"Czerwony Kościół" to horror autorstwa Scotta Nicholsona specjalizującego się w pisaniu powieści z dreszczykiem. Opisane wydarzenia dzieją się na głębokiej amerykańskiej prowincji w farmerskiej miejscowości Whispering Pines.
Tytułowy Czerwony Kościół to miejsce wokół którego narosło wiele legend w lokalnej społeczności. Przed wojną secesyjną była to zwyczajna świątynia baptystów. Za sprawą charyzmatycznego kaznodziei, Wendella McFalla, przemieniła się jednak w siedzibę sekty dyskredytującej dzieło Jezusa i głoszącej przyjście na świat drugiego Syna Boga. Budynek przemalowano na czerwono, msze odprawiano o północy a w końcu złożono ofiarę z dziecka. To wydarzenie przyniosło opamiętanie mieszkańcom Whispering Pines. Przywódca sekty został powieszony przez swoich współwyznawców na drzewie rosnącym przy kościele.
Od opisanych wydarzeń minęło już sporo ponad 100 lat. Whispering Pines zamieszkuje już czwarte pokolenie a życie toczy się powoli i spokojnie w cieniu wciąż stojącego, ale zamienionego na stodołę Czerwonego Kościoła. Pewnego dnia zostaje zamordowany lokalny pijaczek. Jego ciało zostało okaleczone w dosyć nietypowy sposób wykluczający atak drapieżnika lub zwyczajną bójkę z tragicznym finałem. Wydarzenie to zbiegło się w czasie z powrotem w rodzinne strony Archera McFalla, telewizyjnego kaznodziei głoszącego idee swojego prapradziadka.
Zmanipulowani wieśniacy, których przed w padnięciem w pułapkę nie uchroniły ani inteligencja ani wiara w ekspresowym tempie tworzą oddaną wspólnotę. Czerwony Kościół odżywa na nowo modlitwami i śpiewem wyznawców. Tymczasem każdej nocy ginie kolejna ofiara...
Kilka osób musi stanąć do walki z odwiecznym Złem, które opanowało górską dolinę. Ich przeciwnik dysponuje potężną mocą, zabijanie przychodzi mu z łatwością a kule karabinu są mu niestraszne. Za sobą mają jedynie Boga, sprawiedliwego i miłującego ale nieobecnego i niereagującego
Dla niektórych czytelników wystarczająco straszna może być sugestia, że świat w którym żyjemy jest tak naprawdę złym miejscem gdzie nie ma miejsca na żadne wartości. Świat w którym Jezus jest kłamcą, który zawiódł zazdrosnego Boga Ojca żądnego ofiary i krwi. Inne typowe elementy horroru takie jak morderstwa, duchy i potwory są raczej dosyć przewidywalne i nie potrafią sprawić, żeby czytelnik bał się zgasić światło po odłożeniu książki na półkę. Niemal od razu wiadomo kto zabił jednak nie psuje to przyjemności czytania. Ważniejsza jest odpowiedź na pytanie dlaczego to zrobił?
Czerwony Kościół to z pewnością nie jest typowy horror co może być zarówno zaletą jak i wadą. Bardzo mocno wyeksponowany jest wątek religijny. Jeżeli jesteście ciekawi wyniku odwiecznej batalii pomiędzy dobrem a złem polecam przeczytanie książki Scotta Nicholsona.