnie z nią, a konkretniej z jej przeszłością. I rozwiązanie tych wątków... z jednej strony lekko zawodzi, z drugiej nie mogłam się nie zaśmiać, było coś niespodziewanego w takim obrocie wydarzeń.
Jeden wątek jednak, którego zakończenie nawet nie śmieszy, to ten finałowy. Jest po prostu głupi i w 100% pozbawiony sensu. Jeśli mogłabym machnąć ręką na wszystkie poprzednie głupotki, na to nie mogę. I po opiniach innych widziałam, że nie tylko ja.
Jak więc widzicie, "Cienie Między Nami" to książka nie bez wad, można jednak bawić się na niej naprawdę dobrze. Czasem chcemy poczytać coś w klimatach, które już znamy i lubimy - i ta książka jest tego świetnym przykładem. Ma w sobie sporo intrygujących wątków oraz motywów i w większości zrealizowane są one poprawnie - nie mogę przymknąć oka na pewne nieścisłości, ale w wypadku CMN mogę z nimi żyć. Dzięki ciekawym bohaterom i dobrze napisanej relacji między nimi, czytając bawiłam się wyśmienicie, spędziłam naprawdę miły wieczór przy tej książce i nie mogę wykluczyć, że będę do niej wracać, gdy będę potrzebowała czegoś szybkiego, krótkiego i wciągającego, z fajnymi bohaterami grającymi pierwsze skrzypce. Mogę szczerze polecić, gdy właśnie czegoś takiego szukacie - lekkiej książkowej przekąski na wieczorny odpoczynek.
We współpracy z wydawnictwem You&YA.