Noah i Jude są bliźniętami i od kiedy tylko pamiętają, zawsze byli nierozłączni. Obydwoje obdarzeni są talentem artystycznym, co często bywało przyczyną wielu ich kłótni oraz nigdy nie gasnącej rywalizacji pomiędzy sobą. Wychowują się w dość dziwnej rodzinie, w której rozmowa ze zmarłą babcią, czy wkładanie cebuli do kieszeni , aby uniknąć ciężkiej choroby są na porządku dziennym. Noah i Jude zawsze byli dla siebie najważniejsi i żadne nie wyobrażało sobie życia, bez swojej drugiej połówki. Tak było do czasu, kiedy jedno wydarzenie zmieniło pomiędzy nimi wszystko. Nagle stali się dla siebie obcy i nic nie było w stanie sprawić, żeby było tak jak kiedyś… Czy Noah i Jude będą w stanie pogodzić się z tragedią, która na zawsze rozbiła całą ich rodzinę? Oraz czy znajdą w sobie odwagę, aby wybaczyć dawne krzywdy i przyznać się do błędu?
„- Dasz mi ten rysunek? (…)
– Jak dasz mi słońce, gwiazdy, oceany i wszystkie drzewa, może się zastanowię – mówię, wiedząc, że się nie zgodzi. Wie, jak strasznie chciałbym mieć słońce i drzewa. Dzielimy świat między siebie, od kiedy skończyliśmy pięć lat. Idę na całość: po raz pierwszy władza nad światem jest w moim zasięgu.
– Noah, żartujesz chyba – mówi, prostując się. Wkurza mnie to, jaka jest wysoka. Jakby ją ktoś rozciągnął przez noc. – Wtedy zostałyby mi tylko kwiaty. (…)
– Okej – ciągnie. – Drzewa, gwiazdy, oceany. Dobra.
– I słońce, Jude.
– No dobra – mówi, co mnie kompletnie zdumiewa. – Dam ci słońce.”
Noah marzy o dostaniu się do CSA, słynnego liceum artystycznego, w którym chłopak mógłby rozwinąć swój talent malarski. Jego prace są niezwykłe i to właśnie one sprawiły, że jest tak blisko z matką. Noah jest z natury nieśmiały i zwykle stroni od ludzi, w przeciwieństwie do swojej siostry. Chłopak ma bardzo trudny kontakt ze swoim ojcem, który nie jest w stanie do końca go zaakceptować. Dla niego zawsze najważniejsza była Jude, dla której byłby gotowy zrobić wszystko. Pewnego dnia Noah odkrywa, że różni się od swoich rówieśników. Bez względu na wszystko, chłopak stara się ukryć ten fakt, co okazuje się jednak bardzo trudne, gdy w lato naprzeciwko ich domu wprowadza się pewna osoba. Czy Noah spełni swoje marzenie i dostanie się do wymarzonego liceum? A jeśli nie, to czy będzie w stanie zaakceptować porażkę?
„Historie miłosne nie są dla dziewczyn, które robią coś takiego, co ja właśnie zrobiłam swojemu bratu, dla dziewczyn o czarnych sercach.”
Jude zaraża każdego swoją dobrą energią i niezwykłą otwartością. Dziewczyna w wolnych chwilach serfuje z przyjaciółmi lub skacze z klifu. Nie zna słowa takiego jak strach i podejmuje wszystkie wyzwania, nawet te szalone. Zawsze zazdrościła swojemu bratu jego niezwykłego talentu raz tego, że nigdy nie potrafiła mu dorównać. Dziewczyna uparcie zabiegała o uwagę matki, która bardziej skupiała się na Noah i jego niesamowitych rysunkach. Po pewnym tragicznym wydarzeniu, Jude zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Nagle stała się niezwykle samotna i zupełnie nie zrozumiana, a każdego dnia wyrzuty sumienia nie dawały jej spokoju. Co tak naprawdę wydarzyło się dwa lata temu? I dlaczego tak nagle jej silna więź z bliźniakiem w jednej chwili po prostu się rozpadła? Czy Noah wybaczy dziewczynie to, co mu zrobiła? Oraz czy między nimi będzie jeszcze kiedyś tak jak dawniej?
„Albo pływasz, albo toniesz, takie jest życie.”
Czytałam już kiedyś inną książkę tej autorki, pt. „Niebo jest wszędzie” i bardzo mi się podobała. Kiedy tylko zobaczyłam, że wychodzi następna jej powieść, to wiedziałam, że będzie ona niezwykła. Bardzo podoba mi się to, że jej historie są zawsze trochę zwariowane. „Oddam ci słońce” ma swój nieodparty urok, który pochłania czytelnika już od pierwszych stron. Już dawno nie czytałam tak świetnie napisanej i zabawnej książki, która w jednej chwili porywa czytelnika, by dopiero na ostatniej stronie go wypuścić. Historia dzieje się dwutorowo, z jednej strony poznajemy losy Noah i Jude w wieku trzynastu lat, zanim się od siebie odsunęli, a z drugiej strony wraz z Jude przeżywamy aktualne wydarzenia.
Muszę przyznać, że „Oddam ci słońce” bardziej podobało mi się od „Niebo jest wszędzie” i wcale nie piszę tego tak łatwo, ponieważ tamta książka naprawdę mi się podobała. Dużym atutem tej książki jest oryginalność i jakikolwiek brak schematyczności, co ostatnio zdarza się coraz częściej. Historia bliźniaków bawi, smuci, a nawet czasami intryguje. Sama pokochałam tych bohaterów i naprawdę bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania tej książki. Czasami tak jest, że jakaś książka bardzo nas porusza i zapada głęboko w pamięć. Tak właśnie stało się ze mną i teraz naprawdę bardzo żałuję, że to już koniec tej historii. Nie mogę nie wspomnieć o pięknej okładce, która jest po prostu niezwykła. Książkę gorąco polecam i zapewniam, że na pewno się na niej nie zawiedziecie! :))