RECENZJA
„Czterech Ojców River Conway”
AUTOR: MILENA GRABOWSKA
WYDAWNICTWO: BEYA
EDITIO RED
„To uczucie miało słodko-gorzki smak.
Sprawiło, że zaczęła płakać 1 śmiać się na przemian. Serce jej waliło, żołądek się zaciskał, a głowa pękała z bólu. Wszystko było nie tak. Miała wrażenie, jakby unosiła się kilka metrów nad ziemią z powodu szczęścia, po czym opadała na nią z hukiem i łamała wszystkie kości. Ten proces trwał bez końca”.
„Czterech Ojców River Conway” to zaskakującą, nietuzinkowa, lekka, pełna uroku, przyjemna, bardzo naturalna, przepełniona emocjami i humorem historia.
To jedna z tych książek, która otuli swoim ciepłem, da niesamowity komfort podczas czytania, poruszy serce i spędzicie z nią bardzo przyjemnie czas. Mnie wciągnęła już od pierwszych stron i tak pozostało do samego końca.
Opowieść o dorastaniu, przyjaźni, różnych odcieniach miłości, trudach rodzicielstwa, tajemnicach i cudownej relacji pomiędzy River a jej ojcami. Wątek relacji rodzinnej rysuje całą fabułę i jest naprawdę bardzo dobrze nakreślony. Mamy dużo zabawnych dialogów, jak i przezabawnych sytuacji i ciekawych momentów i zwrotów akcji.
Właśnie tu zobaczymy rodzinę z wyboru. Bardzo podobała mi się w tej historii pokazana więź między ojcami River i to ile byli, w stanie poświęć dla siebie, jak się o siebie troszczyli i zawsze mogli na sobie polegać mimo wszystko. Autorka pokazała niesamowitą dawkę miłości rodzicielskiej, jaką przekazują mężczyźni River, jej ogrom, piękno. Wręcz rozpływałam się nad relacją pomiędzy nimi.
Autorka ciekawie pociągnęła wątek romantyczny, który dodał tej historii wyjątkowego wydźwięku i idealnie dopełnił całą fabułę książki.
Fabuła książki wciągająca, ciekawie poprowadzona, przemyślana przez autorkę w każdym detalu.
Styl autorki lekki i bardzo przyjemny w odbiorze, dzięki czemu wciąga i dosłownie płynie się przez tę historię.
Bohaterzy dobrze wykreowani, bardzo realni, pozytywnie przedstawieni, ciekawi, barwni, ale przede wszystkim różnorodni i każdy z nich czymś się wyróżnia i potrafili mnie zaskoczyć.
River to bardzo wrażliwa, inteligentna, pełna pasji dziewczyna, która nigdy nie bawiła się lalkami, za to wolała spędzać czas w domku na drzewie i umiała zmieniać koło w samochodzie. Jej postać została idealnie nakreślona, jak prawdziwa nastolatka, która dopiero poznaje świat, pełna szalejących emocji i uczy się na swoich błędach.
Uwielbiałam testować ludzi, a zwłaszcza swoich opiekunów, robiąc im niezliczoną ilość badań, ankiet, quizów i testów. Jej ulubionym zajęciem było analizowanie innych osób. Nie umiał utrzymać języka za zębami i przez to ciągle wpadała w tarapaty.
River miała problemy z okazywaniem swoich uczuć, była zdystansowana i nie zawsze wylewna, pewna obaw. Ale w środku czuła wdzięczność za wszystko, co dla niej robili ojcowie, przyjaciele i Russell. Dziewczyna przeżywa ogrom emocji, a w głowie miała pełno chaosu, z którym nie potrafiła się uporać, raz była smutna, zdołowana, raz szczęśliwa.
Posiadała cudowną rodzinę i świetnych przyjaciół, dla których zawsze stanie w obronie.
Dzięki temu, że wychowało ją czterech mężczyzn, w dodatku tak różnych, zaszczepili w niej wiele pasji, nutkę rywalizacji i nauczyli walczyć o swoje.
Isaak pod maską wesołka, luzaka ukrywa prawdziwego siebie, potrafił poświęcić się dla swojej rodziny.
Charlie to wścibski chłopak, który nie umie trzymać języka za zębami, ciągle nadaje jak katarynka, co tylko dodaje mu uroku.
Sally wydaje się być zimna i wredna, ale to tylko pozory, ponieważ ukrywa prawdziwą siebie, otoczona murem, za którym się ukrywa.
A Russell to postać, która mnie zaintrygowała swoją osobą.
„Wyglądasz niewinnie, kiedy się rumienisz – powiedział.
Całkowicie inaczej niż za każdym razem, gdy widziałem do tej pory.
‐ A jak wyglądam bez rumieńców?
- Jak dzikie zwierzę, które jest gotowe do działania i rozszarpania każdego, kto stanie mu na drodze.
- To... To dość drastyczne porównanie, nie sądzisz?
- Trochę”.
Rodzina River składała się z czterech ojców, biologicznego Logana i trójki jego przyjaciół, Vincenta, Raya i Isaaka, którzy chronili ją, jak umieli, dawali jej dużo miłości i zawsze mogła na nich liczyć. Jej życie nie było zwyczajne, bo jak gdy dorasta się wśród czterech mężczyzn.
Dla River pierwszy dzień w szkole średniej miał zadecydować o wszystkim, ale nie zdawała sobie sprawy z tego, jak właśnie się potoczy. Miała nadzieję, że zawsze nowe znajomości, a nie w ten sposób.
Nie minęła godzina od rozpoczęcia apelu, a ona zdążyła wysłać drugoklasistę do pielęgniarki, ze złamanym nosem. W dodatku to on właśnie stał się jej najlepszym przyjacielem. A każdy dzień przynosił wiele wrażeń i emocji.
-Czego River doświadczy w nowej szkole?
-Czy zdobędzie przyjaciół, o jakich marzy?
-Czy River wyzna ojcom prawdę o swojej tajemnej relacji?
-Jak rozwinie się jej relacja z Russellem?
-Co ukrywają przed River jej ojcowie?
Polecam.