Florentyna i Konstanty 1916-1924. Zakładnicy wolności recenzja

Czas wielkich zmian

Autor: @canis.luna ·3 minuty
2021-07-07
Skomentuj
2 Polubienia
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Opowieści z czasów minionych są doprawdy fascynujące. Mogłabym godzinami słuchać o czyimś dziadku, który szedł do wojska bić się za Ojczyznę lub babci, która w czasach młodości wplatała kolorowe wstążki we włosy. O zapracowanych wsiach, których rytm życia wyznaczały prace polowe i eleganckich miastach, w których spędzanie czasu było marzeniem niejednej gospodyni na zagrodzie.

Pani Nina Majewska – Brown w swojej książce „Florentyna i Konstanty”, stanowiącej pierwszy tom trylogii „Zakładnicy wolności” zabiera nas w pomyśleć by można, że nie tak odległe czasy, bo równe sto lat wcześniej. Autorkę poznałam już, dzięki jej książkom opowiadającym o Auschwitz, dlatego wiedziałam, że sięgając po te pozycję raczej się nie zawiodę. I choć miałam wyjątkowe trudności w tym tygodniu w skupieniu się na czymkolwiek (może to upał a może dopada mnie jakiś czytelniczy zastój? (Oby nie!), poradziłam sobie z nią dość sprawnie.

Pierwsze co rzuca się w oczy, kiedy bierze się książkę do ręki to to jak została wydana. Nie mogłabym użyć tu innego słowa: jest po prostu śliczna i robi wrażenie. Ślę tu zatem specjalnie ukłony w stronę Wydawnictwa Bellona.
Okładka przykuła zresztą mój wzrok jeszcze zanim w ogóle przypuszczałam, że tak szybko trafi w moje ręce. Papier jest gruby, przez co książka sprawia wrażenie cegiełki, ale w środku oprócz treści znajdujemy też mnóstwo fotografii, porad sprzed wieku, wyjaśnień odnośnie opisywanych wydarzeń historycznych a nawet fragmenty gazet i czasopism. Powieść wieńczy dziennik powstańca wielkopolskiego.

Pani Majewska – Brown osadziła akcję w Wielkopolsce, w majątku niedaleko Poznania i ten pomysł uważam za niezwykle trafny, ponieważ pozwala na refleksję, że wielkie wydarzenia w Polsce nie działy się tylko w Warszawie, (czasem odnoszę takie wrażenie, zwłaszcza kiedy przychodzi do rozważań nad II wojną światową). Czytając, momentami mimowolnie oddalałam się myślami w stronę ukochanych „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej, które choć rozgrywały się nieco wcześniej to również w Wielkopolsce.

W owym majątku mamy do czynienia z tytułowym małżeństwem, Florentyną i Konstantym Zabierzyńskimi, ich dziećmi, kilkorgiem z ich służby oraz rodziną, która co i rusz wpada na „wiejskie wakacje”, (każdy, kto jest już po lekturze książki pomyśli teraz, całkiem trafnie, o postaci dosłownie upiornej teściowej, z którą Flora musi się zmagać).

Wydarzenia rozgrywają się tuż przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości i prowadzą nas przez wojnę z bolszewikami aż do 1924 roku. Wielkim plusem jest, że w zasadzie przez całą historię nie ruszamy się z dworku. Autorka uczyniła Florentynę narratorką powieści i dzięki temu dowiadujemy się o wszystkim, co się dzieje z gazet lub rozmów, śledząc także prozaiczne wydarzenia w domu. Poznajemy myśli i rozważania głównej bohaterki, uczestniczymy w jej zmaganiach (nie tylko z teściową, ale także z każdym niebezpieczeństwem jak wyjazd męża do Poznania w czasie powstania czy choroba dzieci), śledzimy ciekawostki związane ze zmieniającą się modą i sposobem myślenia o kobietach i samych kobiet.

Wszystko to jest niesamowicie fascynujące, bo choć dzieli nas zaledwie sto lat, a rok 1920 wcale nie wydaje się tak naprawdę jakiś bardzo odległy, trudno sobie wyobrazić, że to właśnie wtedy prąd dopiero zaczynał być w powszechnym użyciu i wzbudzał niemałe emocje. Że rower był obiektem pożądania, samochody dopiero stawały popularne a ludzie musieli radzić sobie chociażby bez pralki. Wydaje mi się, że rozgrywanie się akcji niejako obok najważniejszych wydarzeń historycznych tamtych czasów jest tylko plusem tej powieści. Umacnia to w przekonaniu, że to co rozgrywa się pod każdym dachem, prozaiczne proste czynności, zwykłe radości i małe dramaty to także historia warta opowiedzenia.

Cieszy także bliskość między głównymi bohaterami, bo ileż to razy dostawałam oklepane literackie motywy, w których w małżeństwie się nie układało, ktoś wzdychał do kogoś innego i usychał z tęsknoty. Czułość Florentyny i Konstantego nie jest nachalna, nie powoduje niesmaku, a wszelkie nowinki dotyczące kontroli urodzin w początkach XX wieku tylko wzmagają zainteresowanie ;).

Książka ma jednak minus. To wrażenie, że czas gna tam jakoś za szybko. W pewnym momencie już nie mogłam się połapać ileż to czasu mogło minąć, bo w jednym momencie najmłodsze dzieci są zaledwie niemowlętami, w drugim już dostaję wzmiankę, że są całkowicie samodzielne. Nie było to bardzo przeszkadzające, ale parę razy wybiło mnie z rytmu.

Cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę i że zasila moją prywatną biblioteczkę. Z przyjemnością sięgnę po kolejne dwa tomy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-07
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Florentyna i Konstanty 1916-1924. Zakładnicy wolności
Florentyna i Konstanty 1916-1924. Zakładnicy wolności
Nina Majewska-Brown
7.7/10
Cykl: Zakładnicy wolności, tom 1

Wolność to najsłodsza melodia, która gra w naszej duszy! Zakładnicy wolności to pełna wzruszeń, lęków i dramatów saga rodzinna osadzona w polskich realiach sięgających końca XIX wieku. Flora i Kon...

Komentarze
Florentyna i Konstanty 1916-1924. Zakładnicy wolności
Florentyna i Konstanty 1916-1924. Zakładnicy wolności
Nina Majewska-Brown
7.7/10
Cykl: Zakładnicy wolności, tom 1
Wolność to najsłodsza melodia, która gra w naszej duszy! Zakładnicy wolności to pełna wzruszeń, lęków i dramatów saga rodzinna osadzona w polskich realiach sięgających końca XIX wieku. Flora i Kon...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Florentyna to młoda kobieta, która mieszka z mężem i ojcem. Mają ten luksus, że mogą sobie pozwolić na służbę, która pomaga również w wychowaniu córki. Głowna bohaterka spodziewa się drugiego dziecka...

@mrsbookbook @mrsbookbook

Są takie historie, które tak podbijają serce czytelnika, że ten nie potrafi po skończonej lekturze przestać o nich myśleć. Pozostawiają z nim na zawsze. Zakorzeniają się w jego pamięci i duszy. Pochł...

@w.bookss @w.bookss

Pozostałe recenzje @canis.luna

Smak szczęścia
Smak irytacji

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Po dłuższej przerwie postanowiłam skorzystać z oferty Klubu Recenzenta i mój wybór padł na książkę Sante Montefior...

Recenzja książki Smak szczęścia
Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros

Nowe recenzje

Kręte drogi arkadyjskich zamierzeń
Poezja, które żyje.
@marzena.matera:

Książka pod tytułem ,,Kręte drogi arkadyjskich zamierzeń" to coś więcej niż powieść i poezja. To pewnego rodzaju artyst...

Recenzja książki Kręte drogi arkadyjskich zamierzeń
Agentka Churchilla
Warta uwagi i porywająca
@klaudiamatera:

Alan Hlad w powieści "Agentka Churchilla" zabiera czytelnika w mroczny, ale zarazem fascynujący świat drugiej wojny świ...

Recenzja książki Agentka Churchilla
Spójrz w lustro
Fatal error
@Logana:

Mam bardzo duży problem z oceną tej książki, w której narratorem jest Julia żyjąca w przemocowym związku. Dopiero w pos...

Recenzja książki Spójrz w lustro
© 2007 - 2024 nakanapie.pl