Ekspozycja recenzja

"Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną."

Gdy czekałam, aż dojdzie mi ostatnia część serii z Joanną Chyłką, postanowiłam z ciekawości pobrać sobie na legimi serię z Wiktorem Forstem i zaczęłam czytać pierwszą część jaką jest właśnie "Ekspozycja".
Tak zaczęłam, że nawet nie wiem kiedy przelatywały mi kolejne strony i dotarłam do ostatniej.

Wiktor Forst, to dość specyficzna osoba o ile można go tak określić. Wydaje mi się, że nawet bardziej niż Joanna Chyłka. Nie wiem jakim cudem koleś pracuje w policji, ponieważ patrząc na sposób jego działania, mimo, że skuteczny to bywa hmm delikatnie mówiąc gwałtowny.
Forst nie należy do osób które dużo myślą, raczej odrazu działają. Coś na zasadzie akcja - reakcja i do skutku. Nie zawsze jest to zgodne z prawem a przecież na czele strzeżenia go on sam stoi. Czasami wzięcie wroga z zaskoczenia bywa skuteczne ponieważ nie ma on momentu zastanowienia, ale są też chwilę gdy takie czyny wprowadzają głównego bohatera w tarapaty z których nie idzie się tak łatwo wyplątać.
Ekspozycja była bardzo dynamiczna, nie brakowało tu zwrotów akcji czy zaskakujących zdarzeń.

Sprawa,która trafia nam się w tej części jest intrygując, oczywiście nie brakuje jej brutalności ale jest również idealnie zaplanowana i nie prowadząca do żadnych śladów czy tropów które by pomogły ją rozwikłać.
Śledztwo bardzo nieoczywiste a przez to mocno wciągające, ponieważ po sposobie działania Wiktora można się było spodziewać naprawdę wszystkiego i nie można się w żaden sposób przygotować na to w jakim kierunku on pójdzie, na co się zdobedzie ale pewne jest, że będą to tylko większe kłopoty.

Było szybko, było zagmatwanie, było bardzo brutalnie i bezpośrednio, były wzloty i upadki, niedowierzanie i trzymanie kciuków, a skończyło się zaskoczeniem.

Po pierwszej części mogę powiedzieć, że to było dobre. Tak nawet bardzo dobre ale jeszcze nie wiem czy się z Forstem polubię tak jak z Chyłką, choć muszę przyznać że odrazu sięgnęłam po 2 część bo nie mogłam wytrzymać.