Kocham wszystko co wychodzi spod pióra autorki, ale zwlekałam troszkę, gdyż obawiałam się kolejnej dawki wzruszeń i łez, które zawsze towarzyszą mi podczas lektury. Miałam rację, bo ta historia pochłonęła mnie docierając do najskrytszych zakamarków duszy, doprowadzając mnie do skrajnych emocji oraz zużyłam chyba wszystkie chusteczki jakie miałam w domu.
Zacznę od tego, że jest to kontynuacja, ale śmiało można czytać drugi tom bez znajomości wcześniejszego. Osierocona Jagoda trafia pod skrzydła rodziców zastępczych, którymi zostaje Marta siostra zmarłej mamy dziewczynki oraz jej mąż. Oboje kupują dom, w którym zamierzają wychować dwunastolatkę. Wszystko zaczyna się powoli układać, do momentu gdy kobieta dowiaduje się, że jej małżonek coś przed nią ukrywa. Sytuację komplikują jego długie wyjazdy i brak szczerej rozmowy, która rozwiałaby narastające wątpliwości i domysły rodzące się w głowie bohaterki. To właśnie doprowadza Martę do ucieczki. Schronienie znajduje w Zielnej nad Narwią. Tam przewrotny los stawia na jej drodze Marcela.
Co ukrywa Mateusz i dlaczego nie chce szczerze porozmawiać z żoną? Do czego doprowadzi znajomość z weterynarzem i jakie będą tego konsekwencje? Czy ten mężczyzna również coś skrywa? Jak potoczą się dalsze losy postaci?
Mówi się, że prawdziwe historie pisze życie i z tym się całkowicie zgadzam. Pisarka doskonale o tym wie i umiejętnie potrafi przelać to na papier. Już w I części najpierw skradła, a później brutalnie podeptała moje serce i to samo zrobiła tutaj. Plusem jest fakt, iż ta opowieść nie kończy się dramatem i jest bardziej optymistyczna.
Autorka w swej powieści porusza bardzo trudne tematy, które są obecne w naszym życiu. Ukazuje, że szczerość i przede wszystkim rozmowa to podstawa udanego związku. Duża odległość oraz długa rozłąka może nadszarpnąć zaufanie drugiej osoby, zachwiać równowagę psychiczną i pchnąć ją do czynów, których nieraz nie da się zapomnieć do końca życia.
Sama kreacja charakternych postaci jest jak zwykle wspaniała . Polubiłam ich wszystkich i przeżywałam wraz z nimi to z czym się borykali oraz co przeżywali. Miło było znowu spotkać Łukasza i Jagodę.
Opisy wszystkich miejsc są realistyczne i tak cudnie przedstawione, że bez trudu wyobrażałam sobie każde z nich. Nieraz miałam wrażenie jakbym wiedziała je na własne oczy. Fabuła nieraz zaskakuje mimo, iż nie pędzi na łeb i szyję, wywołuje ogrom emocji i wrażeń. Wiele rozpoczętych wątków na końcu idealnie się ze sobą zazębia i wyjaśnia wszystko.
Nie ukrywam, że wpadałam w euforię, to złość, by za chwilę rozpłakać się jak dziecko. Pani Kasia niczego nie owija w bawełnę. Przedstawia świat takim jakim jest, bez koloryzowania i udawania, że jest tylko dobrze. To u niej cenię.
Kochani, z całego serca zachęcam was do sięgnięcia po tą wspaniałą historię. Na pewno nie będziecie się nudzić i nie pożałujecie czasu spędzonego na czytaniu. Jeśli cenicie w książkach naturalność, tragedie ludzkie, piętrzące się problemy i próby ich przezwyciężenia to ta lektura jest idealna. Warto przeczytać dlatego polecam gorąco!