Miasto mafii 2 recenzja

Elektryzująca, wciągająca, pełna humoru i tajemnic. Taka właśnie jest 2 część Miasta Mafii autorstwa Kingi Litkowiec, naszej polskiej królowej romansów mafijnych.
Hope Clark wraz z przyjaciółką pracuje w klubie Black Royal. Pewnego dnia staje się świadkiem zabójstwa, którego dokonał najmłodszy z braci Rossich. Lucas daje jej wybór, albo wrobi ją w morderstwo i Hope pójdzie siedzieć, albo będzie przez pewien czas udawać jego dziewczynę. Bohaterka więc nie ma wyboru i musi się zgodzić, licząc na to, że szybko się z tego wywinie. Jednak na to się nie zapowiada, gdyż z wizytą wpadają bracia Lucasa i dopóki nie wyjadą, dziewczyna jest zmuszona podporządkować się jego rozkazom. W dodatku nieświadoma tych wszystkich kłamstw Rachel przyjaciółka Hope zostaje wciągnięta w całe zamieszanie. Główna bohaterka niestety nie może powiedzieć jej prawdy i musi udawać, że wszystko jest dobrze. W międzyczasie wszystko zaczyna się komplikować, przez co ta dwójka musi spędzać ze sobą coraz to więcej czasu. Czy z tej nieprzyjemnej dla obojga sytuacji może wyjść coś dobrego?
Jest to moje drugie spotkanie z dziełem Autorki, które uważam za bardziej niż udane. Dosłownie kupiła mnie tą, jak i poprzednią częścią Miasta Mafii. Tym razem dogłębniej poznajemy najmłodszego z braci, który już wcześniej bardzo mi się spodobał. Bohater, który robi wrażenie twardego mężczyzny, a tak naprawdę pod tą maską skrywa się wrażliwy chłopak. Nie chodzi tu tylko o jego potrzebę zasłaniania tych nieziemsko pięknych oczu ciemnymi okularami, za którymi skrywa swój ból. Ale także o to, jak pomimo tej niecodziennej i nieprawdziwej relacji martwi się o dziewczynę, która tak naprawdę nie jest jego. Główna bohaterka przypomina mi Emmę z poprzedniego tomu. Hope jest od niej jednak silniejsza, bardziej pyskata i lepiej przystosowuje się do całej tej sytuacji, to i tak wydaje mi się, że charaktery mają podobne. I to chyba właśnie dzięki temu podobieństwu od samego początku tak bardzo ją polubiłam. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, pochłania czytelnika od pierwszego rozdziału. Jest zaskakująca, pociągająca, a w momencie kiedy główni bohaterowie zaczynają się ze sobą spierać, jest naprawdę przezabawnie. Scenki seksu nie są wulgarne, ale mimo tego zostały opisane ze smakiem. Cała fabuła toczy się tak, że nie można się oderwać od czytania. Jestem naprawdę zadowolona z możliwości przeczytania jej i jestem pewna, że po inne dzieła Kingi sięgnę w ciemno, ponieważ bardzo polubiłam jej styl pisania. Bardzo dziękuję wydawnictwu MUZA jak i Autorce za możliwość przeczytania i zrecenzowania dla Was tej naprawdę wciągającej i pełnej emocji książki.