Współpraca barterowa @wydawnictwoniezwykle
Gdy pod koniec marca miałam okazję czytać pierwszą książkę autorstwa P.A.Daniec, która jest zarówno początkiem serii ULCA, wiedziałam, że ta historia zostanie ze mną na dłużej. Z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego tomu, szczególnie że miał skupiać się na postaci Daniela — najlepszego przyjaciela Lucke'a, którego polubiłam równie mocno, jak głównych bohaterów "Rzutu za trzy pocałunki".
W tej części towarzyszymy Mitchellowi na jego ostatnim roku studiów, który ma zamiar spędzić jako singiel. Niestety, ku jego niezadowoleniu, jego przyjaciele nie podzielają jego zdania i za wszelką cenę próbują znaleźć mu dziewczynę. Podczas jednej z rozgrywek w koszykówkę znajomi namawiają go, żeby w końcu zmienił nastawienie i zagadał do przedstawicielki płci pięknej, która samotnie siedzi na ławce nieopodal. Daniel, mając nadzieję, że przyjaciele dadzą mu wreszcie święty spokój, podejmuje wyzwanie i rozpoczyna konwersację z nieznajomą. Dziewczyna jednak nie ma ochoty na jego towarzystwo, więc szybko daje mu kosza, tłumacząc, że przyszła do parku z chłopakiem.
Daniel przyjmuje porażkę z godnością, jednak nie może zapomnieć o tajemniczej dziewczynie, więc gdy nadarza się ku temu okazja, prosi ją o przysługę. Sky z początku odrzuca jego propozycję, ale ostatecznie pomaga mu pozbyć się natrętnej adoratorki, udając jego dziewczynę. Od tej pory Daniel i Sky wpadają na siebie coraz częściej, a ich relacja przekształca się w coś, co można nazwać przyjaźnią. Czy jednak ich więź będzie miała szansę zamienić się w miłość?
„Zanim uratujesz niebo” to historia, która na ten moment wydaje mi się równie dobra, jak "Rzut za trzy pocałunki". Dlaczego tylko na ten moment? Ponieważ niestety książka została podzielona, a ja niespecjalnie lubię ten zabieg. Z natury jestem bardzo ciekawska i już po prostu chciałabym wiedzieć, co będzie dalej. A druga sprawa, że ta część była na tyle krótka, iż myślę, że spokojnie mogła zostać wydana w całości. To oczywiście moje zdanie i każdy może mieć inne odczucia w tej kwestii.
Pomimo tego, co napisałam powyżej, bardzo cieszę się, że Daniel doczekał się swojej własnej historii. Tak jak podkreślałam na początku, bardzo polubiłam go w poprzedniej części, szczególnie za jego oddanie i to, jakim był wspaniałym przyjacielem dla Tessy i Lucke'a. Przyznam, że po cichu liczyłam, że będzie miał szansę poznać kogoś, kto przywróci mu wiarę w miłość i sprawi, iż zazna własnego szczęścia, bo zdecydowanie na to zasługuje. Czy Sky będzie tą, która pozwoli mu ponownie uwierzyć w miłość? Tego Wam nie zdradzę, dlatego po odpowiedź na to pytanie odsyłam Was do lektury.
Uważam, że dużym plusem tej historii było również fakt, że czytelnik miał szansę poznać dalsze losy bohaterów pierwszej części. Z ogromną przyjemnością, czytałam o tym, co u nich słychać i jak godzą opiekę nad najmłodszym członkiem ich rodziny ze swoimi obowiązkami na uczelni. Myślę, iż byli nieodzownym elementem tego tomu i mam nadzieję, że nie ulegnie to zmianie w kolejnych.
Bardzo podobała mi się również kreacja postaci Sky, której życie zdecydowanie nie rozpieszczało. Dziewczyna miała pecha trafić na chłopaka, który nie dość, że podkopał jej samoocenę, to jeszcze śmiał podnieść na nią rękę. Cieszę się, że udało jej się wyrwać ze szponów tyrana, jednak mam świadomość, że Collin, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jestem bardzo ciekawa jego konfrontacji z odmienioną Sky oraz jej nowymi kompanami, dlatego z niecierpliwością będę wyczekiwać premiery kolejnej części!