Mamy początek XVIII stulecia. Kōtsuke-no Suke daje nauki dwóm daimyō, Asano Takumi-no Kami oraz Takumi-no Kami. Kōtsuke-no Suke jest okropnie chciwy i zachłanny. Wywyższa się, traktuje ich pogardliwie i na każdym kroku upokarza. W zamian za dobre rady oczekuje sowitej zapłaty. Oni z trudem znoszą zniewagi, szukają pomysłu, jak się temu przeciwstawić. Poddani jednego z nich postanawiają go przekupić, aby dał on spokój ich panu. Czy im się uda przechytrzyć go w ten sposób? Interesujące. Drugi z daimyō, Takumi-no Kami znosi z bólem jego upokorzenia i ma zamiar go zgładzić. Atak się nie udaje, jednak on musi ponieść karę, śmierć. Jego dawni poddani postanawiają się zemścić na nim. Szukają metod do zgładzenia Kōtsuke-no Suke. Nie jest to łatwe, gdyż on podejrzewając atak, wzmacnia straże i zabezpieczenia. I jak tutaj go zaatakować?47 samurajów ma pomysł, tylko czy ma on szansę na realizację? Zastanawiające i pełne niepewności. Sama byłam ciekawa czy im się powiedzie zasadzka, cały czas byłam w niepewności i strachu. Przecież wiadomo, że w tamtych czasach brutalność była na porządku dziennym, wykonywanie wyroków śmierci to chleb powszedni, a harakiri to skuteczna metoda na zmycie z siebie grzechu …
47 roninów to epicka, ale i magiczna opowieść o wielkim heroizmie i poświęceniu, o zemście w znakomitym odcieniu, to znakomity przykład postępowania, godny do naśladowania. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach upadku wartości moralnych, takie zachowania wymagają pielęgnowania i powielania. Zadajmy sobie wszyscy pytanie, czy dużo znamy takich przypadków wokół nas, że ktoś oddałby życie za swojego przełożonego, pracodawcę czy mentora? Pewnie znalazłyby się takie osoby, nie powiem, że nie, ale można by ich policzyć na palcach u jednej ręki. A w ówczesnych czasach nawet się nie zastanawiano nad tym, nie rozważano, to był obowiązek, ale i wielki przywilej, pomścić śmierć swojego pana.
Takie powieści, pomimo wielkiego w nich bólu i brutalności, napełniają optymizmem i wiarą, wskazują, jakie wartości i zasady powinny kierować zachowaniem ludzi. Nie powinno się liczyć moje dobro i wygoda, tylko chęć niesienia pomocy i wsparcia dla innych. Tylko wtedy człowiek może być pewien, że postępuje słusznie i godnie, że zasługuje na szacunek i uznanie.
Tę malutką książeczkę czyta się w kilka chwil, ale moc przekazu, który po sobie pozostawia, jest trudny do ogarnięcia, jednym słowem porażający. Wymaga dłuższej chwili refleksji nad własnym życiem, miejscem we wszechświecie, nad stanem relacji międzyludzkich. Na długo pozostaje w nas, chociaż wydarzyła się wieki temu. Ale aktualna będzie zawsze i wszędzie, niezależnie od czasów i miejsca, w których będziemy się znajdować.
Polecam, emocje szczytują przez całą historię, napięcie nas nie opuszcza nawet na chwilkę. Odważcie się i wybierzcie w odległą podróż do kraju i zwyczajów samurajów. Oceńcie sami, czy jej przekaz jest godny uwagi.
Ja uważam, że ta krótka i prawdziwa historia wiele nas uczy, wiele dobrego i znakomitego. Nie często zapewne mamy okazję sięgać po opowieści prosto z Kraju Wschodzącego Słońca. Więc teraz okazja przed nami na wyciągnięcie ręki. Gwarantuję, że od pierwszej strony poczujecie klimat i zapach Japonii, coś co jest nieuchwytne i trudne do opisania, ale odczuwalne przy tej lekturze.