„Skąd miał wiedzieć jak silny jest jego ból? Czy nie mógł zawsze być gorszy? Takie już jest życie. Wydaje ci się, że wszystko rozumiesz, że wiesz, co jest dobre, a co złe, i nagle bum! - zdarza się coś takiego, co całkowicie redefiniuje system wartości.”
Co byś zrobił, gdybyś znalazł dużą ilość pieniędzy? Ta kwota pozwoliłaby Ci wyjść z długów, spłacić dom i przez jakiś czas spokojnie żyć. Wziąłbyś te pieniądze bez żadnych wyrzutów sumienia? A może pozostawiłbyś je nawet nietknięte? Z takim właśnie dylematem zmagali się bohaterowie książki Marcus'a Sakey'a: „Dobrzy ludzie”. Przeżyłam emocjonalną przygodę, którą zafundował mi autor wyżej wspomnianej książki. Śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem, tym samym oczekując jak najlepszego i najłagodniejszego zakończenia całej historii dla Anny i Toma Reed.
Czy marzenia, które posiadasz, potrafią całkowicie ukryć rzeczywistość i jasność umysłu pod swoim ciemnym płaszczem? Anna i Tom Reed bardzo pragnęli mieć dziecko. Tonęli w masie długów, a kolejne próby in vitro kończyły się fiaskiem. Jednak nadszedł dzień, który zmienił wszystko. Los tak chciał, że człowiek, który wynajmował od nich mieszkanie, zmarł. Para znalazła jego ciało a wraz z nim, dużą ilość pieniędzy. Po wielu chwilach namysłu i moralnych przemyśleniach, postanowili zabrać tę kwotę, która pomogłaby im w finansowych kłopotach, jednocześnie przybliżając do spełnienia swojego marzenia – dziecka, o które się starali od dłuższego czasu. Po krótkotrwałym szczęściu i euforii z powodu posiadania dużej ilości pieniędzy, przyszła jednak pora na strach i poczucie winy z powodu tejże kradzieży.
Współlokator państwa Reed, wcale nie był tylko niedostępnym mężczyzną w średnim wieku. Był przestępcą zamieszanym w „Skok na Gwiazdę” - akcję, podczas której zginęły dwie osoby. Jedną z nich był Bobby – młodszy brak Jacka Witkowskiego. Bobby, Jack, Marshall oraz Will – lokator pary – napadli na młodą gwiazdę, aby wejść w posiadanie większej sumy pieniędzy, a także narkotyków. Podczas tej akcji, Bobby zginął, a Jack Witkowski postanowił pomścić brata. Chce zabić Willa a także zdobyć pieniądze i narkotyki, które ten ukradł.
Anna i Tom Reed, to na pierwszy rzut oka normalni ludzie, którzy tak jak inni posiadają prace, swoje szczęścia i smutki. Wydawali się być dobrymi obywatelami, jednak przerosło ich dążenie do spełnienia jedynego marzenia. Po kolejnej nieudanej próbie zajścia przez małżeństwo w ciąże, zostali poddani wyzwaniu które przegrali. Pan Marcus Sakey w świetny sposób przedstawił czytelnikom zmagania bohaterów, a także kolejne zmiany nastawienia do całej tej sprawy. Z każdą chwilą ich położenie było coraz gorsze, a ich decyzje były trudniejsze. Na każdym niemal kroku czekało na nich niebezpieczeństwo. Z jednej strony, mafia chciała odzyskać to, co do niej należało, z drugiej – przestępcy żądali od nich oddania pieniędzy. Do tego wszystkiego dochodził detektyw Halden, który podejrzewał od samego początku, iż para zrobiła coś niezgodnego z prawem. Musiał tylko dowieść, co to takiego.
Marcus Sakey posługuje się bardzo przyjemnym dla oka stylem. Książka raczej nie ma momentów, które nudziłyby czytelnika. Wręcz przeciwnie, historia wciąga i chce się ją przeczytać jednym tchem. Powieść jest pisana z punktu widzenia kilku postaci – Anny, Toma, detektywa Haldena oraz Jacka Witkowskiego. Pozwala to lepiej zrozumieć położenie danej postaci, a także poznać jej odczucia i dylematy, przez które aktualnie przechodzi. „Dobrzy ludzie”, to książka, która trzyma w napięciu swojego czytelnika, również momentami zaskakując i szokując tym, do czego zdolni są przestępcy.
Bohaterowie zostali bardzo ciekawie przedstawieni. Przestępcy byli bezwzględni, a także przebiegli. Detektyw Halden dobrze wykonywał swoją pracę, jednocześnie zatracając się w swoim marzeniu o awansie. A sami Anna i Tom posiadali wiele dylematów moralnych. Nie wiedzieli jak mają postępować, a także bali się konsekwencji swojego karygodnego czynu. Jednak to małżeństwo było szczęśliwą parą, – przed całym zajściem – kochali się oraz wspierali w trudnych dla nich chwilach. Jedyne, co nie do końca mnie usatysfakcjonowało, to samo zakończenie. Szczerze powiedziawszy, to nie wiem, czego się spodziewałam. To jednak zostanie indywidualną kwestią każdego czytelnika tejże książki.
„Dobrzy ludzie”, to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Czy ostatnie – to się jeszcze okaże. Wiem, że Marcus Sakey bardzo mnie do siebie przekonał tą lekturą, prowadząc przez zakątki własnych moralnych dylematów. Książkę polecam fanom – i nie tylko – gatunku.
Recenzja została opublikowana również na moim blogu:
http://zeswiatafantazji.blogspot.com/