„Czarownica” autorstwa Finbar’a Hawkins’a, stanowi opowieść pełną magii, zemsty, oraz siły kobiet, które w obliczu zagrożenia stają się silne jak nigdy wcześniej. Jestem totalnie zaskoczona tą historią, nie spodziewałam się, że wciągnę się w nią do takiego stopnia, że przeczytam ją w jeden poranek!
Kilkunastoletnia Evey oraz jej młodsza siostra Dill są świadkami brutalnego morderstwa matki dokonanego przez łowców czarownic. Dziewczynkom udaje się uciec w ostatniej chwili. Zrozpaczona nastolatka przysięga sobie, że nie spocznie dopóki nie dopadnie morderców.
Eveey zaślepiona chęcią zemsty oraz zazdrością postanawia odebrać młodszej siostrze wróżebny kamień, który dała jej matka oraz zostawia ją samą na sabacie czarownic. Dziewczyna nie wie, że tym samym skazuje swoją siostrę na niebezpieczeństwo, które może kosztować ją wiele, nawet jej własne życie...
„Czarownica” stanowi kolejny tytuł, który zaraz po „Królewskiej buntowniczce” kupił mnie swoją oprawą graficzną. Dopóki nie sięgnęłam po tę powieść, książki z obrazkami kojarzyły mi się przede wszystkim z pozycjami skierowanymi dla dzieci, jednak po tej lekturze wiem, że to kompletne bzdury! Rysunki znajdujące się na początku każdego rozdziału zapowiadały co takiego wydarzy się w fabule oraz nadawały niespokojny klimat. Nie tylko ilustracje występujące wewnątrz tego tytuły mnie kupiły - okładka „Czarownicy” jest nie z tej ziemi! Bardzo podoba mi się ta ruda dziewczyna, wokół której mamy latające kruki oraz świetliki - do tej pory nie potrafię oderwać od nich wzroku.
Hawkins serwuje nam tutaj wątek czarownic oraz siostrzanej miłości - ten drugi motyw najbardziej mnie zaciekawił. Mimo iż nie do końca byłam w stanie zrozumieć relację pomiędzy Evey oraz Dill, (była dla mnie przedstawiona zbyt chaotycznie), to coś czuję, że wiele czytelników na podstawie ich kontaktów odnajdzie jakąś cząstkę siebie.
Jeśli chodzi o główne bohaterki... Chyba nie muszę Wam mówić, że Dill w zupełności mnie kupiła. Jest to wręcz pozytywny promyczek całej fabuły, chętnie spotkałabym ją na swojej drodze. Natomiast jeśli chodzi o Evey.. do niej mam już mieszane uczucia. Z jednej strony podziwiam ją za jej upór i odwagę by stawić czoła niemożliwemu, to jednak odstraszała mnie jej naiwność. Jak dla mnie zbyt szybko zaczęła darzyć zaufaniem nowych bohaterów, przez co Dill skończyła tak a nie inaczej.
Pomimo moich zachwytów muszę wspomnieć o jednej malutkiej wadzie - „Czarownica” jest za krótka, przez co czuję pewien niedosyt. Według mnie niektóre wydarzenia mogłyby zostać bardziej opisane - dodałoby to nie tylko kilka stron więcej tej książce, ale pobudziłyby to moją wyobraźnię w pełni.
I na koniec dosłownie kilka zdań o zakończeniu. Odetchnęłam z ulgą kiedy przeczytałam dwa ostatnie rozdziały - bałam się, że autor podąży w zupełnie innym kierunku. Po przeczytaniu mogę z ręką na sercu powiedzieć, że finał kupił mnie w pełni.
Czy książkę polecam? Polecam ten tytuł przede wszystkim ze względu na piękne oraz niespotykane wydanie. Historia pomimo drobnych niedociągnięć dostarczy Wam wiele emocji i wciągnie do tego stopnia, że przeczytacie ją w zaledwie kilka godzin.