Free Birds recenzja

Wyobraźcie sobie, że zostajecie zamknięci na tydzień w pokoju hotelowym z wybranym przez siebie bohaterem z książki! Kogo wybierzecie??

Taką właśnie przygodę przeżywa Karolina, sławna pisarka, której najnowsza książka zostanie zekranizowana. Co więcej, piosenkę do filmu nagra jej ulubiony zespół – Free Birds. So exciting!! Prawda? Karolina wylatuje do Los Angeles, aby spotkać się z zespołem i omówić z nimi najważniejsze zagadnienia. Niestety spotkanie z jej idolami, nie należy do udanych. Lider zespołu, Alex, okazuje się strasznym gburem. Jednak jego zachowanie jest spowodowane przez coś zupełnie innego…

„Free birds” to moje trzecie spotkanie z twórczością autorki. Każde z nich jest oczywiście udane, jednakże w tym przypadku nie na 100 procent. Sama historia jest jak najbardziej na plus. Romans między pisarką, a liderem ulubionego zespołu – no czego chcieć więcej. Do tego już sam pomysł z zamknięciem ich w pokoju hotelowym, aby doszli do porozumienia był niezwykle ciekawy. Nie powiem, że sama bym tak nie chciała :P Relacja, która się między nimi narodziła, była niezwykle intensywna, może troszkę za szybka, ale im dalej się ją czytało, tym bardziej wciągała. Fajnie było poznawać losy bohaterów, gdzie jedno z nich do końca nie mogło pozwolić sobie na swawolę, a drugie szalało z tęsknoty. I w tym momencie przejdę do największego minusa – oczywiście dla mnie ;) Jak dobrze wiecie, przy zbyt wielkie ilości słodyczy w książkach dostaje uczulenia. Gdyby nie to, ta książka byłaby idealna – lekka, przyjemna i emocjonująca. Jak dla mnie było tutaj tego zdecydowanie za dużo, w postaci Alexa można było się dosłownie zakochać, a po jego dotyku zamienić w galaretkę. Niestety nie lubię takich facetów, trochę romantyzmu ok, ale bez przesady…

Pomijając tęczę i jednorożce, akcja w książce jest dość dynamiczna i co chwile coś się dzieje, dlatego czytelnik ani na chwilę nie czuje się znudzony. Do tego nutka tajemnicy, lekka intryga… i decyzje, które są nie do końca poprawne. Wszystko to sprawiło, że książkę przeczytałam bardzo szybko. I choć zakończenie w niczym mnie nie zaskoczyło, tak bardzo przyjemnie będę wspominać całą historię.