Początek historii może się zdawać wyciągnięta wprost z wattpada. Tym bardziej myślę, że ci bardziej dojrzali czytelnicy porzucą tę książkę po pierwszym rozdziale. Ba, nawet po pierwszym zdaniu z opisu. Ja mimo że odzwyczaiłam się już jakiś czas temu od typowych młodzieżowek, dałam szansę debiutowi Natalii Klewicz i to była dobra decyzja. Chociaż początek wydaje się TYPOWY i ta typowość, aż wylewa się ze stron, to mimo tego coś popchnęło mnie do dalszego zaznajomienia z Łucją i pozostałymi bohaterami, w tym jej rodziców, terapeutów, chłopaka, przyjaciółki i tajemniczego mężczyzny ze snu. Język, jakim jest napisana ta książka, jest bardzo prosty w odbiorze, lecz treść już nie jest taka prosta i myślę że dla niektórych młodych osób, może być ona krzywdząca, chociaż znając dzisiejszą młodzież, to zapewne czytają 'mroczniejsze' opowieści. 'Czy to sen?' jest podzielone na 41 rozdziałów i to co jeszcze przemawiało do mnie, żebym dała szansę tej książce, to to że rozdziały są dość krótkie - czyli takie jakie ja lubię. Płyniemy z tą historią, momentami natrafiamy na mniejsze, a czasem na większe fale i nim się obejrzymy, dobijamy do brzegu. Bardzo polubiłam się z Alex - przyjaciółką głównej bohaterki. Ta dziewczyna wydaje się jasnym promykiem wśród cieni Łucji i to właśnie jej postać rzuca pozytywny vibe całej opowieści. Drugą moją ulubioną postacią jest mama Łucji. Miłość i troska, którą ta kobieta okazuje swojej córce w jej najgorszych stanach psychicznych jest wzruszająca. Moment kiedy główna bohaterka podłamuje się psychicznie, kiedy zarzuca matce wszystko co najgorsze sprawił, że po prostu współczułam tej kobiecie. Tej matce chce się aż pomóc. Obserwujemy też ciekawą, lecz bolesną przemianę Łucji i podpatrujemy jak sny z tajemniczym mężczyzną wpływają na jej rzeczywistość. Ów mężczyzna nie przypadł mi do gustu, ale może temu, że ja raczej twardo stąpam po ziemi i nie wyobrażam sobie podejmować decyzje takie jakie Łucja podjęła. Podsumowując główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Jej myślenie, jej bezradność, jej myśli i czyny mnie dobijały. Myślałam sobie: czas się wziąć za siebie dziewczyno. Zabijasz wszystko co możesz na swojej drodze. To z mojej strony bardzo mocne słowa, ale gdy widzę, że ktoś coś może, a tego nie robi, wzbiera we mnie złość. 'Czy to sen?' porusza mocne kwestie, ale styl w jakim jest napisane, nie daje aż tak bardzo tego odczuć. Po połowie książki, akcja przyspiesza i zdecydowanie szybciej mi się ją czytało, ale jeżeli chce się poznać dalszy bieg wydarzeń, trzeba przebrnąć, przez typowy w młodzieżówkach, początek.