Odnaleziona recenzja

,,Odnaleziona" Magdy Stachuli to drugi tom serii o Lenie. Książka przedstawia poczynania bohaterki po wyjeździe do Kopenhagi. Kobieta zatrzymała się u starszej niepełnosprawnej pani Sary i została jej opiekunką. Nie może żyć spokojnie, bo nadal nachodzą ją myśli, że ci, którzy jej szukają odnajdą ją nawet w daleko położonej od Polski Danii. Pewnego dnia pani Sara otrzymuje zaproszenie na imprezę Instytutu Polskiego. Lena boi się, że w takim zgromadzeniu ludności polskiej, ktoś może ją rozpoznać. Czy to wydarzenie zmieni coś w życiu kobiety? Czy będzie musiała ponownie uciekać?

Styl pisania autorki bardzo przystępny, prosty, książkę bardzo szybko się czytało. Podobało mi się zachowanie podziału na rozdziały z perspektywy każdego bohatera, podobnie jak w poprzednim tomie. Ciekawy był również zabieg uporządkowania chronologicznie wydarzeń - przed zabójstwem, zabójstwo, po zabójstwie.

Bohaterowie, którzy pojawili się w tym tomie byli bardzo ciekawi. Szczególną uwagę zwróciła postać pani Sary, która była córką Żydówki, którą podczas wojny uratowała polska rodzina. Relacje między bohaterami były bardzo napięte i dało się to odczuć, czytając tę książkę. Zastanawiało mnie, dlaczego pani Sara zatrudniła Lenę nie dopytując nawet o jej przeszłość i od samego początku bezgranicznie jej ufając.

Fabuła bardziej mi się podobała niż w pierwszym tomie. Miałam wrażenie, że wydarzenia mające tutaj miejsce były bardziej wiarygodne. Akcja była budowana stopniowo, lecz bardzo szybko ruszyła do przodu. Kilka rzeczy dotyczących fabuły udało mi się przewidzieć, ale większość wydarzeń, jak i powiązań między bohaterami była zaskakująca. Sama zagadka kryminalna ciekawie poprowadzona, dopiero pod koniec, gdy autorka podrzuciła nam tropy domyśliłam się, kto zabił i kogo. Same wydarzenia dziejące się po morderstwie również były bardzo ciekawe, zaskakujące i niezwykle się ze sobą zazębiały. Zakończenie bardzo interesujące, może trochę przewidywalne, ale nie przeszkadzało mi to aż tak, jak w poprzednim tomie. Natomiast epilog dawał nadzieję na sprawiedliwy finał odnośnie zabójstwa.