Szczęście na miarę recenzja

Czy marzenia można wyhaftować?

Autor: @rudemysli71 ·2 minuty
2021-02-15
Skomentuj
7 Polubień
Agata Kołakowska to znana mi autorka chociaż dawno nie sięgałam po książki jej autorstwa. Do sięgnięcia po Szczęście na miarę skłonił mnie opis z okładki, bo przecież książka o moich ukochanych sukienkach nie może być zła. Oczywiście żałuję, że kupiłam ebooka, bo tak czy inaczej czeka mnie kolejny wydatek, musze kupić papierową wersję. Już kiedyś Wam pisałam, że lubię mieć na półce wartościowe książki, a taka właśnie jest najnowsza propozycja Pani Agaty.
Lubicie sukienki? Ja osobiście uwielbiam, bo czuję się w nich dobrze i nic nie jest w stanie powstrzymać mnie od zakupu jeśli któraś wpadnie mi w oko. Nie szkodzi, że w szafie wisi ich dwadzieścia, bo dla każdej kolejnej znajdzie się miejsce pod moim dachem. Letnie, jesienne, wieczorowe czy codzienne, kocham je tak samo. Kobieta w dobrze dobranej sukience czuje się po prostu kobieco i wygląda dobrze. Zdecydowanie jestem ich miłośniczką.
W starej kamiennicy jest zakład krawiecki, w którym od lat panuje Leonard Kittay. To spod jego ręki wychodzą sukienki, które są nie tylko projektowane przez właściciela, ale i wykonane z najlepszej jakości materiałów. To małe dzieła sztuki, w których ich właścicielki czują się nie tylko wyjątkowo, ale i za ich sprawą spełniają się najskrytsze marzenia. Tak dobrze przeczytaliście. W sukienkach jest wszyta tasiemka, na której starannie wyhaftowane jest marzenie. To nie jest zwykły zakład krawiecki, do którego można wejść prosto z ulicy. To zadowolona klienta ma podać adres tylko i wyłącznie jednej osobie. Dziwactwo? Być może, ale jakże urokliwe.
Właściciela tego magicznego zakątka poznajemy w chwili, gdy zmuszony jest rozstać się z jedyna, wieloletnią pracownicą. Prawa rynku są bezlitosne i prawdę powiedziawszy zakład Leonarda ledwo przedzie. Mirella zatrudnia się w sklepie z garniturami co nie jest szczytem jej marzeń, a do pracowni mistrza Kittaya trafia dziennikarka Dagna, która nie wierzy w bzdury z sukienkami spełniającymi marzenia. Czy krawiec rzeczywiście oszukuje swoje klientki, a może Dagna zmieni swoje nastawienie? Sięgnijcie koniecznie po Szczęście na miarę i przekonajcie się sami, bo to fantastyczna historia pełna miłości, pragnień, marzeń i nadziei.
Agata Kołakowska po raz kolejny stworzyła historię , która skradła moje serce i w zasadzie nawet się nie obejrzałam, a już był koniec. Autorka sprawiła, że podczas czytania czułam szelest jedwabiu i jego przyjemny chłód. Sprawiła, że mam ochotę poszukać zakład krawiecki i sprawić sobie kolejną sukienkę, ale taką wyjątkową i tylko dla mnie. To niesamowicie ciepła opowieść o marzeniach i trudnych wyborach, które musimy podejmować, o miłości i rozczarowaniach, a także o skomplikowanych relacjach damsko - męskich.
Jestem oczarowana piórem Pani Agaty, jego lekkością i subtelnością. Na szczęście mam w czeluściach czytnika jeszcze kilka nieprzeczytanych tytułów, które wyszły spod pióra autorki i pędzę nadrobić własne gapiostwo, a Wam polecam gorąco Szczęcie na miarę.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-15
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczęście na miarę
Szczęście na miarę
Agata Kołakowska
7.4/10

Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda Kittaya. Najlepsze materiały i doskonałe wykonan...

Komentarze
Szczęście na miarę
Szczęście na miarę
Agata Kołakowska
7.4/10
Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda Kittaya. Najlepsze materiały i doskonałe wykonan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Próbuję zebrać słowa i muszę przyznać, że nie jest mi łatwo. Zaskoczyła mnie ta książka. Bardzo. Spodziewałam się chyba czegoś innego. Myślałam, że będzie bardziej magiczna, że przyniesie mi więcej u...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Literatura obyczajowa to coś co ostatnio nawet bardzo polubiłam. Co prawda jeśli chodzi o powieści Pani Agaty to miałam do czynienia z jeszcze jedną jej książką, która mi się podobała, więc kiedy tyl...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @rudemysli71

Niemiecka żona
Niemiecka żona

Wiadomo, że jak książka dotyczy II wojny światowej i obozów to wcześniej czy później ją przeczytam. Ostatnio w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl była Niemiecka żona...

Recenzja książki Niemiecka żona
Narkoza
Narkoza

Po książkę Rafała Artymicza Narkoza trafiłam zupełnie przez przypadek. Jak wiecie kocham debiuty, a Narkoza właśnie nim jest, więc nie mogłam jej nie przeczytać. Początk...

Recenzja książki Narkoza

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Rodzicielstwo idealne po prostu nie istnieje
@liber.tinea:

“Największa radość jaka nas spotkała” to najbardziej obyczajowa książka jaką miałam okazję przeczytać chyba w całym swo...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Lana
Lana
@zaczytana_k...:

Lana sina ,charakterna i lubiąca dominację kobieta ,która po dość długiej nieobecności powraca do czynnej pracy zawodow...

Recenzja książki Lana
Szeptucha. Jestem twoim domem
Niezwykłych losów Nawojki ciąg dalszy…
@ksiazkiagi:

Drugi tom Szeptuchy zaczyna się tam, gdzie zakończyła się pierwsza książka. Wydawać by się mogło, że Nawojka wreszcie z...

Recenzja książki Szeptucha. Jestem twoim domem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl