Czym jest muzyka? Nie wiem
Może po prostu niebem
Z nutami zamiast gwiazd;
Może mostem zaklętym,
Po którym instrumenty
Przeprowadzają nas.
Wszystko – jak raz ktoś orzekł –
Muzyczne ma podłoże,
Nawet księżyca blask.
Czym jest muzyka? Nie wiem
Może po prostu niebem
Z nutami zamiast gwiazd.
/ Ludwig Jerzy Kern/
Książkę (jej pierwsze wydanie) dostałam od Dziadków kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Właściwie od tej pory towarzyszy mi cały czas. Z niej to czerpałam całą wiedzę o muzyce i dalej ciągle do niej wracam. Możemy przeczytać o instrumentach muzycznych, historii ich powstawania oraz współczesnym wyglądzie i dźwiękach jakie wydają. Oczywiście poprzetykane dykteryjkami historycznymi i nawet wierszami o instrumentach. Mamy też historię zapisu nutowego, która jest dłuższa i bardziej skomplikowana niż historia powstawania liter w alfabecie. Znany nam zapis powstał dopiero w XVII wieku. Możemy poznać wszystkie terminy muzyczne jak fisy, desy i inne, a także czym się różni sonata od symfonii, czy suity. Poznajemy jak z wiekami zmieniała się muzyka i jej interpretacja. Oczywiście nie mogło zabraknąć historii opery, baletu, czy tańca, nie zabrakło też historii jazzu. Dołączony jest genialny słownik muzyczny, gdzie szybko możemy znaleźć interesujące nas terminy muzyczne.. Ciekawe też są oprócz wspaniałych i dowcipnych rysunków K. Forstera zdjęcia.
Czy wiecie, że walc był pierwszym demokratycznym tańcem, pochodzi wprost z ludowego tańca alpejskich górali, zwanego „lendlerem”. Oprócz tego był na tyle prosty, że mógł się go nauczyć każdy. Miał wielu zaciętych wrogów wśród arystokracji, a Goethe stwierdzał, że szanującej się kobiecie uchodzi tańczyć walca wyłącznie z narzeczonym lub ,mężem. Był tak zbulwersowany, że najsławniejsza postać w jego twórczości, młody Werter pisze o walcu do przyjaciela: „Przysięgłem sobie, że dziewczyna, którą bym kochał, co do której miałbym zamiary, nie śmiałaby nigdy tańczyć (walca) z nikim innym, tylko ze mną, chociażbym miał za to zginąć.”
Książka jest pełna takich właśnie opowieści.
Miłością Waldorffa była muzyka i nią potrafił zarażać. Był oprócz tego wspaniałym erudytom i mistrzem mowy polskiej nie tylko w mowie, ale też w piśmie. Tak samo nią się zachwycałam i wybuchałam co pewien czas śmiechem mając lat naście, jak i teraz..Książka jest po prostu wspaniała.
Garniemy się do muzyki,
Muzyka to jest nasz festyn,
Kochamy trąbki i smyki,
Obój klarnet i klawesyn.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/