Kolejną świąteczną powieścią na jaką się skusiłam w tym roku jest "Iskierka nadziei" Anny Szczęsnej. Cudnie wydana nakładem Wydawnictwa Kobiecego przyciąga wzrok i zaprasza aby się z nią zaznajomić. W tak pięknej oprawie musi kryć się przecież równie zachwycająca historia. I rzeczywiście...
"Iskierka nadziei" idealnie wpisuje się w klimat Bożego Narodzenia i na pewno będzie uroczym gwiazdkowym prezentem dla każdego, kto lubi ciepłe, rodzinne, nieco baśniowe opowieści, w których marzenia się spełniają, a o cuda wystarczy zwyczajnie poprosić.
Jest zima, niebawem nadejdą święta. W tym wyjątkowym czasie poznajemy Monikę Dzięcioł, która samotnie wychowuje 11-letniego Tomka. Jej życie to przede wszystkim praca zawodowa, dzięki której może zapewnić sobie i synowi proste życie. Nieduże dwupokojowe mieszkanie po babci wystarcza dla ich małej rodziny, ale już czasu na zajmowanie się synem niestety często brakuje. Tomek jest zaradnym, mądrym i wyrozumiałym młodym człowiekiem. Jego więź z matką jest niezwykle silna, a Monika stara się wychowywać syna najlepiej jak tylko potrafi, choć często ma wyrzuty sumienia, że poświęca chłopcu zbyt mało czasu. Tomek często przebywa sam w domu, stara się pomagać w codziennych obowiązkach, sprząta, czasem nawet przygotowuje obiad dla siebie i mamy. W jedno z takich samotnych zimowych popołudni Tomek odwiedza ogródki działkowe, gdzie uwielbia obserwować ptaki.Tam spotyka pewną starszą kobietę, która zaprasza go do swojego domku i częstuje zupą. Empatia i dobre serce Tomka nie pozwala mu zapomnieć o tajemniczej staruszce, tym bardziej, że mieszkanie na działkach podczas siarczystych mrozów jest niebezpieczne. Dzięki chłopcu Iskierka - bo tak postanowił nazywać nowo poznaną kobietę, znajduje schronienie i życzliwość w domu Dzięciołów. Pojawienie się Iskierki to jednak dopiero początek niespodzianek jakie przygotował dla bohaterów los.
Zapewniam, że z każdą kolejną stroną robi się coraz ciekawiej, pojawiają się nowe osoby, których ścieżki w zaskakujący sposób krzyżują się z poznaną już rodziną. Tajemnicza przeszłość starszej pani powoli wychodzi z cienia, a w rozwiązanie jej osobistych problemów mocno zaangażowana jest właśnie Monika. Tomek pragnie odnaleźć w Iskierce swoją własną babcię, której nigdy nie miał, podczas gdy los niespodziewanie stawia na jego drodze Magdę - bratnią duszę - przyszywaną siostrę, o jakiej nawet nie śmiał marzyć...
"Iskierka nadziei" bardzo przypadła mi do gustu. Dzięki tej niesamowicie klimatycznej opowieści możemy naprawdę uwierzyć w cuda. Dzięki tej historii mamy szansę poznać niezwykłego chłopca o ogromnym sercu, dla którego najważniejsze jest dobro drugiego człowieka. Dzięki tej powieści towarzyszymy zagubionej starszej pani, która sama nie potrafi zawalczyć o siebie i postawić się bezdusznemu synowi. Ta książka pokazuje, że nie ma sytuacji bez wyjścia, a wśród obcych ludzi są prawdziwie dobre dusze, które nie zostawią bliźniego w potrzebie. Trzeba tylko ufać, że mała iskierka nadziei nigdy nie gaśnie i może stać się prawdziwym zarzewiem dobra. A czynione dobro wraca do nas w dwójnasób.
Kilka lat temu miałam przyjemność przeczytać "Myśl do przytulania" Anny Szczęsnej i do tej pory pamiętam tę nietuzinkową opowieść o pewnej nauczycielce z Podlasia. Teraz autorka podarowała swoim czytelnikom zupełnie nową i odmienną historię, która jednak ma w sobie coś charakterystycznego, osobliwego, co pozwoli jej pozostać na dłużej w naszej pamięci. Odpowiada mi styl i język jakimi posługuje się pani Anna, sam przekaz emocji również wypadł bardzo dobrze. Na pewno z przyjemnością sięgnę po kolejną opowieść autorki.
Jestem naprawdę zaskoczona, że pośród tylu świątecznych powieści trafiłam na tak ciekawą i w gruncie rzeczy nieszablonową historię. Co prawda sam epilog opowiadający w skrócie o wydarzeniach kolejnego roku w życiu bohaterów zupełnie mi się nie spodobał. Mdły i przewidywalny do bólu, jak dla mnie totalnie zbędny. Wolę o nim po prostu zapomnieć i udać, że nie wiem, co wydarzy się przez następny rok.
Jeśli macie ochotę na obyczajową opowieść, w której dobro zwycięża nad złem, a świąteczny czas sprzyja dokonywaniu się cudów, to "Iskierka nadziei" będzie dobrym wyborem. Polecam serdecznie.