🤎"Czterech ojców River Conway" Milena Grabowska; Wydawnictwo BeYA 🤎
Ta książka niezwykle zaciekawiła mnie w czasie, gdy wychodziła- dość kontrowersyjny tytuł, piękna okładka i kompletnie niespodziewana zawartość. Jednak nic bardziej mylnego niż ten kontrowersyjny tytuł. Co kryje w sobie ta pozycja? 🫶🏻
River Conway jako malutka dziewczynka została oddana do domu dziecka. Jednak któregoś dnia, przygarnął ją jej ojciec, Logan, ale nie sam- razem z trójką swoich przyjaciół, czyli Rayem, Vincetem i Isaakiem. Razem w czwórkę postanowili, że ją wychowają. Dziewczyna ma 4 "ojcow" , każdego zupełnie innego, z innymi wartościami, zdolnościami itp. River miała mimo to zawsze wiele pytań, dlaczego jej mama ją zostawiła. Muszę powiedzieć, że postać River była dla mnie naprawdę spoko. Bardzo podobało mi się wykreowanie ojców River, bo każdy z nich był zupełnie inny, za to megaaa doceniam, bo mogłoby być mega podobni, niczym się nie różnić, a tutaj naprawdę różne charaktery, różne zawody- świetna kreacja ich. Przyjaciel River, Charlie- jeju, jak ja go polubiłam! Taki słodki, śmieszny chłopak. Świetny był 🫶🏻 no i ostatecznie wróg River (😏) Russell, ale o nim nie chce za dużo mówić. To już Wy sami musicie go poznać.
Książkę czytało się naprawdę błyskawicznie, bo zdecydowanie nie jest to książka wymagająca jakiegoś większego skupienia, myślenia. Tutaj po prostu się czyta i leci przez treść książki. Dla mnie spoko, bo szybko przeczytałam, ale czy to wpłynęło dobrze na mój odbiór? Sama nie wiem. Ogółem książkę mogę uznać za dobrą, ale...
No właśnie, mam ale :( Jak dla mnie fabuła za bardzo się skupiała (zwłaszcza przez jakieś pierwsze 60-100 stron, coś takiego) na tym, że River ma tych ojców i co to ona by bez nich nie zrobiła. Do pewnego momentu jest to urocze, jest to miłe, ale im dłużej tak, tym gorzej. W pewnej chwili to się po prostu zaczyna robić nudne :(
Bardzo szybko w tej książce rozwijają się relacje z całkowicie negatywnych, na mega pozytywne. Do samych relacji nic nie mam, ale do faktu, jak szybko przechodzimy tu z nienawiści w bliską przyjaźń czy miłość- no nie jest to realne. Dla mnie to był dodatkowy minus, bo ja jak wiecie lub nie jestem wielką fanką romansów i w ogóle relacji slow burn. Takie są dla mnie zdecydowanie najlepsze 🫶🏻
Na co też muszę zwrócić uwagę, to to, że według mnie do mniej więcej 100 strony akcja była mega chaotyczna, ciągle coś się działo, miałam wrażenie, że w jednym rozdziale jesteśmy w jednym miejscu, a w kolejnym już w innym i ciągle skakaliśmy. Nie jest to wielki minus, ale zdecydowanie wytrącało mnie to jakoś z rytmu całej historii, brakowało mi w niej takiej spójności mam wrażenie.
Samo zakończenie było dla mnie naprawdę spoko, ale jednak reakcja ojców River...ile ta dziewczyna ma lat, że aż tak bała się im powiedzieć pewnych rzeczy? Mimo to ostatnie dwie strony były takie 🔥🔥.
Niesamowicie urzekło mnie w podziękowaniu wyznanie autorki co do imienia River- dlaczego akurat tak. To było urocze 🥹🤍
Zdecydowanie ta książka ma jak dla mnie swoje plusy i minusy. Jest wciągająca, akcja leci szybko, ale momentami za szybko...😅 dużo się dzieje, fajnie się czyta. Przeczytacie i sami się przekonujecie, co uważacie o tej pozycji 😄🤍
⭐️3/5
🤍6/10
🫶🏻16+
🌶️0,25/5
📖318 stron (bez dodatku 291)
🤍trylogia: Czterech ojców River Conway
📍literatura młodzieżowa