Wielkim krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia, których przecież wszyscy doczekać się nie możemy. Łatwo w ferworze przygotowań zapomnieć, czy tez pominąć fakt, że cztery tygodnie poprzedzające wyczekiwaną Wigilię to czas na wyciszenie, refleksję i zadumę, czyli Adwent, który w tradycji katolickiej ma przygotować nas na przyjście Jezusa na świat. W tym okresie warto, oprócz szału zakupowego, dekorowania i wybierania prezentów, zadbać o kwestie duchowe, do czego zachęcają autorzy „Czarno na białym. O uzdrowieniu, spowiedzi i Papieżu Franciszku”, czyli Michał Legan i Michał Olszewski. Książka co prawda nie ma ambicji być przewodnikiem do osobistych rekolekcji, czy propozycją rozważań adwentowych, jednak zachęca do duchowej odnowy i odkrycia drogi do spokoju i pełnego życia w zgodzie z nauką Jezusa.
Książka ma formę rozmowy pomiędzy autorami, podzielonej na kilka rozdziałów, które szczegółowo i w we wszystkich możliwych aspektach omawiają kwestię sakramentu spowiedzi, z którym nierozerwalnie związane jest Boże miłosierdzie. Papież Franciszek ustanowił rok 2015 Rokiem Miłosierdzia oraz rozesłał na świecie misjonarzy miłosierdzia, a jednym z nich jest autor książki, którą miałam ostatnio radość przeczytać. Mają oni głosić prawdę o tym, że Bóg nas kocha i wybacza za każdym razem upadki, których doświadczamy. Dał nam wolną wolę, abyśmy mogli Go wybrać, a nie musieli. Konsekwencją tego jest to, że nie zawsze postępujemy zgodnie z jego zaleceniami, jednak zawsze możemy, dzięki spowiedzi, zwrócić się do Niego o przebaczenie.
Misjonarze miłosierdzia mają również za zadanie sprawić, aby sakrament spowiedzi stanął w centrum życia duchowego współczesnego chrześcijanina. Jej korzyści są nie do przecenienia, choć to chyba jedno z najtrudniejszych wyzwań, przed jakim stają katolicy. Sądzę, że książka może ułatwić przystąpienie do spowiedzi, bo wyjaśnia, że grzech jest jakby klejnotem przynoszonym Bogu po to, aby mógł nam przebaczyć, że Bóg tak naprawdę cieszy się, że do niego wracamy, zapominając o grzechach. Nie nas potępia, ale nasze złe uczynki. Autorzy wyjaśniają też, jakie są konsekwencje grzechu, jakie ponosimy wobec bliskich oraz wobec naszej duszy i spokojnego sumienia. Przede wszystkim jednak zwracają uwagę, że grzech wypacza obraz Boga, którego zaczynamy postrzegać jako tego gniewnego i karzącego, kiedy On chce nam okazywać miłosierdzie.
Autorzy chętnie i inspirująco dyskutują o tym, co nam przeszkadza w dobrej spowiedzi, dlaczego tak bardzo nie lubimy przystępować do tego sakramentu, jakie są warunki dobrej spowiedzi i jak należy interpretować kościelne zalecenia dotyczące rachunku sumienia, żalu za grzechy i postanowienia poprawy, spowiedzi i zadośćuczynienia. Przyznać muszę, że ta lektura ma moc sprawiania, że pokuta wydaje się sakramentem lżejszym, łatwiejszym. Nie można zapominać, że po drugiej stronie konfesjonału siedzą również ludzi ze swoimi słabościami, humorami i problemami, dlatego nie powinniśmy się zrażać, jeśli czasami spowiedź pójdzie niezgodnie z naszymi oczekiwaniami.
„Czarno na białym” jest kolejną książką w moim czytelniczym życiu, która przyciąga do życia duchowego w zgodzie z nauką Kościoła. Robi to głównie poprzez przekazywanie przekonania, że najważniejszą cechą Boga jest jego bezgraniczna miłość do nas, której nic nie jest w stanie skruszyć ani zmienić. Rzuca nowe światło na przypowieść o synu marnotrawnym oraz opowieść o wybaczeniu jawnogrzesznicy, jak również prezentuje nowe refleksje nad kuszeniem Jezusa na pustyni, przykazaniem miłości. Jest inspirująca i wzbogacająca.