"Ta książka narodziła się z gniewu; gniewu na duchową niemoc, metafizyczną pustkę i wszechogarniającą konsumpcję, na łatwiznę liberalizmu i obłudę religii - a nade wszystko na naszą niezdolność do szczęścia"
Czym są cząstki elementarne? Za wikipedią, jest to cząstka będąca podstawowym budulcem, czyli najmniejszym i nieposiadającym wewnętrznej struktury. Mówiąc inaczej, to zapewne podstawa, rdzeń. Budulec właśnie. Bez mniejszego nie ma większego. I teraz można pisać o książce.
"Cząstki elementarne" rozpoczynają się poznaniem jednego z bohaterów. Autor trochę o nim pisze, ale w zasadzie niedługo zmierza do życiorysu. I tak poznajemy początki żywotu dwóch przyrodnich braci, którzy wspólną mają tylko matkę, nie do wykrycia są żadne inne podobieństwa. Matka to kobieta na wskroś wyzwolona i nie ma wcale ochoty zajmować się dziećmi. Bracia dorastali osobno, a kiedy wreszcie się spotkali, nie są w stanie się porozumieć. Może to dzielące ich różnice..?
Michel to naukowiec, spokojny i opanowany myśliciel. Myśli wolno i spokojnie, rozważa swoje ziemskie istnienie i jego sens. Można powiedzieć, że jest w pewien sposób nudny. Zamknięty w świecie nauki, biologii i książek, jest nieczuły na względy kobiet, a w zasadzie na wszelkie uczucia. Po prostu nie odczuwa miłości, nie odczuwa pożądania, ani radości, ani smutku. To jest jego esencja - nieodczuwanie. Czas spędza na analizowaniu religii, uczuć, a wszystko sprowadza do naukowych pojęć i procesów.
Jego starszy brat, Bruno, to zagubiony mężczyzna, który jako młodzieniec wpadł w sidła seksu i pożądania. W otoczeniu nie ma rzeczy, która nie kojarzyłaby mu się z jednym, każdy element świata dostarcza mu bodźców do tego, by się z kimś kochać (to łagodne słowo) albo ze sobą. Ludzi ocenia według jednego kryterium.Jest opętany i uzależniony, dlatego od czasu do czasu trafia do psychiatryka. Ale nie przeszkadza mu to stworzyć pewnej relacji z Christiane,na tylko im znanych warunkach. która kończy się jej chorobą. Niestety, Bruno nie był w stanie zająć się ukochaną. Niby chciał, ale gdy zaprotestowała, zgodził się bez sprzeciwu.
Dwie skrajne postacie są jednak bardzo podobne. Uzależnione, samotne, niezdecydowane, nie są w stanie na głębsze uczucia.
Książka pisana jest bardzo trudnym językiem, dużo tu naukowych pojęć z pogranicza biologii i fizyki. Jest ona napisana w tonie myśliciela, naukowca, kogoś bardzo mądrego. Za to, kiedy czytamy o Bruno, związanej z nim pornografii i licznych orgiach, cały charakter stylu zmienia się, no bo umówmy się - ciężko pisać poważnie o takim odchyleniu.
"Cząstki elementarne" to książka, którą autor napisał z gniewu, jak mówi cytat. Kierowała nim złość na pokolenie 68, na rozpustę, brak głębszych uczuć. Zanik moralności, życie dla siebie samego, wszechobecne wyzwolenie skłoniło go do sięgnięcia po pióro ( czy jak on tam pisze) i opisania tego, dokonania krytyki. Szczególnie ma za złe ludziom niezdolność do szczęścia, a co ciekawe - nie mówi "na waszą niezdolność", tylko "na naszą niezdolność". Przemyśleń dostarcza także fakt, że jeden z bohaterów jest imiennikiem autora.
Cząstki elementarne to zgodnie z wcześniejszym ustaleniem budulec. Jednostki budują społeczeństwo. Jakie ono będzie, jeżeli jego przedstawiciele wpadną w szpony pożądania, które już nie ma nic wspólnego z uczuciami, albo w otępienie i teoretyczne analizy, jednocześnie bojąc się próbować żyć ?
Miechel Houellebeq napisał bardzo, bardzo trudną książkę. Nie jest ona dla każdego, to taka z pozycji, która wymaga odpowiedniego wieku od czytelnika. Nie tylko ze względu na Bruno. Pewne życiowe doświadczenie jest potrzebne by połączyć fakty, by spojrzeć na społeczeństwo całościowo i dopiero wtedy osądzić, czy autor ma rację, czy też nie. Myślę też, że książka będzie i tak najlepiej zrozumiana tylko przez to pokolenie, o którym mówi - bo jednak trochę czasu upłynęło, sposób życia się zmienia.
Można wyciągnąć jednak naukę z tej książki. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Otępienie czy nałóg mogą być cechą danej grupy w każdym okresie, każde pokolenie może tego doznać. Świadomość pozwoli nam wyzbyć się niepotrzebnych, negatywnych pragnień. I może wtedy będziemy szczęśliwi?
Autor nie pozostawił na przedmiocie swojej analizy suchej nitki. Napisał jak jest wprost, bezpośrednio, bez kłamstw, bez złagodzeń. To prawda, o której nie chce się wiedzieć, która nie chce docierać.
"Cząstki elementarne" to ważne pytania i ważne odpowiedzi. Pozostawione czytelnikowi do wielokrotnego i długiego rozważania. Książka poważna, dotyka istotnych tematów. Trzeba przeczytać ją nie raz i nie dwa, by poczuć to, o czym mówił autor - a może nawet nigdy się nie dowiedzieć?
Kto czytał, ten wie: A Anabelle? Czy ona nie jest doskonałym przykładem tamtych czasów?