Edward Gierek, jeden z władców PRL-u, cieszył się na początku swoich rządów, w latach 1971-75, autentyczną popularnością, bo dał społeczeństwu małego fiata, możliwość wyjazdu za granicę, coca-colę i masę innych rzeczy. Potem było już gorzej. Ten przywódca z pewnością zasługuje na rzetelną biografię, mamy już jedną, Janusza Rolickiego 'Edward Gierek. Życie i narodziny legendy' bardzo dobrze pokazująca młode lata Gierka, ale zbyt hagiograficzną. Czy biografia Gajdzińskiego wypełnia lukę? Moim zdaniem nie i poniżej uzasadnię dlaczego.
Gajdziński nie jest historykiem, tylko dziennikarzem i to widać. Autor nie sięgnął do nowych źródeł, nie ślęczał w archiwach, książka jest kompilacją z pozycji już wydanych i ogólnie dostępnych. Oczywiście taka dziennikarska biografia może być bardzo dobra, vide książki Mariusza Urbanka (autor w podziękowaniach pisze, że zamęczał Urbanka telefonami), ale Gajdzińskiemu sporo brakuje do Urbanka. Książka jest chaotyczna, drobne fakty i anegdotki, przeplatają się z rzeczami poważnymi. Nie wiadomo dlaczego na przykład autor poświęca cały rozdział przywódcom innych państw socjalistycznych. Poza tym chronologia nie jest zachowana, wszystko to robi wrażenie chaosu, przypadkowości, bylejakości.
Chociaż autor jest z wykształcenia historykiem, popełnia bardzo wiele grzechów nie historyka. Charakteryzuje go bezkrytyczny stosunek do źródeł, zwłaszcza do wspomnień, stawianie dziwnych, niepopartych faktami hipotez, pomijanie ważnych źródeł, na przykład w bibliografii nie ma książki „Mechanizmy klientelizmu. Stosunki polsko-radzieckie 1965-1989” Andrzeja Skrzypka, zupełnie podstawowej dla zrozumienia relacji polsko-radzieckich w okresie rządów Gierka.
Za zaletę książki uważam dobre opisanie historii społecznej i obyczajowej czasów Gierka. Najlepszy jest chyba rozdział, w którym autor opisuje konsumpcjonizm pierwszego okresu panowania Gierka: mały Fiat, wyjazdy na Zachód, dyskoteki, Coca-cola, itd., itp. Wtedy cały naród się tym zachłysnął i Gierek cieszył się autentyczną popularnością, zaś opozycja polityczna nie istniała. Wszystko skończyło się w 1976 r.: kartki na cukier, nieudana próba podwyżek cen mięsa, zajścia w Radomiu i Ursusie, puste półki. A potem było już tylko gorzej...
W sumie okazja do napisania rzetelnej biografii Gierka nie została wykorzystana. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś konkretnego o tym człowieku, to raczej zalecam lekturę Rolickiego albo odpowiedni rozdział z książki Eislera „Siedmiu wspaniałych”.
Gwoli sprawiedliwości dodam, że czytałem pierwsze wydanie książki z 2014 r., zaś obecne drugie wydanie (opublikowane, bo wszedł właśnie na ekrany film 'Gierek') głosi, że jest poprawione, ale autor nie pisze, co poprawił; przeglądałem to drugie wydanie w księgarni, nie widzę wielkich różnic, no może dodano pewne pozycje do bibliografii.