Arturo Pérez-Reverte zabiera nas w świat, który uważamy, że znamy. Codziennie poruszając się po ulicach swojego miasta, spotykamy graffiti, które najczęściej traktujemy, jako akty wandalizmu. Rzadko zdarza się, że coś nas zainteresuje. Jednak dzięki między innymi Banksiemu, sztuka uliczna wkroczyła w obszar uznanej sztuki. Kiedyś wnętrza domów zdobiły freski, teraz zewnętrzne mury ozdabiają murale. Czy to znak czasu? Nie należy zapominać, że sztuka uliczna jest tak stara, jak miasta i powstawała już w starożytnej Grecji. Czym były znaki polski walczącej, czy napisy przeciw Niemcom w czasie II wojny światowej na murach polskich miast? Czym były napisy na murach w stanie wojennym? Za każdym razem był to rodzaj graffiti, sztuki ulicznej. Jednak mało z nas ma wiedzę o ich twórcach. Nie wiemy nawet, kim jest Banksi. Właśnie do tego mało znanego świata twórców graffiti zabiera nas autor tej książki.
Snajper jest legendarną postacią, którego poza wąskim gronem grafficiarzy nikt nie zna i nie wie nawet, jak wygląda. Swoje przezwisko zawdzięcza małej tarczy strzeleckiej, którą umieszcza pod swoimi graffiti. Snajper jest niekwestionowanym liderem grafficiarzy krajów południa Europy i przez nich jest chroniony. Może gdyby ograniczył się wyłącznie do tworzenia graffiti, byłby w zainteresowaniu służb porządkowych i ludzi, którzy szukają możliwości zarobku na tej sztuce. Jednak Snajper ogłasza też wyzwania i akcje dla środowiska grafficiarzy i w czasie tych wyzwań zginęło paru grafficiarzy. Ojciec jednego z nich pała rządzą zemsty, za śmierć swojego syna. Alejanda Valera, zwana przez przyjaciół Lex, specjalizująca się w poszukiwaniu artystów i tematów wystaw zostaje wynajęta do odnalezienia Snajpera. Ona pragnie przeprowadzić z nim wywiad i namówić go na wystawę, ale wynajmujący ją może mieć inne plany w stosunku do Snajpera. Jak skończy się ta rozgrywka?
Schemat akcji jest dość typowy dla Arturo Pérez-Reverte, rozgrywka między dwójką głównych bohaterów. Przewrotny jest tytuł powieści, gdyż tym razem nie snajper szuka cierpliwie swojego celu, ale on staje się celem. Lex w poszukiwaniu informacji o snajperze, a przede wszystkim jego przemierza Madryt, Lizbonę, Weronę i Neapol. Fantastyczne jest umieszczenie akcji w subkulturze grafficiarzy, które mnie do tej pory było nieznane. Dzięki tej powieści mogłam poznać motywy działania tych grupy ludzi, zasady ich działania, a nawet ich slang. Dlaczego Ci ludzie, narażając czasami swoje życie, przemierzają nocą miasta i wykonują graffiti nie tylko na murach. Co chcą nam przekazać swoją twórczością. Co prawda autor powoli buduje napięcie, ale dzięki temu lepiej poznajemy bohaterów tej powieści, a także miejsca, gdzie dzieje się akcja, przedmieścia madryckie, lizbońskie, czy neapolitańskie. Czytając tę powieść zastanawiałam się nad granicami Street Artu, którego częścią są graffiti, kiedy jest to sztuka, a kiedy wyłącznie wandalizm. Na pewno idąc ulicą, będę się przyglądać graffiti, które napotkam.
Lubię tego rodzaju książki, dzięki którym mogę poszerzyć swoją wiedzę, a jednocześnie interesująca i trzymająca w napięciu jest akcja powieści.