Tytuł: Nimfomanka
Autor: Sonia Rosa
Data wydania: 2020-02-12
Wydawnictwo: Filia
Kategoria: literatura obyczajowa
Dostałam możliwość przeczytania przedpremierowo (premiera 12.02.2020r) oraz zrecenzowania książki znanej polskiej pisarki, która przy tym dziele posługuje się dźwięcznym pseudonimem Sonia Rosa. Przyznaję, że Nimfomanka była dla mnie swego rodzaju wyzwaniem. Na co dzień czytam raczej mało powieści tego typu, bo sama osobiście nie zaliczyłabym tej pozycji do romansu, erotyka, obyczajówki, dziennika czy literatury faktu. Jest dziwną mieszaniną tych gatunków, co dodaje jej niebywałego uroku.
Anita jest czterdziestoczteroletnią, dojrzałą kobietą, która nie potrafi odnaleźć swojego miejsca na ziemi. Cierpi na hiperlibidemię, erotomanię bądź – bardziej kolokwialnie – nimfomanię. Sama bohaterka nie wie, jak została seksoholiczką. Uważała, że może być winna wszystkiemu jej trudna przeszłość. Rodziców nie pamięta – ojciec zmarł w wypadku, wioząc rodzącą żonę na porodówkę, a ta popadłszy w depresję po utracie ukochanego, podcięła sobie żyły. Opiekę zaczyna sprawować dziadek – wdowiec, który nie potrafił dać dziewczynce poczucia miłości i bezpieczeństwa. Ta już jako czternastolatka podkrada swojemu opiekunowi wino i filmy dla dorosłych. Czując się samotna i nie kochana, od najmłodszych lat szuka kogoś, kto dałby jej namiastkę szczęścia. Łaknie tego tak bardzo, że trafia w co raz to gorsze i patologiczne związki. Mając szesnaście lat, zachodzi w pierwszą ciążę podczas pobytu u ciotki w Berlinie. Ta o wszystkim się dowiedziawszy, zabiera Anitę na tak zwaną „skrobankę” – nie jej ostatnią w życiu. Jest to dla młodej, niestabilnej emocjonalnie dziewczyny trauma. Od tego czasu w jej sercu panuje chłód i znieczulica. Zaczyna spotykać się z dużo starszymi mężczyznami o nie ciekawej przeszłości. Niestety w efekcie prowadzi to do gwałtu. Dalej dowiadujemy się, że pracowała jako prostytutka czy gwiazda porno, bo nie wiedziała, jak inaczej ma zarobić na własne życie. Robiła wszystko, by nie wracać do rodziny, przy której czuje się wyrzutkiem. Obecnie nigdzie nie potrafi zagrzać sobie miejsca na dłużej, a każdy napotkany mężczyzna jest obiektem niepohamowanego pożądania. Nie ważne z kim, gdzie i kiedy, byleby zostać zaspokojoną.
Książka ma formę pamiętnika. Poznajemy zarówno przeszłość i młode lata życia Anity, jak i jej obecne niełatwe życie. Sceny seksu nie są tak częste (mimo iż pojawiają się praktycznie w każdym rozdziale) i wyuzdane jak wielu książkach określanych harlekinami. Wszystko trzyma smaczny, do zaakceptowania poziom, dzięki czemu łatwiej jest nam zrozumieć uczucia i czyny bohaterki.
Autorka także zwraca uwagę na bardzo ważny problem panujący w naszym kraju. Alkoholizm, narkomania oraz SEKSOHOLIZM są chorobami niezawinionymi, których nie uznaje znaczna część naszego społeczeństwa, ale też wielu psychoterapeutów. Jeżeli my nie widzimy w tym problemu, sam chory nigdy nie podejmie leczenia. Możemy znaleźć wiele na ten temat w Nimfomance.
Komu polecam tę książkę? Myślę, że każdemu – czy to kobiecie, czy to mężczyźnie. Chociaż ja sama przeczytałam ją naprawdę szybko (423 strony w dwa dni), bo chciałam ciągle jeszcze i jeszcze, nie jest to pozycja do czytania po ciężkim dniu. Najlepiej usiąść do niej z ciepłą herbatą, okryć się kocem czy zagnieździć w łóżku i traktować to jak chwilę dla siebie z przyjaciółką. Będzie towarzyszyć wam wiele emocji, ale naprawdę warto. Nie chcąc zdradzać zakończenia, dodam jedynie, że brakuje mi dalszych losów naszej bohaterki i Happy Endu. Chciałabym wiedzieć czy z tego wyszyła, czy ułożyła sobie życie? Mam pewien nie dosyt, ale nadal polecam z całego serce.