Typowe blokowisko. Szum, zgiełk, wścibscy sąsiedzi, szare i zmęczone życiem twarze. Życie bez emocji, obdarte z marzeń i złudzeń. Alkohol, codzienne kłótnie i zewsząd wydobywający się fałsz i obłuda. W takich rozmiarach, że przyprawia o zawrót głowy.
Sławomir Shuty w swoich krótkich opowiadaniach pokazuje nam zwykłych ludzi, dla których butelka alkoholu czy mocny film pornograficzny to wystarczające powody do życia. Ludźmi z obrazów autora kieruje chciwość i pazerność. Żyją na pokaz, bo co ludzie powiedzą. Ma tak być, a nie inaczej. Dzieci wychowują w wierze do … wartości materialnych. Sakrament I Komunii Świętej to znakomita okazja do pijaństwa i zarobienia kolejnych „setek”. Ksiądz po kolędzie – trzeba przyjąć i mieć z głowy na kolejny rok. Takie zasady przekazują swoim dzieciom. Smutne i przykre. Aż strach myśleć, jakie będą kolejne pokolenia rodaków, wypaczone i pozbawione sensu życia, nie potrafiące się kierować w życiu jakimikolwiek zasadami. Dlaczego? Taki przykład otrzymują od bliskich, taki obraz widzą na co dzień i takie mają wyobrażenie o swojej przyszłości.
Cukier w normie to konsumpcjonizm w najlepszym, cukrowym wydaniu.
Te małe karykatury to jedno. A drugą warstwą, zdecydowanie ciekawszą, jest zabawa językiem. Celowo pisane słowa z błędem, uwypuklają znaczenie i sens słów, nadają charakterystycznego tonu zdarzeniom i sytuacjom. Kierują nasze spojrzenie w określonym kierunku, zmuszają, aby się celowo zatrzymać przy nich i nadać im głębszego znaczenia. Ten język pachnie bezradnością i nicością, wydobywającą się z małych i zagrzybionych mieszkań. Czasami mocny i dosadny, taki knajpowy. Chwilami wyniosły i niezrozumiały. Miks brzydoty z pozornym pięknem. Agresywny i waleczny, brzydki i przerażający. Czyli tak naprawdę nie wiadomo co …
Ten zbiór miniatur warto samemu przeżyć, przetrawić i spróbować zrozumieć. Nie będzie to łatwe, ale myślę, że satysfakcjonujące. Coś innego i nowatorskiego. Coś, z czym nie mamy styczności na co dzień. A więc coś pożądanego i ciekawego.
Twórczość tego autora bardzo trudno jest zaszufladkować i przyporządkować do określonej kategorii. Mnie to sprawiło problem. A to jeszcze jeden powód, który powinien was zachęcić do sięgnięcia po nią. Ciekawość, z czym mamy do czynienia często jest trudna do opanowania i zachłannie kieruje nas w stronę tego, co nieznane i nie do końca odkryte i nazwane.
Po chwilach głębszych refleksji można zauważyć, że autor chciał nam coś przekazać. Pytanie, czy zrozumieliśmy jego zamysł? Czy do nas dotarł? Czy sprawił, że zatrzymaliśmy się na chwilę i próbowaliśmy rozumieć życie bohaterów? Ja otrzymałam pewną lekcję, nie zdradzę jaką, aby was nie uprzedzać. Zmierzcie sobie poziom cukru i odpowiedzcie na pytanie: czy cukier jest w normie? Jeżeli jest za wysoki to nie wiem, czy ta lektura jeszcze wam go nie podniesie. Warto rozważyć, zanim po nią sięgniecie. Ostrzegam! Robicie to na własną odpowiedzialność!