Krąg niewinnych recenzja

Autorem książki jest Valentin Musso - francuski pisarz, wykładowca literatury i języków starożytnych w Antibes, młodszy brat najpopularniejszego pisarza Francji, Guillaume’a Musso. Prolog książki zaczyna się od morderstwa ucznia prestiżowego liceum, więc od samego początku robi się ciekawie i zachęca nas to do dalszego czytania, gdyż chcemy wiedzieć kto jest mordercą. Na kolejnych kilkunastu stornach dochodzi do kolejnego morderstwa, tym razem bardziej brutalnego i bezwzględnego związanego z torturami. Cała akcja powieści dzieje się na terenie Francji. Rozpoczynają się dwa śledztwa w tych sprawach, jedno prowadzone przez policjantkę Justine Neraudeau, drugie przez byłego policjanta a obecnie fotografa Vincenta, który wciągnął się w tą sprawę ze względu na swojego brata. Nie ma innego wyjścia po tym, jak w skrzynce pocztowej znajduje płytę CD z filmem, w którym brat prosi go o ochronę pewnej kobiety i dziecka. Nie trzeba być Sherlockiem Holmsem, aby się domyślić że te morderstwa muszą być ze sobą w jakiś sposób powiązane, ale rozwiązanie tej zagadki zajmie nam trochę czasu. Przy czym drogi policjantki Justine i Vincentego, w końcu się skrzyżują, aby poprowadzić śledztwo na zupełnie nowe tory. Książka jest nie tylko świetnym thrillerem, ale porusza też kwestia parapsychologiczne co pewnie nie jednego czytelnika zainteresuje i powoduje, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić co jest do końca fikcją literacką, a co może być faktem. Narracja książki jest świetnie prowadzona bez zbędnych opisów przez co nie nudzi czytelnika i szybko się ją czyta. Czym jest tytułowy krąg niewinnych? Tego dowiecie się z książki, choć jak dla mnie jest to mało wystarczające i liczyłam na szersze rozwinięcie tego wątku, więc czuję związany z tym lekki niedosyt. Ponadto osobiście rozczarowało mnie trochę zakończenie, liczyłam chyba na coś bardziej spektakularnego, ale muszę przyznać, że takiego zakończenia się nie spodziewałam, więc jest element zaskoczenia. Książkę jak najbardziej polecam, bo czyta się szybko i przyjemnie, a le nie jest to jakieś wielkie dzieło, ale myślę, ze jak na debiut tego autora to spisał się świetnie.