„Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć” Marzeny Lićwinko to poruszająca opowieść, która jest zarazem przewodnikiem po emocjonalnych wyzwaniach, przed, jakimi stają rodzice w obliczu nieoczekiwanych życiowych okoliczności. Autorka, z niezwykłą szczerością i odwagą, dzieli się swoim osobistym doświadczeniem macierzyństwa, które z pewnością poruszy każdego, kto sięgnie po tę książkę.
Marzena i Michał to para, która trwa ze sobą już od szkoły średniej młodzieńcze zauroczenie przeradza się w prawdziwą miłość co owocuje ślubem i wspólnym życiem na dobre i na złe. W pewnym momencie pojawia się myśl, aby w ich codziennym życiu pojawiła się mała i cudowna istota. Gdy jednak kolejne próby nie dają rezultatu małżeństwo decyduje się na liczne badania, w których dowiadują się, że jedyną dobrą decyzją, która może dać jakikolwiek rezultat jest zabieg in vitro metodą ICSI. Gdy rodzina dowiaduje się o problemach małżeństwa niestara się zaakceptować tego, co jest rzeczywistością tylko odtrąca swoich najbliższych. Dlatego też główna bohaterka pod wpływem presji podejmuje ryzyko i rozpoczyna przygotowania do transferu jajeczek, po czym zaczynają się wielkie odliczania do wyniku testu. Gdy na teście ciążowym ukazują się upragnione dwie kreski, a wszyscy wpadają w euforię możemy już tylko oczekiwać narodzin wymarzonego syna Maksymiliana.
Nikt nie spodziewa się, że podczas porodu okaże się, że dziecko posiada genetyczną chorobę, która będzie mu towarzyszyć już do końca życia. Wyrok, jaki otrzymała Marzena to zespół Downa. Tysiące myśli i kłębiący się strach, który cały czas towarzyszył oraz liczne skierowania na badania i do różnych poradni oraz to nowe współistniejące choroby, które lekarze przedstawiali młodym rodzicom nie budziły w nich dobrych myśli, lecz coraz to bardziej stawiały ich w obliczu wielu niewyjaśnionych spraw. Czuli, jakby ich świat się zawalił, ale podjęli decyzję, że zrobią wszystko,, by zająć się ukochanym synkiem tym, którego sobie wymarzyli. Przed nimi wiele trudnych decyzji, emocji i bezradności. Jednak mają siebie i ich wielką niekończącą się miłość, która może pokonać wszystko. Do ostatnich sił będą wspomagać i wierzyć w swojego syna oraz dopingować jego działania w codziennym życiu, aby kiedyś, gdy zabraknie jego opiekunów był na tyle samodzielny, by czerpać z życia jak najwięcej. Wiara, jaką posiadają i wielka miłość może dokonać w ich życiu jeszcze niejeden wielki cud.
„Dar” to wyjątkowa i niepowtarzalna książka stanowiąca w pewnej formie osobisty pamiętnik autorki, która opisuje wszystkie swoje zmagania, emocje, przemyślenia w zaledwie czterdziesto stronicowej książce. Poznajemy zagadnienia dotyczące niepłodności całej procedury in vitro, podejścia lekarzy do spraw kobiecej niepłodności oraz tego, jak dzisiejsze społeczeństwo spostrzega osoby niepłodne i niepełnosprawne. Posiadanie osoby lub dziecka niepełnosprawnego jest jak wyzwanie, które zostaje nam postawione na naszej drodze życia i musimy sobie z tym poradzić. Autorka pokazuje nam świat, w którym dziecko z Downem odbierane jest jako dar i wyróżnienie dla niej samej. A codzienność i wychowanie dziecka z niepełnosprawnością nie jest końcem świata i wszystko jest możliwe, jeśli tylko zaakceptujemy to, co dał nam świat i będziemy umieli się tym cieszyć.
Książka godna polecenia, ponieważ jest jedną z tych, które zawierają w swojej treści samo życie i możemy czerpać z nich dobre rady i życiowe przesłania. A jeśli chcemy jeszcze lepiej zrozumieć treść tej historii i lepiej móc ją sobie wyobrazić zapraszam do zapoznania się z serialem zamieszczonym na platformie Netflix pod tytułem „Matki pingwinów”, gdzie poznajemy świat widziany nie tylko oczami rodziców chorych dzieci, ale również ich samych.
Podsumowując warto czasami nie oceniać po okładce tylko podać pomocną dłoń lub po prostu w ciszy pomilczeć z drugą osobą, by mogła poczuć, że nie jest sama w tym trudnym świecie.