Kościół. Budynek. Ludzie. Wspólnota. Powinien być kojarzony z bezpieczeństwem, szczerością, wzajemną troską i pomocą. Rodzina podobnie. Czy takie są te dwie instytucje? Niektóre pytania lepiej zostawić bez odpowiedzi... „Kształt demona” Magdaleny Zimniak częściowo odsłania kurtynę milczenia a jednocześnie pokazuje, jak groźny jest religijny fanatyzm i rodzinna tajemnica. Zapraszam Was na moją recenzję.
Dwie linie czasowe „kiedyś” i „teraz” wzajemnie się przeplatające wzbudzały nieustająco pragnienie poznania prawdy i rozwiązania zagadki zniknięcia Julii, przykładnej żony. Magdalena Zimniak zachwyciła mnie prowadzeniem całej fabuły, plątania jej nitek. Choć już blisko byłam i rozwiązania, kto był złoczyńcą i co nim kierowało, ależ zostałam wyprowadzona w pole! Kolejne zwroty akcji były zaskakujące i fenomenalne. A po skończonej lekturze miałam tylko w sobie to zdanie: „gratuluję Autorce, to było genialne!”.
Lektura „Kształtu demona” wzbudzała co chwilę moje dysonanse: najpierw bohaterem wydaje się być Kościół, później rodzina Julii: matka z zaburzeniami psychicznymi, jej ojciec „ratownik”, który całe życie poświęca żonie i opiece nad nią i jej sparaliżowany brat, za chwilę jednak to choroba matki gra pierwsze skrzypce a tak naprawdę jest to Julia, której rodzina wyrządza największą krzywdę… I jeszcze lekarz Julii a przyjaciel jej mamy, który ma swoją własną tajemnicę...
Raz po raz gubię się w scenach, rozmowach, wpadam w pułapkę głosu mojego rozsądku, własnych przekonań i „powinności”. Analizuję. Oceniam. Wyciągam wnioski. A narrator swoje… znów w drugą stronę, pod prąd. Zderzam się ze ścianą… no przecież już miałam rozwiązanie…
Od urodzenia wbija się do głowy społeczeństwu, że ksiądz, lekarz to osoby, którym możemy zaufać. Mają ku temu również odpowiednie kwalifikacje i często we wzajemnych kontaktach tracimy zdrowy rozsądek… Magdalena Zimniak przestrzega nas przed zbyt daleko idącą ufnością, której zawierzenie może osłabić naszą czujność w zapewnianiu sobie bezpieczeństwa. Intuicja, twój własny wewnętrzny głos często ignorowany, ma rację… Wsłuchaj się w niego. W Tobie są odpowiedzi.
W „Kształcie demona” ukazana jest siła, niezłomność kobiet, które umiejscowione pomiędzy „powinnam” a „chcę” wchodzą do coraz ciaśniejszych klatek. Fenomenalna kreacja Julii jak i policjantki Krystyny Farkas. Tematy tabu: kościół, wiara, ksiądz, lekarz, zaburzenia psychiczne Magdalena Zimniak fenomenalnie odziera z kurtyn milczenia…. A to, co ukryte pod główną warstwą nagle z całą mocą wybrzmiewa szokując i przerażając…
Rozmowa jest najważniejszą drogą komunikacji na każdym polu i w każdej relacji. Przeszłość ma na nas ogromny wpływ ale stawanie w prawdzie z samym sobą jest zawsze najbardziej bolesne a z drugiej strony… najbardziej uwalniające. Jesteś gotowy rozmawiać w rodzinie? Umiesz rozmawiać? Umiesz słuchać? Każdy ma swoje tajemnice… jesteś gotowy je poznać? Uniesiesz prawdę?
„Kształt demona” na okładce ma rekomendację: „duszny kryminał, w którym strach przybiera zupełnie nowe oblicze” i nie ma w tym krzty przesady. Zabraknie Wam tchu aż do ostatniej strony!
Pani Magdaleno Zimniak, ogromne brawa za stworzenie tak doskonałego kryminału!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska
#reklama