Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 recenzja

„(...) przede wszystkim jednak byłam wściekła, ze nie udało mu się mnie zmienić. Poskromić. Sprawić, żebym znormalniała. Przeklinałam swoja wcześniejszą wierność wobec siebie samej, a także moja irracjonalność, głupotę, niekonsekwencję, nadzieję, że można zmienić rzeczywistość”.

Drugi tom „Ósmego życia” nie zawiódł mnie. Koleje losy dobrze mi już znanej rodziny Jaszi nadal wzbudzały moją ciekawość. Poznajemy następne pokolenia, podglądamy ich wybory, czasem irracjonalne a czasem głupie tylko z pozoru. Wreszcie w tym tomie poznajemy narratorkę i jej życiorys. Nie jest on łatwy, jak żadnego z członków klanu, ale mogę ją sobie nareszcie wyobrazić, pobyć z nią. O poprzednich pokoleniach Nica wypowiadała się dotychczas raczej obiektywnie, dopiero historię swoją i siostry a potem jej dziecka opowiada pełna emocji. Wszystko przeplecione jest historią Gruzji i świata, bo bohaterowie nie żyją jedynie w Tbilisi, wręcz przeciwnie, niektórzy z nich mają odwagę zmienić swoje życie i wyruszyć w „nieznane”. Główna bohaterka, Nica, która splata w całość wszystkie życiorysy też zostawia za sobą ojczyznę, miłość i rodzinę. Chce żyć po swojemu, ale to życie nie jest tak naprawdę życiem „w pełni”. Przewracając kartkę za kartką dowiadujemy się kto tak naprawdę był powodem spisania dziejów rodu Jaszich. To Brilka – siostrzenica Nici. Dwunastolatka, która nie umie odnaleźć się w normalnym życiu, w szkole jest nierozumiana, ale odnajduje się - zapomina się w muzyce, oddaje się jej we władanie! Dziewczynka chce dotrzeć do fundacji Kitty Jaszi i zdobyć prawa do jej utworów, aby napisać sztukę z tą właśnie muzyką. Swoją pasją uświadamia ciotce, że jej życie jest beznamiętne. Nica coraz częściej uświadamia sobie czego jej brakuje a czego tak bardzo pragnie. Pasji, emocji, pełnej gamy uczuć. Chce poczuć, że żyje prawdziwie.

Znakomita saga rodzinna. „Ósme życie” to opowieść o nadziei, miłości, zawiedzionych nadziejach, marzeniach, wyborach i ich konsekwencjach. Kwintesencja ludzkości po prostu. Genialne!