‘Jeszcze raz zaufaj’ to pierwsza część trylogii zatytułowanej ‘Jeszcze raz’ autorstwa Aleksandry Muraszak. Wyjątkowa, wciągającą, poruszającą trudne tematy i przede wszystkim bardzo emocjonująca. Ta historia nie tylko wzbudza wiele emocji, ale przede wszystkim składnia do przemyśleń. Tutaj pozwolę sobie na małą radę skierowaną do Was: siadając do tej lektury miejcie pod ręką chusteczki, tak na wszelki wypadek, mogą się przydać.
Przyznam się Wam, że pierwszy raz nie wiem, co mam o książce powiedzieć. To nie jest jakaś tam zwykła historia, o której można opowiadać, ją trzeba poznać i przeżyć po swojemu, aby móc zrozumieć to co autorka chce nam przekazać. Musicie wiedzieć, iż nie mamy do czynienia z jakimś tam słodkim romansem. Tutaj przedstawiona jest bardzo życiowa historia, na pierwszym planie są realni bohaterowie oraz ich wewnętrzne demony. Ból, samotność, strach, niepewność i wstyd, to tylko nieliczne emocje, jakie oddziałują na czytelnika. To jest idealna chwila, by wspomnieć co nieco o sposobie pisania autorki. Ma ona przejrzysty, lekki i bardzo przyjemny styl. Wręcz perfekcyjnie posługuje się słowem i za jego pomocą przelewa na czytelnika wszystkie uczucia, które z każdym rozdziałem coraz bardziej wdzierają się do jego wnętrza. Życie nie jest bajką, nie jest też tak kolorowe jak byśmy chcieli a historia, która została tu przedstawiona jest tego idealnym przykładem. W tym momencie podzielę się z Wami moim małym spostrzeżeniem oraz dygresją. Śmiało mogę powiedzieć, że tę historię każdy odbierze inaczej. Jedni współczująco, inni się zaciekawią a jeszcze inni przeżyją ją bardzo osobiście, a to za sprawą tego, że każdy z nas jest inny i z innymi demonami przeszłości się zmaga. To jest właśnie piękne, a zarazem smutne w tej historii. Smutne jest to, że w ogóle trzeba przez coś takiego przechodzić jak bohaterowie, a piękne to iż dzięki takim książkom możemy zrozumieć, że nie jesteśmy sami w swoich odczuciach, że nie tylko my się boimy i nie dajemy sobie rady z uczuciami, jakie nas dopadają. Mlknę i odsyłam do lektury, tak by nic nie zdradzić.
Skupmy się teraz na bohaterach, ponieważ mamy tu do czynienia z bardzo realnymi, a zarazem poranionymi przez los postaciami. Ellie, młoda kobieta, która, aby odzyskać spokój i zawalczyć o swoje szczęście decyduje się na bardzo odważny krok. Na pierwszy rzut oka troskliwa, uśmiechnięta i wesoła młoda dziewczyna, lecz mało kto zdaje sobie sprawę, że te pozory są jej swoistym murem, za którym ukrywa się bardzo przestraszona i poraniona osoba. Ellie jest przykładem na to, jak doświadczenia z przeszłości potrafią namieszać człowiekowi w jego życiu, a zwłaszcza w tym jak na siebie patrzy. Asher to odpowiedzialny i troskliwy młody mężczyzna, który robi wszystko aby jego młodszy brat miał szczęśliwe dzieciństwo. Robi wszystko, aby wynagrodzić bratu wieczną nieobecność ojca. Asher to niezwykła postać, z którą wielu czytelników utożsami się, gdyż doskonale wiedzą, jak to jest tworzyć iluzję i otaczać się murem, aby tylko to co dzieje się w domu tam zostało. Poczucie wstydu często zmusza do kłamstwa, które staje się jedyną barierą chroniącą przed światem zewnętrznym. Oczywiście nie mogę Wam nie powiedzieć kilku słów o Maxie, młodszym bracie Ashera– ten mały to dopiero zdobędzie Wasze serce. Inteligenty, bardzo spostrzegawczy młody człowiek, będący wulkanem energii. Ten malec sprawi, że Wasze serce roztopi się, da Wam powody do uśmiechu, rozczuli Was, ale też sprawi, że poczujecie żal czy smutek myśląc o nim. Na przykładzie Maxa autorka idealnie pokazała, że pośród całego zła, wszystkich problemów dorosłych to największą, a zarazem niewinną ofiarą, są właśnie dzieci. Dodatkowo autora pięknie pokazała to, o czym zdaje się nam zapominać bądź nie chcemy tego wiedzieć – dzieci widzą, rozumieją i czują więcej niż nam się może zdawać.
To czy uda się naszym bohaterom zburzyć swoje mury i spróbować ponownie komuś zaufać, dowiecie się z książki. Ja dodam tylko, że ma ona nie bez przyczyny taki tytuł, jaki ma. Czasem po prostu ciężko jest jeszcze raz zaufać.
O książce chciałabym Wam naprawdę powiedzieć wiele, lecz staram się nie zdradzić szczegółów gdyż uważam, że takie historie trzeba poznawać samemu. Tylko wtedy jesteśmy w stanie naprawdę odczuć wszystkie emocje i zrozumieć przesłanie płynące z historii. Na koniec zostawię tylko kilka słów o zakończeniu książki, które zostawiło mnie z niedowierzaniem. Ja wiem, że autorka już tak ma, że tworzy bardzo emocjonujące opowiadania a zakończenia serii są zawsze w takim momencie, że ma się ochotę krzyczeń i szukać kolejnego tomu. Szok, niedowierzanie, smutek i złamane serce – to pozostało mi po przeczytaniu ostatnich zdań. No i oczywiście nadzieja, na to, że autorka nie pozwoli długo czekać na kontynuację.
‘Jeszcze raz zaufaj’ to niezwykła historia pełna bólu, strachu i nadziei, nadziei, że kiedyś to wszystko minie. Jest to pozycja, która nie tylko wywołuje emocje w czytelniku, ale także składnia do przemyśleń. Z całego serce polecam Wam tę historię nie dlatego, że to mój patronat ale dlatego, że tak życiowe, wartościowe i jednocześnie świetnie napisane książki rzadko się zdarzają. Przypominam tylko, abyście pamiętali o chusteczkach, a także mały apel – nie bądźcie za bardzo źli na autorkę za to zakończenie w końcu pamiętajmy, że to dopiero początek tej przygody.